Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 października 2004, 09:05

autor: Artur Dąbrowski

FIFA Football 2005 - przed premierą

Koniec roku i kolejna edycja FIFY. Wiele wskazuje na to, że ta będzie się znacząco od poprzedniczek różnić. Ulepszona kontrola piłki, poprawiona fizyka, poszerzony tryb kariery, doskonalsza sztuczna inteligencja... Ile z tych obietnic ulegnie spełnieniu?

Panie i panowie! Mam okazję zaprosić Was na kolejny odcinek telenoweli (komponoweli?) pt.: „Sportówki z EA Sports”. Jak co roku, tak i teraz przed nadejściem zimy wspomniana firma zaserwuje nam całą masę „fif”, „enejdżeli”, „enbijejów” itp. Dziś skupimy się na najnowszej edycji FIFY, której premiera zbliża się do nas wielkimi krokami. Zapraszam!

W poprzednim odcinku...

Ostatnia gra z serii nie ukazała się tak naprawdę rok temu, gdyż całkiem niedawno mieliśmy okazję zagrać w UEFA EURO 2004 – grę wydaną z okazji tytułowej imprezy, rozgrywanej w słonecznej Portugalii. Zyskała ona nieprzychylne opinie wśród fanów sportówek (gra, nie impreza – choć swoją drogą EURO 2004 nie było szczytem marzeń kibiców piłkarskich), a to głównie z powodu wtórności względem FIFY 2004. W zasadzie jedynym novum w zestawieniu z tą pozycją był wskaźnik morale. Teraz autorzy serii już na poważnie podeszli do sprawy i postanowili w FIFIE 2005 poprawić wszystko, co należało.

Co się zmieni?

Prawie wszystko. Niemal każdy element nowej FIFY zostanie dopieszczony i ulepszony. Zacznijmy może od najbardziej zapowiadanej innowacji nowej odsłony serii, czyli od ulepszonej kontroli piłki. Myśl przewodnia FIFY 2005 głosi: „wspaniały zawodnik to taki, który potrafi wspaniale przyjąć piłkę”. Wedle tego hasła poprawiony został aspekt przyjmowania piłki przez zawodników oraz gra z pierwszej piłki. Teraz każdy z graczy po otrzymaniu futbolówki będzie mógł ją sobie efektownie „wypuścić” do przodu w dowolnym kierunku, oddać koledze albo strzelić na bramkę przeciwnika. Wszystkie te zachowania będą miały wiele różnorakich wariantów, dzięki czemu ruchy zawodników nie będą wtórne.

Odpowiednio wyrównane zostaną także szanse powodzenia dryblingów. Mnie osobiście w poprzedniej FIFIE nie podobało się to, że 9 na 10 rajdów było zatrzymywane przez obrońców. Natomiast w edycji bodaj z 2002 roku kolejnych defensorów przechodziło się ze zbytnią łatwością. Teraz nareszcie EA Sports znalazło złoty środek, dzięki czemu kiwanie się z graczami drużyny przeciwnej będzie prawdziwą przyjemnością. Sztuczki techniczne nie będą tu tylko po to, aby pokazać graczom, jak ładnie zostały odwzorowane piłkarskie triki znanych sław, gdyż teraz przy ich wykorzystaniu będziemy wreszcie w stanie w efektowny sposób przejść obronę przeciwnika.

OLLLE!

Dalej – brnąc przez kolejne informacje i trailery zaprezentowane przez twórców – dowiadujemy się o poszerzonym trybie kariery. Teraz kontrola nad klubem nie będzie ograniczać się do zakupu zawodników przed rozpoczęciem sezonu, wydania kilkuset punktów na trening wybranych graczy i dokonania selekcji składu meczowego. W FIFIE 2005 na przykład będziemy mieć „pod sobą” czterech ludzi, którzy odpowiedzą za cztery aspekty klubowego „życia” – kondycję, zdrowie, finanse oraz poszukiwania nowych zawodników. Na każdy z tych detali możemy wydać dowolną ilość pieniędzy (tj. punktów).

Informacje zostaną nam przekazane przy pomocy efektownie prezentujących się wycinków z gazet lub z e-maili. Niektórych ucieszy także z pewnością możność wybrania zdjęcia, które będzie reprezentować naszą postać trenera w grze. Taka drobnostka, która cieszy.

Teraz tryb kariery pozwoli nam na rozegranie aż 15 sezonów! (gwoli przypomnienia: w FIFIE 2004 można było grać w ciągłości jedynie przez 5 lat). Mecze, które są dla nas mało ważne i których nie chcemy rozgrywać, będziemy mogli rozegrać w trybie, który można nazwać „mini-managerem”. Widzimy minutę spotkania, pasek reprezentujący posiadanie piłki i informacje o strzeleniu bramki, otrzymaniu kartki przez jednego z zawodników etc.

Jeśli spotka nas nudny mecz z czwartoligowym słabeuszem, skorzystamy z opcji będącej namiastką piłkarskiego menadżera.

Poza tym ulepszono sztuczną inteligencję przeciwnika. Na pierwszy ogień podczas dokonywania poprawek poszedł bramkarz, który teraz będzie bronił bardziej wiarygodnie i stanie się prawdziwą podporą drużyny. No, chyba że któryś z nich z racji swoich statystyk naprawdę nie będzie potrafił złapać piłki. Wachlarz interwencji golkiperów został poszerzony, ciekawie wygląda przykładowo wykonywanie rzutu karnego. Wtedy patrzymy zza pleców strzelca, a w bramce widzimy skupionego bramkarza, przestępującego z nogi na nogę i czekającego na strzał. Mniam...

A propos stałych fragmentów, tutaj też się trochę zmieniło. Rzuty wolne wykonywać będziemy podobnie, ale na przykład im bardziej zapragniemy podkręcić piłkę, tym trudniej będzie trafić w żądane miejsce. Przy rzutach rożnych mamy podobnie, czyli walkę jeden na jeden w polu karnym. Jedyną poprawką jest lekkie podniesienie kamery w górę. Jednakże najbardziej zmieniły się wyrzuty z autu, podczas których teraz możemy kontrolować piłkarzy bez piłki. Dzięki temu rozwiązaniu wreszcie mamy do czynienia z prawdziwą walką o pozycje.

Technikalia

Mimo tego, że FIFA 2005 korzysta z tego samego silnika, co jej odsłona z roku 2004, to grafika zostanie znacznie poprawiona. Pierwszą rzeczą jest kontrast wszystkich elementów na i wokół boiska. Pamiętacie może z poprzedniej części brzydką publiczność czy trawę, którą zieloną ciężko było nazwać? Na pewno tak. Teraz natomiast odpowiednio dopasowane zostaną wszystkie barwy – publiczność zachwyci realistycznym wyglądem, a murawa prawdziwie soczystym odcieniem zieleni.

Teraz przejdźmy do najważniejszej sprawy w sferze szaty graficznej, a mianowicie do wyglądu zawodników. Oczywiście nie mógł go ominąć szereg zmian i poprawek. Twarze zyskały mnóstwo realizmu, gdyż obdarzono je większą niż dotąd liczbą szczegółów. Samych oficjalnych facjat w FIFIE 2005 zastaniemy więcej. Do tej pory mogliśmy się cieszyć wyłącznie kilkoma oficjalnymi twarzami Polaków – Dudka, Olisadebe i Szymkowiaka (ten ostatni pojawił się dopiero w EURO 2004).

A oto taniec towarzyski w wykonaniu gwiazd europejskiej piłki nożnej.

Poprawie ulegnie także fizyka gry. Najbardziej ogłaszaną nowinką na tej płaszczyźnie jest tzw. płynna kinetyka zawodników (fluid player kinetics). Co to jest? Przede wszystkim animacja zawodników będzie pozbawiona widocznych odstępów między wykonywaniem kolejnych czynności. Następujące po sobie sekwencje ruchów będą ze sobą płynnie połączone. Podczas oddawania strzału po wybiciu rzutu rożnego nie musimy poczekać, aż zawodnik dostanie piłkę, przyjmie ją, ułoży do strzału i dopiero później strzeli na bramkę. Zamiast tego typu zachowania mamy zupełnie „miękką” sekwencję wykonania stałego fragmentu, a później natychmiastowe złożenie się do uderzenia z pierwszej piłki po zbliżeniu się jej w stronę gracza.

Dźwięków również przybędzie. Bardzo dobrze znany fanom John Motson, znów zaprezentuje świeżutkie komentarze, a kibice będą dopingować swoich pupili nowymi przyśpiewkami. Atmosfera towarzysząca meczom w FIFIE 2005 ma być wspaniała, a to będziemy zawdzięczać bardziej realistycznemu i poszerzonemu dopingowi (nie mylić z dopingiem „strzykawkowym”).

FIFA 2005 w liczbach

Rzeczą jasną jest, że każda nowa odsłona serii sportowej musi być obszerniejsza od poprzednich i jak najbardziej aktualna. FIFA 2005 posiadać będzie w sumie 15 lig z całego świata, co nie jest niestety zbyt dobrym wynikiem w porównaniu do poprzedniej edycji. Twórcy obiecywali jakiś czas temu, że w roku 2005 pojawią się ligi wschodnioeuropejskie, w tym nasza rodzima ekstraklasa... No i co z tego wyszło? Nic, obiecanki, które sobie można między bajki włożyć. No cóż, trzeba czekać dalej na pojawienie się polskiej ligi w grze, choć jest to mało prawdopodobne, że doczekamy się tego w najbliższych latach. Na pocieszenie dodam, iż do gry trafią dwa nasze najlepsze i najbardziej znane w Europie zespoły – Wisła i Legia. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się incydent z FIFY 2003, kiedy to widzieliśmy Tomasza Frankowskiego w bramce Wisły lub tego rodzaju pomyłki.

Tutaj mamy klasyczny przykład piłkarskiej wersji gry w „łapki”.

Skończmy temat polskich akcentów w FIFIE 2005 i przejdźmy do opisu pozostałych lig. Twórcy obiecują 15 krajów, około 350 drużyn klubowych z całego globu, 40 zespołów narodowych (oczywiście tutaj już Polski nie może zabraknąć) oraz 11.000 zawodników. EA Sports posiada właściwie wszystkie licencje, jakie można mieć, więc nie spotkamy tu żadnych przekręconych nazwisk zawodników, ani wymyślonych nazw klubów. Mało tego, duża część z zawartych w grze zawodników uraczy nas swoimi prawdziwymi twarzami, które w nowej części zostały maksymalnie dopracowane, tak aby już stuprocentowo przypominały osoby znane z telewizyjnych transmisji.

Co poza tym?

Tekst, który przeczytaliście do tej pory, to informacje na temat najważniejszych nowinek, które zastaniemy w nowej FIFIE. Jednak jest poza tym jeszcze parę drobnostek, o których warto wspomnieć. W grze ujrzymy między innymi opcję stworzenia swojego ego w grze. Za pomocą stosownego narzędzia umieszczonego w menu stworzymy dowolny model piłkarza (wygląd i statystyki do wglądu), a później wprowadzimy do jednej z dostępnych drużyn. W FIFIE 2005 pojawi się także sporo tzw. „unlockables”, czyli niespodzianek do odkrycia. Wśród nich natrafimy na nowe piłki, buty, stadiony itp. Niewątpliwie w grze musi znaleźć się także tryb dla wielu graczy, który pozwoli nam na rozgrywanie zarówno pojedynczych spotkań jak i całych turniejów wespół z graczami z całej kuli ziemskiej.

Thierry Henry w powietrzu... Nic dodać, nic ująć.

Będzie dobrze, czy nie będzie?

O stanie finalnym FIFY 2005 dowiemy się już niedługo, dokładnie w połowie października. Żeby było ciekawiej, przypomnę o nadchodzącej premierze czwartej edycji japońskiego Pro Evolution Soccer 4. Ponownie zapowiada się ostry pojedynek między tymi produkcjami, a trzeba przyznać, że zapowiadana w tym tekście gra nie stoi na straconej pozycji. No cóż, pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że zdrowa rywalizacja pomiędzy Konami a EA Sports wyjdzie wszystkim na dobre.

Artur „Roland” Dąbrowski

FIFA Football 2005

FIFA Football 2005