Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 stycznia 2008, 13:30

autor: Szymon Błaszczyk

Euro Truck Simulator - zapowiedź

Prośby graczy zostały wysłuchane! W Euro Truck Simulator opuścimy Stany Zjednoczone i przeniesiemy się do Europy, by trochę pośmigać po niemieckich czy włoskich autostradach. Może nawet zobaczymy wirtualną Warszawę...

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem. Każdy też miał marzenia. Jedni pragnęli zostać astronautami, inni aktorami, a jeszcze inni chcieli po prostu zasiąść za kierownicą ogromnej osiemnastokołowej ciężarówki, by chociaż przez chwilę poczuć się jak prawdziwy król szos. Tym ostatnim wyszedł naprzeciw blisko 10 lat temu mało doświadczony, ale ambitny producent gier komputerowych, SoftLab NSK, wydając tak naprawdę pierwszy tytuł, który na poważnie podejmował tematykę pojazdów o masie przekraczającej kilka ton. Swego czasu projekt ten wzbudził u wielu osób bardzo duże zainteresowanie, co niedługo potem zaowocowało sequelem. Po kilku latach jednak Hard Truck odszedł do lamusa, a palmę pierwszeństwa przejęła firma SCS Software, oddając w ręce graczy nową serię symulatorów jazdy ciężarówką – 18 Wheels of Steel. W efekcie powstało kilka podobnych do siebie pod wieloma względami kontynuacji: Across America, Pedal to The Metal (ta część zjednała sobie największą rzeszę fanów), Convoy, Haulin’ czy wreszcie, American Long Haul. Ich główną bolączką było ograniczenie terenu do USA. Gry były siłą rzeczy mniej atrakcyjne dla Europejczyków. Poza trasy łączące Phoenix, Nowy Jork czy Minneapolis nie mogliśmy wyściubić nosa. Na szczęście już wkrótce sytuacja całkowicie się zmieni. Prawdopodobnie jeszcze w pierwszym kwartale bieżącego roku ukaże się Euro Track Simulator, który, jak sama nazwa wskazuje, pozwoli nam w końcu pośmigać po zdecydowanie nam bliższych, europejskich szosach.

Modele ciężarówek prezentują się naprawdę świetnie. Wykonano je z dużą dbałością o szczegóły. Przy okazji zwróćcie uwagę na lekko zmieniony znaczek Mercedesa...

Z czym to się je?

Idea gier z serii 18 Wheels of Steel jest niezmienna od lat i stanowi trzon wszystkich kolejnych odsłon. Wcielamy się w początkującego kierowcę ciężarówki i pniemy się po szczeblach kariery, przy okazji dorabiając się fortuny i zakładając własną firmę transportową. Początkowo zabawa polega na dowożeniu do kontrahentów ładunków odpornych na wstrząsy oraz niezbyt wartościowych (uszkadzając przewożony towar, narażamy się na straty; również opóźnienia dają nam nieźle po kieszeni). W stosunkowo krótkim czasie jednak powinniśmy zyskać uznanie bardziej liczących się na rynku firm, a więc i otrzymać bardziej intratne zlecenia. Gdy już dorobimy się paru groszy, będziemy mogli na przykład nabyć pojazd o większej mocy czy usprawnić stary, montując w nim rozmaite ulepszenia. Następnie gracz musi za wszelką cenę dążyć do tego, by dostać licencję umożliwiająca mu zatrudnienie kilku szoferów, którzy pomogą mu pomnażać zyski. Ot, cała filozofia. Niektórzy z was mogą wywnioskować na podstawie powyższego opisu, że taki rodzaj rozgrywki jest przeraźliwie nudny i mało satysfakcjonujący. Zabawa faktycznie jest dosyć specyficzna, ale nie znaczy to, że nie dostarcza przyjemności. Tym grom przede wszystkim trzeba dać szansę. Chociaż na pewno nie każdemu przypadnie do gustu bezustanne spoglądanie na ruchliwą szosę, zmienianie pasów ruchu, zajeżdżanie na stację paliw albo ostrożne manewrowanie w terenie zabudowanym. Spróbować jednak warto.

Skoda, Renault, Volkswagen – w końcu ujrzymy te i wiele innych europejskich marek w symulatorze jazdy ciężarówką!

Europo witaj nam

O czekających nas trasach na razie wiadomo tylko tyle, że przyjdzie nam odwiedzić Berlin, Frankfurt, Rzym, Madryt czy Pragę. Przy czym lista stolic (prawdopodobnie pojawią się też małe, ale z innych powodów ważne miasta) niewątpliwie będzie dłuższa. Nie wydaje mi się, by twórcy zapomnieli o Londynie, Paryżu czy Wiedniu. Osobiście liczę też na to, że czeski developer odstawi na bok stereotypy i waśnie, umieszczając w swoim projekcie wirtualną Warszawę. To byłoby naprawdę coś! Chętnie zobaczyłbym również Kraków albo Wrocław...

Grafika a optymalizacja

Jeśli chodzi o inne poważne zmiany, trudno doszukać się czegokolwiek nowego. Ekipa SCS Software obiecuje, że znacznej poprawie ulegnie oprawa graficzna. Screeny rzeczywiście prezentują się całkiem ładnie. Mam tu na myśli przede wszystkim wyraźnie lepsze niż w serii 18 Wheels of Steel tekstury dróg oraz zaskakująco dobrze wyglądające drzewa. Modele ciężarówek oraz samochodów osobowych sterowanych przez komputer też są niczego sobie. Autorski engine Prism3D pomimo upływu lat nadal daje radę. Oczywiście zachowując wszelkie proporcje. Firma SCS Software do zbyt zamożnych nie należy (symulatory jazdy ciężarówką to jej produkty sztandarowe), toteż trudno oczekiwać grafiki na poziomie Crysisa. To zupełnie inna liga. Boję się jedynie o to, że optymalizacja znów będzie mocno przeciętna. Moje obawy są raczej uzasadnione, bowiem graficy w pocie czoła pracują nad maksymalnym dopracowaniem szczegółów trójwymiarowego kokpitu i zapewne dadzą się ponieść fantazji, przeginając z liczbą detali. O ile dobrze pamiętam, już w Haulin’ gracze borykali się z problemem płynności obrazu. Dopiero przełączenie na widok inny niż z kokpitu pozwalało w pełni cieszyć się grą.

Oto najlepszy dowód na to, że wysłużony silnik graficzny Prism3D nadal dobrze sobie radzi.

Licencja? Nie tym razem

Wiele wskazuje na to, że twórcy nie zdecydują się na wykupienie licencji uprawniającej ich do przeniesienia rzeczywistych modeli ciężarówek do własnych produkcji. To akurat było do przewidzenia – wszak taki papierek musi kosztować niemało. Można tylko żałować. Na pocieszenie dodam, że osiemnastokołowce da się rozpoznać bez większych kłopotów – tu logo producenta zostało odwrócone (Mercedes), gdzie indziej nieco poprzestawiane.

Uwaga śledzie, Warszawiak jedzie!

Usilnie próbowałem zdobyć wzmianki na temat sztucznej inteligencji kierowców niezależnych w nowym tytule SCS Software. Z przykrością muszę was poinformować, że nie udało mi się to. Czyżby zatem nie pracowano nad usprawnieniem SI? Kto grał w dowolną odsłonę 18 Wheels of Steel, ten doskonale wie, że to była największa słabość serii. Idioci potrafili gwałtownie hamować nawet na autostradzie, co zazwyczaj prowadziło do kolizji z naszym udziałem. Trudno zatrzymać kilkunastotonowego potwora na odcinku parunastu metrów...

Widok z kokpitu będzie nie tylko efektowny i realistyczny. Ma on także ułatwić graczowi manewrowanie na zatłoczonych ulicach. Głównie za sprawą wyraźnych lusterek (w poprzednich częściach były nieostre i przymglone).

Z nadzieją patrzeć w przyszłość

Długo czekaliśmy, aż jakiś symulator jazdy ciężarówką w końcu wydostanie się ze Stanów Zjednoczonych. Czy było warto? Niebawem będziemy mieli okazję, by się o tym przekonać. Euro Track Simulator trafi na polskie półki za pośrednictwem TopWare, a zatem jego cena na pewno nie będzie szczególnie wysoka. Uzbrajamy się w cierpliwość.

Szymon „SirGoldi” Błaszczyk

NADZIEJE:

  • przeniesienie miejsca akcji ze Stanów Zjednoczonych do Europy jest wystarczającym argumentem dla miłośników serii Hard Truck oraz 18 Wheels of Steel, by w Euro Truck Simulator zagrać;
  • oprawa graficzna zapowiada się całkiem dobrze;
  • jest pewne, że Euro Truck Simulator nie zejdzie poniżej ustalonego poziomu.

OBAWY:

  • pewne wątpliwości może budzić sztuczna inteligencja; jeśli nie zostanie dopracowana, a na razie wiele na to wskazuje, znowu niepotrzebnie stracimy sporo nerwów przez głupotę innych uczestników ruchu;
  • oby tuning silnika graficznego nie wpłynął bardzo ujemnie na jego wydajność;
  • po raz kolejny zabraknie licencjonowanych ciężarówek;
  • Warszawa – czy będzie? :-)
Euro Truck Simulator

Euro Truck Simulator