Gry Ekipy: Friz wchodzi w gamedev. Dlaczego ludzie oglądają Ekipę?

- Dlaczego wszyscy oglądają Ekipę?
- Ekipa – członkowie, profil działalności
- Kontrowersje wokół Ekipy Friza
- Gry Ekipy: Friz wchodzi w gamedev
Gry Ekipy: Friz wchodzi w gamedev
Wiadomość, że Ekipa wchodzi na rynek gier komputerowych, wywołała silne emocje. Gdy na początku września 2021 pisałem o tym newsa, byłem mocno zaciekawiony. Mają szalone pomysły i nie brakuje im pieniędzy – może faktycznie coś z tego wyjdzie? Czytelnicy zareagowali nieco mniejszym entuzjazmem i z wynikiem ponad 350 łapek w dół ta wiadomość zajmuje zaszczytne miejsce najbardziej znielubianych mojego autorstwa. Mam pewne podejrzenia, że ten tekst rzuci jej wyzwanie.
Ale wróćmy do Ekipy – zapowiedzi były szumne. Łukasz Wojtyca na Twitterze nakreślił scenariusz, w którym po początkowym starcie w sektorze mobilny, już od 2024 Ekipa ma się zabrać za gry AAA:
Do 2023 tylko mobilne, po 2023 celujemy w AAA
W grudniu 2021 roku stało się jasne, że wejście w branże nie odbędzie się z przytupem. Gra My Dino Friend: Virtual Pet okazała się mało ambitnym tytułem nawiązującym do klasycznego Tamagotchi czy nieco nowszej jego odsłony – gry mobilnej Pou. Szału na premierę nie było, a debiut Adrian Werner określił mianem średnio udanego. Po kilku miesiącach nie jest lepiej – średnia ocen 3,6 przy liczbie pobrań „50 tys.+”. Szału nie ma.

My Dino Friend: Virtual Pet mogło zaskoczyć niejednego fana grupy. Prawdopodobne wydawało się wydanie gry mało ambitnej, ale mocno nawiązującej do Ekipy. Jakiś pseudo-management w którym organizujemy koncert ekipy? Prosta platformówka z członkami Ekipy jako protagonistami? A tu dinozaury.
Na razie ciężko powiedzieć, czy kariera Ekipy w branży gier rozwija się zgodnie z oczekiwaniami czy nie. Z pewnością wydanie kilku gier mobilnych pozwoli nabrać nieco doświadczenia, ale od prostej gry inspirowanej Pou do godnego konkurenta Wiedźmina 3 czy Cyberpunka 2077 jest dość daleka droga, której do 2024 roku Ekipie raczej nie uda się pokonać.
Projekt Genzie – nowe otwarcie czy gwódź do trumny?
Ekipa ma już wyrobioną markę i staje się rozpoznawalna dla coraz szerszego grona odbiorców. Friz trafnie odczytał, że jest jedno z największych niebezpieczeństw, jakie mogą czekać jego przedsięwzięcie. Trochę jak z Facebookiem – w momencie, kiedy pojawiają się tam nasi rodzice i wysyłają naszym dziadkom zdjęcia kotów, pora szukać alternatywy.
Odpowiedzią ma być projekt Genzie, czyli nowe pokolenie influencerów. Tak, kolejne ksywki do zapamiętania. Jak na razie filmy wrzucane przez młodszą wersję Ekipy mają po 300-400 tysięcy wyświetleń. Klika się!
Jaka jest przyszłość Ekipy? Obecnie, pomimo kolejnych afer i kontrowersji, grupa wydaje się być na fali i niewiele może ich powstrzymać. Oczekiwania odbiorców stale się jednak zmieniają, a Ekipę czeka w nadchodzących miesiącach prawdopodobnie największe do tej pory wyzwanie – zachowanie świeżości.
Odpowiedzią na pytanie, jak to zrobić, jest próba odmłodzenia wizerunku poprzez Projekt Genzie, by nadal oddziaływać na nastolatków i utrzymywać wysoką rozpoznawalność marki w kolejnych rocznikach młodych ludzi. Jest to grupa odbiorców, do których jak na razie docierali najefektywniej i pewnie nie zmienią tego zbyt szybko.
Z drugiej jednak strony obserwujemy ruchy, które mają zmniejszyć zależność Ekipy od ich głównej działalności, czyli tworzenia filmów w serwisie YouTube. Współprace z dużymi markami czy eksperymenty z gamedevem mają pomóc grupie osiągnąć stabilniejszą pozycję i stworzyć „poduszkę bezpieczeństwa”. Gdy tworzone przez nich treści staną się mniej atrakcyjne, dodatkowa działalność pozwoli przedłużyć okres wysokich zarobków pewnie o miesiące, a może i lata.
O AUTORZE
Bycie największym fanem Ekipy nie jest zbyt dużym wyzwaniem w GOL-u. Można powiedzieć, że jestem bezkonkurencyjny.
Nie oglądam jednak z zapartym tchem wszystkich materiałów tworzonych przez ekipowiczów i nie śledzę każdego ich ruchu. Oglądając niektóre filmy uśmiechnąłem się pod nosem, ale faktycznie mam wrażenie, że jestem na to o jakieś 20 lat za stary. Ominęła mnie też fascynacja youtuberami i tak jak na Twitchu świetnie się odnajduję, tak YouTube służy mi głównie do oglądania filmów z przepisami kulinarnymi.
Ciekawi mnie jednak skala działalności Ekipy i to jak szybko zbudowali biznesowe imperium. Może nie na skalę Kardashianów, ale takie mniejsze, bardziej swojskie, lokalne. Możemy tego nie lubić, możemy nie rozumieć, ale zarabiać w sieci potrafią jak mało kto. Jakie czasy, tacy celebryci.