Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 kwietnia 2011, 08:25

autor: Łukasz Malik

Dark Souls - przed premierą

Demon's Souls był produkcją demonicznie wręcz trudną, która po każdej śmierci głównego bohatera frustrowała, ale tym samym dopingowała, aby ją ukończyć. Czy Dark Souls będzie podobnie motywować do dalszej zabawy jak poprzednia gra FromSoftware?

Sprzedaż gry Demon's Souls okazała się wyśmienita, dzięki czemu już w drugiej połowie ubiegłego roku dowiedzieliśmy się o rozpoczęciu prac nad Dark Souls, którego prototypową nazwą był „Project Dark”. Jak głosiły plotki, zanosiło się na istnego „duchowego następcę” wcześniejszej produkcji studia FromSoftware, jednak twórcy zdementowali je i sprostowali: Dark Souls ma opowiadać zupełnie nową historię z innymi bohaterami. Oczywiście nie oznacza to, że nie zauważymy żadnych podobieństw łączących te dwa tytuły. W Mrocznych Duszach wszystko musi być większe, ciekawsze i bardziej niesamowite – takie ambicje mają ojcowie tego tytułu.

Demon’s Souls zaskoczył posiadaczy konsol PlayStation 3 oszałamiającym wręcz poziomem trudności. Przyprawił on wielu graczy o nerwicę, zgrzytanie zębów czy świerzb opuszek palców po kilkusetnym już zgonie głównego bohatera. Produkcja ta była jednak niesamowicie dobra. Stawiała przed nami coraz trudniejsze zadania, które wydawały się wręcz niemożliwe do wykonania, co działało motywująco. Twórcy zarzekają się, że i tym razem gra będzie niełatwa, jednak nie na tyle, by nie był jej w stanie sprostać zwykły śmiertelnik – z pewnością przyczyni się to do zmniejszenia poziomu frustracji w społeczeństwie, lubującym się w elektronicznej rozrywce. Z drugiej strony twierdzą oni również uparcie, że „gdyby gra byłaby zbyt prosta, pozbawiłoby to ją suspensu, a użytkowników poczucia spełnienia”. Czuję więc w mych młodych kościach, że kiedy Dark Souls trafi pod strzechy, to cała rzesza konsolowców po ukończeniu tego tytułu będzie jedną z najbardziej zrealizowanych życiowo grup społecznych.

Na zgagę najlepiej zażyć żelazo.

Walki, których przyjdzie nam stoczyć wiele, będą bardzo zbliżone do tego, co mogliśmy zobaczyć w Demon Souls. Wymogą więc na nas niesamowite skupienie i niemiecką precyzję, a także pokażą nasz ukryty hiszpański temperament, który objawi się głośnymi przekleństwami i kopaniem w ścianę po kolejnej nieudanej próbie zgładzenia przeciwnika. Tak samo jak w poprzedniej grze firmy FromSoftware do zgładzenia będzie ogromna liczba adwersarzy różnego typu: począwszy od najłatwiejszego do pokonania mięsa armatniego, a skończywszy na niesamowicie potężnych bossach. Przeciwnicy, wyłaniając się błyskawicznie z ciemności i wydając różne straszne zawodzenia i ryki, bez wahania nas zaatakują. Na szczęście twórcy udostępnią nam do obrony potężny arsenał broni białej i miotanej, który przekracza ponad 100 narzędzi zagłady różnego rodzaju, jakimi można spacyfikować niepokorne demony. Dzięki temu naszych wrogów będziemy mogli chlastać mieczami i szablami, przeszywać ich ostrymi grotami strzał czy rzucać zaklęcia i uroki – wszystko zależy od preferowanego przez nas stylu rozgrywki.

Twórcy Dark Souls mają ogromne aspiracje opracowania olbrzymiego świata, który będzie można swobodnie eksplorować. Nie natrafimy w Dark Souls na żadną ze znienawidzonych przez graczy „niewidzialnych ścian” – wszędzie, gdzie spojrzymy zza pleców bohatera, będą mogły nas ponieść jego nogi. Trzeba będzie jednak uważać przy eksploracji terenu, aby nie dać się zwieść przepięknemu dopracowaniu całej przestrzeni, którą swobodnie da się zwiedzać. Istnieje możliwość, że wpatrując się w idealnie odwzorowany mech między drzewami, znajdziemy się na terytorium potwora, którego nie będziemy w stanie pokonać. I po raz kolejny pokażemy, że wrze w nas hiszpańska krew.

Świat gry ma być bardzo różnorodny – raz będzie nam dane przemierzać piękny i tajemniczy las, by chwilę później przewędrować po terenie pokrytym wyłącznie pagórkami i rzekami lawy. Następnie wskoczymy do loszku, najeżonego pułapkami, takimi jak zatrute strzałki wystrzeliwane z otworów w ścianach czy wahadłowe noże siekające wszystko, co się do nich zbliży. Twórcy zarzekają się jednak, że przejścia pomiędzy tymi rozmaitymi lokacjami będą bardzo płynne i niesamowicie rzadko przytrafią się drobne „zgrzyty” powodujące chwilowe chrupanie gry. Na szczęście nie tylko otoczenie, ale także wrogowie, w towarzystwie których spędzimy przecież lwią część gry, zostaną dokładnie dopieszczeni przez sztab grafików. Dodatkowo dynamiczne oświetlenie, niesamowita, mroczna atmosfera i inne tym podobne smaczki, dogłębnie poruszające każdego gracza, będą potęgowały zachwyt nad tym wspaniale napisanym kawałkiem kodu. Natomiast dalej częste i dość łatwe zgony, a także siła przeciwników zapewnią dreszczyk emocji, napięcie i ciągłe wrażenie zaszczucia.

Silny, włochaty i z wielką pa... Spora ta maczuga, prawda?

Rozwój postaci ma odbywać się na bardzo dziwnych zasadach, jednak zapowiada się to interesująco. Twórcy nie chcą utrudniać nam ulubionego stylu zabawy i nie narzucą odgórnie ustalonych reguł tworzenia bohatera. Jedynie od nas będzie zależeć, jakie umiejętności posiądzie nasz heros. Walutą w grze, która pozwoli na inwestycje w zdolności czy nowy ekwipunek, będą dusze. Zdobędziemy je głównie przez powalanie stających przed nami wrogów. Również w sferze online ojcowie tego projektu z pewnością opracują coś ciekawego, na miarę Demon’s Souls. Na pewno udostępnią możliwość kooperacji, a także współzawodnictwa pomiędzy graczami. Można liczyć również na opcję pozostawiania cennych wskazówek innym użytkownikom, a także dołączanie graczy do siebie i walkę ramię w ramię. Kolejna istotna informacja dotyczy czasu, który spędzimy na przemierzaniu świata gry. Cała przygoda zajmie nam blisko 60 godzin!

Mroczne duszyczkimają szansę stać się niesamowitą grą, która prawdopodobnie porwie zarówno masochistów, jak i osoby, które po prostu lubią ciut trudniejsze gry. Czy tak jednak faktycznie się stanie? O tym przyjdzie nam przekonać się jeszcze w tym roku.

NADZIEJE:

  1. świetna grafika;
  2. ogromny, otwarty świat;
  3. setki wrogów do wybicia;
  4. tryby multiplayer;
  5. długość rozgrywki;
  6. klimat;
  7. poziom trudności pozwalający zobaczyć napisy końcowe również zwykłym śmiertelnikom…

OBAWY:

  1. ... który dalej może odrzucić niektórych graczy i spowodować frustrację...
  2. czy zadowoli wszystkich, czy tylko zatwardziałych hardcore’owców?
Dark Souls

Dark Souls