Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 lipca 2010, 11:35

autor: Szymon Liebert

Battlestar Galactica Online - zapowiedź

Jeden z najciekawszych seriali science fiction w przeglądarce internetowej. Czy firma Bigpoint Games zdoła zrewolucjonizować gatunek?

Wszyscy znamy lub przynajmniej kojarzymy charakterystycznych bohaterów serialu Star Trek. W rankingach na najlepszy telewizyjny produkt z gatunku science fiction seria ta przegrywa przeważnie z jednym tylko konkurentem: Battlestar Galactica. Uniwersum wykreowane przez Glena A. Larsona pod koniec lat 70 ubiegłego wieku jest faworytem dzięki ciekawej fabule, świetnej akcji i zapadającym w pamięć postaciom. Opowieść przenosi nas w przyszłość, w której zdziesiątkowana rasa ludzka zmaga się z cybernetycznymi Cylonami, dysponując właściwie tylko tytułowym kosmicznym okrętem bojowym. Dramatyczna walka komandora Adamy i jego załogi była tematem kilku wyjątkowo przeciętnych gier. Teraz sprawą zainteresowało się Bigpoint Games, znane miłośnikom przeglądarkowych produkcji. Czy firmie uda się ograniczyć legendę do takiej postaci?

Eksplorując niemal nieskończoną przestrzeń, wykonamy wiele misjii będziemy wydobywać surowce.

Gry przeglądarkowe zyskały na popularności kilka lat temu i obecnie są ważną częścią rynku – w końcu interesują się nimi nawet studia znane głównie z wysokobudżetowych tytułów (BioWare, id Software). Jednocześnie jednak ten typ produkcji nadal jest uznawany za gorszy, a poszczególne pozycje traktowane z przymrużeniem oka. Bigpoint Games to prawdziwy weteran tej części branży – firma ma na koncie grubo ponad 20 różnych gier, w tym co najmniej 5 licencjonowanych. Jan Wergin, jeden z twórców, zapewnia, że Battlestar Galactica Online będzie godnie reprezentować uniwersum i jednocześnie wpisywać się w tradycję studia. Jego zdaniem format przeglądarkowy wiąże się z kilkoma zaletami: systemem freemium (darmowa gra, płatne dodatkowe przedmioty) i możliwością wprowadzania nawet cotygodniowych aktualizacji.

W dużym skrócie Battlestar Galactica Online będzie taktyczną strzelanką kosmiczną (TPP), wzbogaconą o wiele interaktywnych elementów, zadania oraz system rozwoju. Wszystko to zostanie połączone wciągającą i angażującą linią fabularną, która pozwoli graczom wcielić się w dwie strony konfliktu – ludzi i Cylonów. Początkowo w produkcję zagramy na stronie internetowej kanału SyFy (znanego u nas jako Sci-Fi Channel), ale później twórcy przeniosą ją na niezależny serwis. Do wykreowania kosmicznych przestrzeni autorzy posłużyli się wszechstronnym silnikiem Unity, który zapewnia bezproblemową integrację z prawie każdą przeglądarką (z Chromem na czele) i jednocześnie generuje imponującą oprawę wizualną. To sprawi, że Battlestar Galactica Online będzie pretendować do miana najładniejszej gry przeglądarkowej.

Pierwszą rzeczą, która może nieco rozczarować zagorzałych miłośników serialu, jest to, że w Battlestar Galactica Online większość czasu spędzimy za sterami kosmicznych myśliwców. Gra stawia więc przede wszystkim na akcję, spychając na dalszy plan polityczne intrygi i dramaty, które były tak istotnym elementem opowieści. Fabularnie tytuł będzie nawiązywał do drugiego sezonu odświeżonej wersji Battlestar Galactica (z 2006 roku) i postara się nie zmieniać za bardzo historii uniwersum. Podobno w pracach nad grą udziela się sam Ronald Moore (współproducent remake’u), Bear McCreary (kompozytor muzyki) i nieujawniona jeszcze obsada aktorska. Twórcy rozbudują znacznie pewne elementy, chociaż nie wiemy dokładnie, w jaki sposób. Na pewno zobaczymy nowe typy statków, w tym średnioopancerzonego myśliwca szturmowego Dominatora.

Battlestar Galactica Online ma opierać się na trzech sygnalizowanych już elementach: eksploracji, misjach oraz taktycznej walce. Według zapewnień Jana Wergina ze studia Bigpoint obszar do zwiedzenia sprawi wrażenie niemal nieskończonego, ale pojawi się w nim kilka ważnych punktów, które rozpoznają fani serialu. W ten sposób twórcy chcą umożliwić im odbycie podobnej podróży jak ta, która jest udziałem bohaterów telewizyjnej sagi. Mimo to misje nie będą dotyczyły znanych bitew, ale raczej spróbują wpasować się pomiędzy odcinki serialu, uzupełniając w ten sposób całą historię. W dalszym ciągu będzie ona opowiadała o desperackich próbach przetrwania, uzależnionego od posiadanych surowców, sprzymierzeńców i umiejętności bojowych. Obie strony konfliktu otrzymają obszerną zawartość PvE: misje solowe i grupowe oraz instancje rajdowe.

Podczas walki pokierujemy statkiem i użyjemyzaawansowanych rodzajów broni.

Sposób prowadzenia walki w sieciowej wersji Battlestar Galactica będzie zależał w głównej mierze od gracza. Latając ziemskim Viperem czy cylońskim Raiderem – dwoma pokazanymi dotąd statkami – otrzymamy kontrolę nad najpotężniejszym wyposażeniem, podczas gdy podstawowe lasery i działka same ostrzelają znajdujący się w zasięgu cel. Gracz będzie musiał odpowiednio stosować dostępne środki – myśliwca wyposażymy w dziewięć broni drugorzędnych. Sterowanie ma być proste – żeby przemieścić się do danego punktu, wystarczy kliknąć na niego prawym przyciskiem myszy. Przytrzymując go, wpłyniemy na kierunek i prędkość, co właściwie pozwoli przejąć bezpośrednią kontrolę nad pojazdem. Dzięki temu walka pokazana z perspektywy trzeciej osoby (widoku z kokpitu zabraknie) powinna być przystępna i jednocześnie dynamiczna.

Do wygrywania kosmicznych bitew potrzeba nie tylko umiejętności, ale i odpowiednio zaawansowanego technologicznie sprzętu. Większość elementów, w tym także takich, które wpływają na sam wygląd pojazdu, odblokujemy, przechodząc misje i gromadząc odpowiednią walutę lub po prostu kupując je za prawdziwe pieniądze. Twórcy przekonują, że zostanie zachowana równowaga między dwiema grupami użytkowników (darmowymi i płacącymi), chociaż te osoby, które odblokują wszystko na własną rękę, będą stanowiły elitę najlepszych graczy. Statek rozbudujemy z poziomu hangaru – wpłyniemy zarówno na parametry ofensywne, jak i defensywne machiny. Hangar będzie jednym z nielicznych miejsc, w których odpoczniemy od walki w przestrzeni kosmicznej, oglądając wykreowanego przez siebie awatara.

W pierwszych tygodniach po premierze gry każdy uczestnik będzie mógł rozwinąć bohatera do dwudziestego poziomu – w przyszłości limit zostanie zwiększony. Gracze skupią się na pilotowaniu mniejszych statków, więc nawet gdy dobrniemy do szczytowego punktu kariery, nie wcielimy się w pilota gigantycznych okrętów bojowych (chociaż może się to jeszcze zmienić). Nieśmiało wspomina się, że w grze pojawi się ekonomia i możliwość wydobywania surowców (np. tytanu czy tylium) na małą i dużą skalę (solowo i w grupach). Twórcy planują również liczne aktualizacje, w których pewną rolę odegra crafting, czyli po prostu tworzenie przedmiotów. W zarysie system wydaje się standardowy – użyteczne urządzenia stworzymy z zebranych uszkodzonych komponentów i „kosmicznych śmieci”.

Większych statków nie zabraknie, chociaż nie wiemy jeszcze,czy zasiądziemy za ich sterami.

Latanie w kosmosie i niszczenie celów sterowanych przez sztuczną inteligencję to tylko namiastka gry. Na każdym serwerze znajdziemy około półtora tysiąca żywych graczy (podobno technologia pozwala na wspólną zabawę pięciu tysiącom), którzy będą prowadzić statki, wykonywać misje, nabijać poziomy i walczyć ze sobą. Podłączenie się do grupy reprezentującej tę samą frakcję nie będzie więc problemem, bo można spodziewać się, że twórcy zadbają o funkcje społeczne. Dobrze zorganizowany oddział poradzi sobie z większymi pojazdami, a nawet tytułowym krążownikiem. Trudno powiedzieć, czy zostanie zachowana równowaga między zwaśnionymi stronami – ludźmi i Cylonami – ale twórcy szykują kilka rozwiązań, dzięki którym w teorii żadna z nich nie zyska znaczącej przewagi liczebnej. Rozgrywka PvP nie była do tej pory omawiana.

Battlestar Galactica Online to spore nadzieje, ale i wiele niepewności. Z jednej strony mamy świetne uniwersum i ryzyko, że zostanie ono skompresowane do postaci strzelanki z dodatkami. Z drugiej darmową i niezłą graficznie produkcję, ale także pytanie, jak bardzo będzie ona rozbudowana. Pod koniec roku dowiemy się, czy projekt studia Bigpoint wybije się ponad poziom taśmowo tworzonych gier przeglądarkowych na licencji. Pracownicy studia zapewniają, że tak się stanie. Może w tym pomóc silna marka i sama tematyka. W końcu kosmiczne strzelanki MMO wciąż należą do rzadkości. Nie każdy ma dość determinacji, aby grać w EVE Online, a wielu osobom znudziło się już czekanie na Black Prophecy czy Jumpgate Evolution. Być może Battlestar Galactica Online okaże się dobrą alternatywą dla miłośników gatunku.

Szymon „Hed” Liebert

NADZIEJE:

  1. gra w uniwersum Battlestar Galactica;
  2. 1500 graczy walczących w kosmosie;
  3. technologia Unity.

OBAWY:

  1. prosta przeglądarkowa strzelanka czy rozbudowana gra?
Battlestar Galactica Online

Battlestar Galactica Online