Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 maja 2002, 10:24

autor: Krzysztof Mielnik

Archangel - zapowiedź

Gra akcji z elementami cRPG, łącząca motywy techno-thrillera, horroru i fantasy. Wiekowa legenda przeplata się tu z zaawansowaną technologicznie rzeczywistością.

Zimowa noc, wąska droga wśród gór, gdzieś w Europie. Michael Travinsky jechał do domu. Z radia sączyła się cicha muzyka, Travinski był zmęczony, pozwolił rękom prowadzić, a w myślach witał się ze swoją żoną Valerie, zdejmował płaszcz i siadał do kolacji. Płatki śniegu wirowały w snopach reflektorów, droga była pusta, więc nic nie przeszkadzało mu w rozmyślaniach.

„Archangel”, którego tytuł w polskiej wersji – do czego dojść wcale nietrudno – brzmieć będzie „Archanioł”, jest najmłodszym dzieckiem czołowego producenta gier w naszym kraju; znanej doskonale z wypuszczenia w przeszłości takich tytułów, jak „Teenagent”, „Książę i tchórz”, czy „Gorky 17” - firmy Metropolis Software.

Pomimo, iż pierwsze wzmianki o tym produkcie pojawiły się z górą rok temu, a czas oddzielający nas od szacowanej daty wydania przypadającej na sierpień b.r. z każdą chwilą zdaje się umykać w coraz szybszym tempie, większość anielskich tajemnic w dalszym ciągu pozostaje nie odkryta.

Większość nie znaczy jednak ‘wszystkie’. Próbując podsumować dotychczasowe dane spójrzmy więc, na uderzenie jakiej siły ze strony MS możemy przygotowywać się pod koniec tegorocznych kanikuł...

Nagle ostre światło przebiło mózg kierowcy, stopa odruchowo wcisnęła hamulec - było za późno. Zgrzyt metalu i blask reflektorów na chwilę zmieszał się z obrazem Valerie Travinsky podającej kawę.

Nie żyjemy. Hm, a może jednak? Jakkolwiek nie wyglądała by prawda, zarówno otaczający nas świat, jak i my sami ulegliśmy przeobrażeniu. Zamiast tak upragnionym spotkaniem z rodziną, nasza podróż zakończyła się wbiciem w maskę napierającej z przeciwka ciężarówki... Od teraz, od momentu w którym nasza świadomość zatrzymała się pomiędzy życiem, a śmiercią - pomiędzy bytem, a zatraceniem - naszym jedynym celem będzie docieknięcie prawdy. Prawdy, do której jedyna droga prowadzi właśnie przez nasze nowe wcielenie; Archangela!

Stary człowiek w zużytej bejsbolowej czapeczce wyskoczył z ciężarówki, prawie wywracając się na śliskim, pokrytym świeżym śniegiem asfalcie. Cienka strużka krwi płynąca spod czapeczki przysłaniała mu widok. Człowiek odruchowo starł krew z twarzy, przysunął rękę do oczu i zaklął

Wraz z rozwojem akcji gra przeniesie nas do trzech odmiennych światów – czasem nasze istnienie będzie zależało od umiejętności sprawnego posługiwania się łukiem, kiedy indziej zaś od tego, czy pamiętamy jeszcze, jak za czasów służby ku chwale ojczyzny strzelało się z czegoś bardziej „na czasie” ;) Fantasy, gotyk, cyberpunk... tak, tak; grasując Archaniołem - jak obiecują autorzy - nieobcym będzie ci którykolwiek z tych klimatów! Schizofrenia najwyższych lotów, jednym słowem, proszę państwa.

„Jego ciężarówka praktycznie zmiażdżyła samochód, który nadjechał z przeciwka. Po chwili szoku, stary człowiek podbiegł do wraku i nachylił się nad opartą na kierownicy, nieprzytomną postacią. Za sekundę miał już pewność. Kierowca nie żył, przynajmniej wszystko na to wskazywało. Stary człowiek mruknął sam do siebie - jeszcze mi trupa było potrzeba - poczym zaczął ostrożnie i powoli wyciągać ciało z rozbitego samochodu.”

Choć grę na upartego można by zaszufladkować ot, jako TPP, po głębszym jej poznaniu decyzję taką uznać należałoby już za lekko nierzetelną. To dlatego, że prócz widoku zza pleców do dyspozycji dostajemy również typowy, jakże lubiany rzut FPP, a sam bohater z wzrastającymi w miarę postępów umiejętnościami (wyznaczonymi przez statystyki) będzie przypominał raczej postać z cRPG, niźli „plastikowego” człowieczka z kolejnej durnej rąbaniny. Swoją drogą, skoro już o rąbaninie mowa, ciekaw jestem, jak autorzy poradzą sobie z dobraniem odpowiednich proporcji pomiędzy elementami przygody, a akcji. Wiadomo wszak nie od dziś, że zapowiedzi podążają swoją drogą, a życie swoją...

Niewielkie pomieszczenie, śmierdzące stęchlizną i jeszcze czymś nieokreślonym, bez nazwy. U szczytu pomieszczenia małe okno, przesłonięte kilkoma belkami, na których widać było niewyraźnie zarysy siedzących ptaków. Jeden z nich, jakby czymś przestraszony, poderwał się do lotu, zatoczył mały krąg i zaczął pomału opadać w dół. Jego cień, wyolbrzymiony przez światło padające z góry, coraz bardziej przykrywał ciało leżące na podłodze.

„Archangel” powstaje na całkowicie nowym, autorskim silniku. Do jego szczególnych właściwości ludzie z Metropolis zaliczają generowanie niezwykle sugestywnych, rozległych przestrzeni, których niewątpliwe walory artystyczne uwydatnione poprzez specyficzną grę świateł możecie podziwiać na załączonych obok screenshotach, czy też dostępnym w naszym serwisie filmiku promującym grę.

Czy produkcja naszych ziomków zdoła jednak przebić - podczas pisania tego tekstu nieodłącznie nachodzą mnie - wizję „Soul Reaver’a”? Sprawiedliwości oddać należy, że Raziel jako pierwszy zawitał na nasze ekrany, Raziel jako pierwszy przemieszczał się pomiędzy wymiarami, wreszcie też ów Raziel jako pierwszy zdołał zawładnąć umysłami całej masy komputerowych zapaleńców... Aby więc mistyczne wcielenie pana Travinsky’ego wywołało w nas podobne uczucia, jego stworzyciele będą musieli zaskoczyć nas czymś więcej. Szansa na to jest jednak spora. Uwzględniwszy fakt, że od dawien dawna nie przyszło dowiedzieć się nam żadnego z pilnie strzeżonych sekretów na temat gry, rzekłbym nawet, że naprawdę duża...

Ptak usiadł obok ciała i zaczął dziobać bezwładną rękę. Nagle poderwał się, uciekając przed nerwowym ruchem. Człowiek otworzył oczy. Nie podnosząc głowy przebiegł wzrokiem po mrocznym pomieszczeniu, a po chwili, przezwyciężając ból i przerażenie, wstał...

Bakterria

Archangel (2002)

Archangel (2002)