Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 13 lutego 2002, 10:18

autor: Andrzej Jerzyk

Anno 1503: The New World - przed premierą

Anno 1503: Setting out for a New World to sequel znanej gry strategicznej Anno 1602, łączący w jednym symulację budowania miast oraz kolonizację, dyplomację, produkcję, handel i walkę.

Gry strategiczne można dychotomicznie podzielić na dwie kategorie: kontemplacyjno-relaksujące i militarno-stresujące. Już wyjaśniam na czym taki podział polega - pierwsze, to takie, w których podczas gry odpoczywamy kontemplując piękno naszego imperium (wszelkiego rodzaju Simy, Ceasary, Settlersi); drugie to strategie wymagające od nas ciągłego udziału w grze, nie dające nam ani chwili odpocząć (i tu zaliczają się przede wszystkim Command & Conquer i wszelkiej maści jego następcy). Taki podział wydaje mi się znacznie trafniejszy, niż podział klasyczny, na RTS'y i strategie turowe - więcej mówi o samej grze. Idąc dalej tym tropem dochodzimy do wniosku, że najlepsze powinny być gry leżące w tej skali po środku, a więc takie, które jednocześnie pozwolą na spokojną budowę imperium i nas nie zanudzą monotonią owej budowy, a pozwolą na prowadzenie wojen z sąsiadami. I tu leży sukces tak przepopularnych serii, jak Civilization czy Heroes of Might and Magic. Gry te znakomicie łączą elementy ekonomiczno-gospodarcze z militarnym aspektem prowadzenia państwa/miasta. W założeniu taką grą miała być AD 1602, wydana dobre kilka lat temu strategia, dzieło programistów z grupy Sunflower. Gra osiągnęła spory sukces i teraz przyszedł czas na jej następcę, znanego pod nazwą Anno Domini 1503. Jak widać po tytule, nastąpiło cofnięcie o blisko 100 lat. Czy z AD będzie kiedyś seria na miarę Civilization ? Na pewno nie, ale może chociaż zbliżyć się do najlepszych w swym gatunku. Pod jednym względem już jest pierwsza - w wszelkich alfabetycznych spisach figuruje na pierwszym miejscu (na zachodzie nazywa się 1503 AD).

AD 1602, mimo znakomitej sprzedaży w całej Europie mnie, przyznam się, pozostawiło sporo niedosytu. Z tym większą nadzieją patrzę na ten prequel, który zapowiada się o niebo lepiej od swego poprzednika (poprzednika w czasie wydania oczywiście). Zdaje się, że to, co w AD 1602 odbiegało nieco od standardów światowych, tutaj zostało poprawione tak znacznie, że samo może już wyznaczać standarty. Mam tu na myśli, przede wszystkim, oprawę wizualną. O ile AD 1602 przedstawiało się jeszcze jako klasyczna strategia starego typu, tak AD 1503 posiada przepiękną grafikę. Każdy budynek, każda droga, każda jednostka prezentuje się znakomicie, a dokładność, z jaką zostały narysowane, godna jest podziwu. Zadbano o wygląd mórz i oceanów, które dzięki przepływającym ławicom ryb i szumiącym falom, mają wyglądać niezwykle naturalnie. A wszystko będziemy mogli oglądać kamerą ustawioną w jednej z czterech pozycji, dowolnie zbliżając, lub oddalając obraz. Ale nie poprzestano oczywiście na zmianach w tej jednej tylko dziedzinie - wprowadzono szereg ulepszeń w samej grze, znakomicie rozbudowując zarówno wątek osadniczy, jak i militarny. Warto też zauważyć, że gra dostosuje się do naszych preferencji i jeżeli wolimy spokojną grę w stylu Sim City, to komputerowy oponent również zajmie się rozbudową swego kraju, ale jeśli wolimy raczej prowadzić agresywną politykę wobec naszych sąsiadów, to oni na pewno nie pozostaną nam dłużni.

Zabawę przyjdzie nam toczyć w jednym z pięciu trybów: tutorial, kampania, scenariusze dla jednego gracza, scenariusz losowy oraz gra wieloosobowa przez LAN lub Internet. Każdą rozgrywkę prowadzić będziemy jako przywódca jednej z dziewięciu narodowości, z których każda posiada charakterystyczne tylko dla siebie cechy. Wśród owych narodowości znajdziemy m.in. Indian, Mongołów, Wenecjan czy Azjatów. Oprócz różnic w sposobie rozwoju kulturalnego, także wizualnie każdy z narodów będzie się prezentować odmiennie i niepowtarzalnie.

Jeżeli chodzi o osadnictwo, a więc pierwszą zazwyczaj część gry, to w AD 1503 nie zabraknie niespodzianek. Rozpoczynając grę z jednym statkiem odnajdujemy wyspę nadającą się do zasiedlenia i rozpoczynamy budowę osady. Budynków, jakie możemy wybudować, jest podobno ponad dwieście, jednak nie wyobrażam sobie, żeby każdy z nich spełniał inną funkcję, bo uczyniłoby to grę tak skomplikowaną, że potrzebowalibyśmy miesięcy, żeby zrozumieć jej podstawowe zasady. Tak czy inaczej, owe budynki połączone zostały systemem zależności, składającym się z kilkudziesięciu łańcuchów produkcyjno-konsumpcyjnych. Przypominają one nieco te znane z The Settlers: przykładowo gospodarstwo rolnika dostarcza zboże do młyna, który wytwarza mąkę niezbędną do wypieku chleba. Każdy budynek będzie z biegiem lat zmieniać swój wygląd, także pod koniec gry nasza osada będzie wyglądać zupełnie inaczej, niż wtedy gdy ją budowaliśmy. Żeby jednak nie było nam smutno podczas takiej mozolnej rozbudowy, nie omieszkają nas od czasu do czasu odwiedzić wściekli tubylcy, chciwi łupów piraci, czy rywale, mający już dość naszej przewodniej roli w szesnastowiecznym świecie kapitalistycznym. Jakby to nie było w stanie nas rozweselić, zawsze na naszej wyspie może nastąpić mała erupcja wulkanu, skutecznie niszcząca owoce naszej wielogodzinnej pracy. Wierzę, że nie zabraknie też powodzi, pożarów czy trzęsień ziemi - nic przecież tak nie mobilizuje do dalszej rozbudowy państwa, jak odpowiednie zniszczenia, zadane nam przez naturę. Ale będziemy także mogli znaleźć przeróżne skarby i bogactwa naturalne, ukryte w głębiach naszej wyspy - to tak na pocieszenie.

Jeszcze więcej zmian zapowiada się w militarnym aspekcie rozwoju naszej osady. W AD 1503 nasze jednostki będą mogły zdobywać doświadczenie w walkach, które będzie miało przełożenie na awanse w stopniach wojskowych. Wprowadzenie trójwymiarowego pola bitwy pociąga za sobą kolejne zmiany - od położenia jednostek zależeć będzie ich zasięg, szybkość ruchu czy pole widzenia. Do naszej dyspozycji oddane zostaną charakterystyczne dla XVI wieku jednostki - łucznicy, rycerze, kawalerzyści, pikinierzy, strzelcy czy katapulty. Oprócz tego, w grze nie zabraknie jednostek specjalnych, w rodzaju medyków. Również na morzu dowodzić będziemy szeregiem okrętów wojennych, które pozwolą nam zdobyć hegemonię na morzach i przez to prymat w handlu. Zwycięstwo w morskiej batalii wiąże się dla nas z prawem wyboru - czy zechcemy zatopić wrogi statek od razu, czy może najpierw ograbić go z przewożonego ładunku. Nasze statki dzielą się na dwie zasadnicze kategorie - flotę handlową i flotę wojenną. Pierwszej używamy do zdobycia pieniędzy na budowę drugiej, a tej drugiej używamy do obrony tej pierwszej.

Patrząc jeszcze raz na te wszystkie obietnice nie można zaprzeczyć, że zapowiada się niezwykle ciekawa gra, mająca szansę przyciągnąć nas na dłużej niż tylko kilka dni. Dawno nie było gry, pozwalającej nam na beztroską eksplorację nieznanych kontynentów, zdobywanie olbrzymich fortun i budowanie potężnego imperium handlowego. A do tego Anno Domini 1503 jest dziełem niemieckiej grupy, co gwarantuje solidność wykonania i "europejskiego ducha", rzecz niezwykle ważną, gdyż amerykańskie gry często grzeszą zbyt rozrywkowym podejściem do historii i realiów panujących wieki temu. Niewątpliwie każdy wielbiciel gier tego typu nie może przejść obok tej gry obojętnie - szykuje się spory hit.

Andrzej „Jeż” Jerzyk

Anno 1503: The New World

Anno 1503: The New World