Alone in the Dark: Koszmar powraca - zapowiedź
Jeśli wszyscy – autorzy, graficy oraz muzycy dotrzymają składanych obietnic i będą w stanie stworzyć realistyczny obraz przerażającego miejsca to Alone in the Dark 4: The New Nightmare stanie się słynna i będzie godną kontynuatorką poprzednich części.
Piotr Pietruszka
„Edward Carnby powoli szedł przez ciemny park. Otaczała go przeraźliwa cisza, tak gęsta jak mgła, wciskająca się w każdy zakamarek ubrania. W oddali widać było niewyraźny obraz jakiegoś budynku. W pewnej chwili poczuł, jakby ktoś szybko przebiegł mu za plecami. Natychmiast się odwrócił, jego płaszcz zawirował razem z nim, wydając jedyny głos w tej przeraźliwej ciszy. Z tyłu było pusto. W tym samym momencie poczuł, że włoski na karku stają mu dęba. Tak jakby to był wyuczony odruch, odwrócił się w stronę szarżującej w jego stronę bestii z jednoczesnym wyciągnięciem shotguna. W jego kierunku zmierzał zombie. Nie celując zbyt dokładnie wystrzelił w kierunku szybko przemieszczającego się stwora...” |
11 lat temu gdy komputery były jeszcze w powijakach pewna firma – DarkWorks - wydała znamienną w historii komputerów grę – Alone in the Dark. Był to pierwszy w dziejach horror w którym sam mogłeś wziąć udział (sam tytuł kojarzy się już z grozą i strachem – nieodłącznymi częściami ludzkiego życia) a jednocześnie pierwsza gra 3D. Inspiracje autorzy czerpali pełnymi garściami z prozy słynnego pisarza H.P. Lovecrafta (każdy kto lubi czuć dreszczyk emocji i jeżenie się włosków na karku powinien zainteresować się jego twórczością), umieszczając nawet akcję w okolicach 1900 roku. Pomimo daty wydania tytuł ten potrafił wprowadzić za pomocą słabej grafiki i muzyki w klimat, sprawiając, że gra w nocy mogła skończyć się małym zawałem (zwłaszcza jak ktoś wszedł do pokoju). Była to pierwsza gra 3D, pojawiły się trójwymiarowe postacie oraz renderowane tła. W chwili obecnej grafika może wzbudzać politowanie, ale w tamtym czasie była to prawdziwa rewolucja. Autorzy postanowili pójść za ciosem i wydali jeszcze 2 części. W każdej z nich głównym bohaterem był prywatny detektyw - Edward Carnby. Nie inaczej jest w „The New Nightmare”, chociaż mamy tu pewne novum – którym jest możliwość sterowania także kobietą – piękną, całkowicie ubraną:-( panią archeolog Aline Cedrac (wszystkie skojarzenia są jak najbardziej na miejscu :-). Oprócz nich będziemy mogli wpłynąć na zachowania innych bohaterów, czasami nawet wcielając się w nich – są to członkowie tajemniczego Biura 713. Naszymi bohaterami sterujemy na zmianę, aby rozwiązać pewną tajemnicę – w tej części jest to zagadkowa śmierć przyjaciela naszego detektywa – Charlesa Fiska, który został przysłany na Wyspę Cieni (Shadow Island), aby zbadać trzy tajemnicze tablice, które dzierżą ogromną moc. Zadanie to w końcu przypada nam, jako bliski przyjaciel kontynuujemy ją tam gdzie skończył nasz poprzednik (przyjaźń jest najważniejsza).
Wiemy już, kogo będziemy reprezentować, ale nadal nie wiadomo jak to wszystko wygląda. Gra należy do typu adventure, tak więc możemy spodziewać się dużej ilości przygód. Naszym zadaniem będzie rozwiązywanie zagadek, które doprowadzą nas do finału i wyjaśnią główny motyw naszego postępowania – ową niespodziewaną śmierć. Ale oprócz rozwiązywania zagadek musimy zmierzyć się z bestiami, które chcą nam w tym przeszkodzić. Autorzy nie pozostawili nas samym sobie dając nam do dyspozycji gamę 12 śmiertelnych (miejmy nadzieje, że nie dla nas ;-) zabawek różnego typu, które pomogą nam w wypełnieniu celu naszej misji. W tej chwili autorzy nie podali żadnych szerszych informacji, ale obiecali, że będzie pełna różnorodność i wybór (na każdego coś miłego :-). Spowodowane jest to tym, że na różne maszkary będzie lepiej działał inny typ broni. A zabijać będziemy około 18 różnych „inteligentnych” typów potworów, które w zależności od stanu zdrowia wykorzystywać będą specyficzną strategie np. łączyć się w grupy, aby tylko dobrać się nam do skóry.
Jeśli chodzi o Sztuczną Inteligencje(AI), to autorzy zawsze obiecują cuda, tak więc trzeba przekonać się jak to będzie wyglądało w praktyce. Oprócz dużej ilości broni autorzy obiecują, że w naszej rozgrywce ogromne znaczenie będzie miało światło i cień. Dostaniemy możliwość posiadania pochodni oraz różnego rodzaju źródeł światła, zasilanych z baterii, które jednocześnie będą służyły za amunicje do naszej broni – część potworów jako istoty ciemności będzie obawiała się światła, ewentualnie będziemy mogli oświetlać sobie miejsca, gdzie podejrzewamy, że czają się na nas przeciwnicy. Sean Fish – producent obiecuje, że będzie możliwość oświetlenia każdego cala powierzchni wyspy. Jak dla mnie brzmi interesująco, może będzie można stworzyć sobie lotnisko ;-)
Jak w każdej powieści grozy klimat mają tworzyć odgłosy przyrody oraz muzyka. Jak obiecują autorzy – muzyka ma tworząc koszmarny nastrój oraz mamy mieć możliwość posłuchania całej symfonii dźwięków wydawanych przez przyrodę oraz bestie. I tu producenci także pragną stanąć na wysokości zadania tworząc gotyckie dźwięki które spotęgują wszelkie wrażenia strachu i zagrożenia. Przykładem dokładności muzyków niech będzie to, że zostało nagrane 58 różnych odgłosów kroków w zależności od tego, na jakie podłoże stajemy – czy to jest drewno, metal, kamień, czy trawa.
Grafika prezentująca się na zdjęciach udostępnionych przez producenta robi ogromne wrażenie. Graficy wykonali ogromne zadanie – stworzyli ponad 1200 prerenderowanych lokacji. Wydawało mi się, że nie można już wiele zrobić w tej dziedzinie, widziałem mnóstwo produkcji, ale ta mnie szczerze zaskoczyła. W sumie to nic dziwnego, jeśli do stworzenia grafiki zatrudnionych zostało 4 wyspecjalizowanych ilustratorów i architektów. Ich możliwości będziemy mogli obejrzeć już dość niedługo, gdyż premiera zapowiadana jest na czerwiec tego roku.
Przeglądając informacje prasowe nie udało mi się znaleźć żadnych informacji, czy będzie możliwość grania w więcej osób. Nie wiem, czy w ogóle zostanie to umieszczone, gdyż gra ta jest jednocześnie tworzona na trzy różne platformy – Dreamcasta, PSXa oraz PC. Jeśli każda z nich jest tworzona osobno, to mamy szansę na pececie pograć w multiplayera, ale jeśli nie to gra ta straci wielu zwolenników.
Jeśli wszyscy – autorzy, graficy oraz muzycy będą w stanie stworzyć na tyle realistyczny obraz przerażającego miejsca to prorokuje, że gra ta stanie się słynna i będzie godną kontynuatorką poprzednich części. Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak chwilkę poczekać, aby zaspokoić nasze instynkty. A ja idę otworzyć drzwi, gdyż ktoś dzwonił. Tylko dlaczego tu jest tak ciemno???...
Piotr „Alchemik” Pietruszka