Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 30 grudnia 2011, 12:33

autor: Szymon Liebert

Alan Wake's American Nightmare - od Lyncha do Tarantino

Alan Wake pisze następną opowieść, zatytułowaną American Nightmare. Tym razem będą dominowały w niej motywy tarantinowskie. Bohater gry studia Remedy stoi przed nie lada wyzwaniem. Musi udowodnić, że jest pisarzem dobrym i przede wszystkim poczytnym.

Alan Wake to niewątpliwie znany pisarz w swoim uniwersum, niestety nie może poszczycić się podobną popularnością w naszym świecie. Pierwsza gra z jego przygodami jest wprawdzie rozpoznawalna przez sporą część graczy, jednak produkcja ta nie spełniła oczekiwań wydawcy, który zapewne liczył na wielomilionowy bestseller. Szczerze mówiąc, trudno było osiągnąć komercyjny sukces z tak hermetyczną i przeintelektualizowaną treścią. Wake został zdegradowany z powieści do nowelki, czyli z gry pudełkowej do dystrybucji cyfrowej. W błędzie są jednak osoby, które z tego powodu lekceważą studio Remedy, twórców serii. American Nightmare przyniesie sporo zmian, ale w dalszym ciągu będzie zabawą konwencjami w unikatowym stylu.

Odcinek specjalny w klimatach Tarantino

Pierwsza odsłona cyklu o pisarzu nierozstającym się z latarką intrygowała inspiracjami: Kingiem, Miasteczkiem Twin Peaks oraz paroma innymi dziełami popkulturowymi. W przypadku American Nightmare również nie trzeba długo zastanawiać się nad tym, co natchnęło twórców. Tym razem Remedy naigrawa się i jednocześnie oddaje hołd amerykańskiemu serialowi fantastycznemu Strefa mroku, filmowi Od zmierzchu do świtu (do którego scenariusz napisał Tarantino) oraz paru miejskim legendom. Skąd takie wybuchowe połączenie? To proste. Po ukończeniu pierwszej gry ekipa miała trochę czasu na eksperymentowanie i wcielenie w życie swoich zwariowanych pomysłów. Z powolnego i powtarzalnego pod względem rozgrywki thrillera stworzono grę zręcznościową. W Alanie Wake`u fabuła dominowała nad akcją. American Nightmare odwróci te proporcje przy jednoczesnym zachowaniu stylu dewelopera w kwestii nietypowych scenariuszy.

Alan walczy ze swoim socjopatycznym odbiciem w odcinku serialu, do którego scenariusz sam napisał.

Wydawało się, że Alan Wake wygrał batalię z istotą drzemiącą w jeziorze nieopodal Bright Falls – walka zabrała mu sześć epizodów w podstawowej grze i dwa w DLC. American Nightmare będzie niejako dziewiątym, obszerniejszym i zarazem specjalnym („świątecznym”) odcinkiem, który być może stanie się łącznikiem z drugim sezonem serii. Fabuła tej wyprawy do uniwersum, w którym fikcja miesza się z rzeczywistością, jest zagmatwana. Wake uwolnił żonę, ale pozostał pod wpływem ciemności. Pod nieobecność pisarza powstała legenda – jego fani ubzdurali sobie, że idol zaginął w lesie i powrócił jako Mr Scratch, straszydło z opowiadań dla dzieci. Alan będzie musiał zmierzyć się z tym przerażającym i nawiedzającym go odbiciem, aby ponownie uratować żonę. Ten zwrot akcji zostanie osadzony w równie dziwacznych realiach: w jednym z odcinków serialu Night Falls, do którego Wake sam napisał scenariusz. Śmiałek wyruszy śladami Mr Scratcha przez Arizonę do serialowego miasteczka.

Cytując samego siebie

Jak widać, Remedy nie rezygnuje z tak typowej dla siebie postmodernistycznej zabawy w autorefencyjność fabularną i nawiązywanie do popkultury. W nowej grze fabuły będzie jakby mniej, ale w dalszym ciągu można liczyć na rzeczy ciekawe. Ponownie zdarzy nam się zastanawiać, co jest fikcją, a co rzeczywistością – do samego końca nie będzie jasne, gdzie należy umieścić tę przygodę. Twórcy przekonują, że dobra zabawa czeka zarówno nowych graczy, jak i fanów pierwowzoru. Pierwsza grupa nie będzie miała problemów ze zrozumieniem opowieści, a druga odkryje w niej wiele nowych informacji – standardowo za pośrednictwem rozmów, stron maszynopisu, programów telewizyjnych i radiowych.

W American Nightmare dowiemy się, co stało się z żoną Wake’a po wydarzeniach z „jedynki”. Powróci także kumpel bohatera, Barry, który zostanie agentem zespołu Old Gods of Asgard, znanego z poprzednich przygód. Sama kapela, w którą wcielają się muzycy Poets of the Fall, nagra nowe kawałki na potrzeby produkcji. Podczas gry prawdopodobnie natkniemy się na braci Andersonów – „bogowie Asgardu” zorganizują bowiem specjalną trasę z okazji ponownego spotkania po latach. Twórcy wykorzystają też parę innych licencjonowanych utworów i kompozycji Petriego Alanko, który odpowiada za muzykę z pierwowzoru. Warto nadmienić, że Alan przestanie być narratorem historii (zastąpi go serialowy lektor), ale nauczy się modyfikować jej treść. Przepisywanie zdarzeń ma być formą łamigłówki, za pomocą której rozwiążemy cześć problemów.

Pistolet na gwoździe potężniejszy od pióra

Pamiętacie może czwarty oraz piąty epizod Alana Wake’a? Te, w których bohater odpiera ataki przeciwników między innymi pod sceną na farmie zespołu Old Gods of Asgard? Wspominamy o nich nieprzypadkowo, bo zdaniem studia Remedy tak właśnie będzie wyglądać American Nigthmare. To mniejsza, ale znacznie zadziorniejsza produkcja, która spodoba się osobom rozczarowanym niezbyt dynamiczną akcją pierwowzoru. W tej grze zderzą się klimaty rodem z Tarantino i Rodrigueza ze stylem fińskiego dewelopera. Szykuje się więc powrót do większej porcji akcji nieprzeładowanej przydługimi monologami i dialogami. Bezkrytyczni fani gry Alan Wake być może poczują się rozczarowani. Przypomnijmy sobie jednak przygody Maxa Payne’a, który nie bawił się z wrogami w chowanego. Po prostu strzelał. Czy Alan nie zasługuje na podobną okazję do udowodnienia swoich racji?

W American Nightmare skupimy się przede wszystkim na strzelaniu.

Zmieni się konstrukcja gry – liniowość zostanie zastąpiona pewną dozą swobody i namiastką otwartego świata. Przygoda ma być zbudowana na zasadzie lokacji centralnej i wielokrotnie odwiedzanych odnóg. Świat będzie pełen miejsc rodem z amerykańskich filmów klasy B: zajrzymy do jadłodajni przy stacji benzynowej, motelu, obserwatorium czy kina samochodowego. Można liczyć nie tylko na zmianę krajobrazów, ale też i przeciwników. Jeden z nich to The Splitter, który będzie rozdwajał się pod wpływem światła. Birdman, jak nazwa wskazuje, zamieni się z kolei w chmarę ptaków, aby ominąć promień latarki i dopaść bohatera. Wake nie pozostanie bezbronny wobec tych nowinek – skorzysta z kuszy raniącej wrogów bez konieczności zmiękczania ich fotonami. W arsenale znajdziemy m.in. karabin, uzi oraz... pistolet na gwoździe. Remedy chce zaskoczyć fanów zwariowanym asortymentem broni.

Od zmierzchu do świtu

Najlepszym przykładem tego, że American Nightmare zaserwuje solidną porcję adrenaliny, jest dodatkowy tryb Fight ‘Til Dawn, w którym zmierzymy się z falami wrogów w oczekiwaniu na świt. Bitwy rozegrają się w kilku unikatowych lokacjach (miasteczko kopaczy złota, cmentarz, parking dla przyczep) i zostaną zrealizowane w zręcznościowym stylu. Spodziewajcie się mnóstwa amunicji, broni, flar, a także licznika i mnożnika punktów. Wynikami będzie można pochwalić się w rankingach. Studio Remedy nie kryje, że pomysł ten nawiązuje do popularnych trybów survivalowych w stylu Hordy z Gears of War, czyli najprostszej metody na dodanie rywalizacji do gier jednoosobowych. Fight ‘Til Dawn ma jednak nieco inne zadanie – rzucić graczom wzywanie. Dla najlepszych zarezerwowano specjalny tryb Nightmare Arcade.

W specjalnym trybie będziemy musieli przetrwać do świtu.

Reasumując, można powiedzieć, że Alan Wake: American Nightmare jest próbą dotarcia do odbiorców ukierunkowanych przede wszystkim na akcję, przy jednoczesnym zaspokojeniu oczekiwań fanów pierwowzoru. W tej odsłonie pisarz zamieni maszynę do pisania na pistolet na gwoźdźcie, aby zmierzyć się z nowymi, przerażającymi przeciwnikami. Na szczęście fiński deweloper nie rezygnuje ze swojego stylu i szykuje kolejną porcję nawiązań, parodii i smaczków dla wnikliwych graczy. Wydaje się też, że epizodyczna struktura tytułu pasuje nieźle do modelu Xbox LIVE Arcade. Powodzenie Amerykańskiego koszmaru może przesądzić o tym, czy w przyszłości dostaniemy większą porcję przygód pisarza. Nie przegapcie więc tego odcinka jednego z najbardziej intrygujących „seriali” świata gier.

Alan Wake's American Nightmare

Alan Wake's American Nightmare