Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Assassin's Creed: Unity Publicystyka

Publicystyka 27 marca 2014, 12:37

autor: Damian Pawlikowski

7 powodów, dla których warto czekać na Assassin's Creed: Unity

Asssassin' Creed: Unity może być tym, czego seria AC potrzebowała od dobrych kilku lat. Cykl o asasynach i templariuszach wkroczy w nową generację, odcinając się od starych konsol. Czy na innych płaszczyznach też dokona się potrzebna rewolucja?

Feudalna Japonia? Bardzo Dziki Zachód? A może współczesna Rosja? Cóż, ci z Was, którzy mieli nadzieję na zapierające dech w piersiach walki katanami, przemierzanie na wiernym rumaku nieokiełznanych prerii albo psucie krwi templariuszom Putina, muszą chwilowo obejść się smakiem. Kolejna, przeznaczona wyłącznie na nowe konsole i pecety odsłona serii Assassin's Creed, tym razem bez numerka, za to o podtytule Unity, przeniesie nas w realia XVIII-wiecznej Francji i Wielkiej Rewolucji. Jeśli nie macie ochoty polować na wrogi zakon za pomocą gilotyny ukrytej w rękawie, powinny ucieszyć Was całkiem wiarygodne plotki o drugiej grze z cyklu, tym razem stworzonej z myślą o graczach korzystających ze słabszych obliczeniowo maszynek Xbox 360 oraz Playstation 3 – ale póki co na ten temat nie mają nic do powiedzenia nawet najstarsi potomkowie Ratonhnhaké:tona. Marka wciąż cieszy się uznaniem wśród odbiorców, choć spora część z nich narzeka na brak znaczących zmian w wałkowanej od lat formule rozgrywki, którą w ubiegłorocznym Black Flag dopełniono równie rozbudowanymi i gorąco przyjętymi misjami morskimi. Czy tej jesieni Ubisoft zaserwuje nam coś nowatorskiego? Jako miłośnicy gier wideo staramy się patrzeć na Assassin's Creed: Unity przychylnym okiem – w niniejszym zestawieniu zaprezentujemy Wam kilka powodów, dla których warto nie tracić nadziei w stosunku do nadchodzącej wielkimi krokami kolejnej odsłony cyklu.

Godny następca Ezio - świeża krew wśród protagonistów

Kolejny asasyn zasili szeregi swego bractwa. Czy gracze pokochają go tak, jak pokochali Ezio? - 2014-03-27
Kolejny asasyn zasili szeregi swego bractwa. Czy gracze pokochają go tak, jak pokochali Ezio?

Nie licząc trylogii z pieszczoszkiem graczy, Ezio Auditore da Firenze, każdy kolejny epizod cyfrowych wojen asasynów i templariuszy przynosił ze sobą nowego protagonistę. Albo szorstkiego jak Altair, albo buńczucznego jak Edward, czy (niestety) mdłego niczym Connor. Ponieważ tegoroczna odsłona cyklu, czule nazwana przez internautów White Flag, rozgrywać się będzie m.in. w XVIII-wiecznym Paryżu, jej grywalnym przedstawicielem zostanie najprawdopodobniej zakapturzony Arnaud o francuskim pochodzeniu, którego imię w wolnym tłumaczeniu oznacza „rządy orła” lub „silny jak orzeł” – innymi słowy, będzie to asasyn z krwi i polygonów, o tradycyjnym dla serii awiacyjnym przydomku. Pozostaje jeszcze pytanie, czy nasz heros okaże się jednym z wielu multinarodowych przodków Desmonda Milesa, czy być może – podobnie jak przeznaczonym pierwotnie na PS Vitę Liberation – będziemy bazować na genetycznych wspomnieniach innych obiektów badawczych firmy Abstergo. Ciekawe też jak często przyjdzie nam opuszczać symulację w Animusie i co będziemy porabiać w międzyczasie. Więcej minigierek i zabaw w hakera? Wpływ Watch_Dogs może tutaj być mocno widoczny.

Burzliwy okres historyczny

Krew będzie lała się często i gęsto, a głowy posypią się na ziemię. Nie tylko z naszej inicjatywy. - 2014-03-27
Krew będzie lała się często i gęsto, a głowy posypią się na ziemię. Nie tylko z naszej inicjatywy.

Kto jak kto, ale jeśli Francuzi biorą się za opowiedzenie nam historii o Wielkiej Rewolucji Francuskiej, możemy być pewni, że nie zrobią tego po (uciętych) łebkach. Wielu z nas dosłownie zasypiało na lekcjach historii w liceum, kiedy dochodziło do tego okresu historycznego, ale nie zapominajmy, że tym razem nie ograniczymy się do biernego słuchania profesora z łysinką, lecz dana nam będzie możliwość interaktywnego uczestnictwa w tym istotnym, trwającym dekadę wydarzeniu. Warto zauważyć, że scenarzysta gry miał spore pole do popisu – podczas rewolucji nie wyodrębniły się wyłącznie dwie przeciwstawne strony, brak tutaj jednoznacznego podziału na pozytywnych i negatywnych wyznawców sprzecznych idei. Czy Arnaud stanie po stronie jednego z odłamów rewolucjonistów, walcząc z arystokratycznymi templariuszami, zwolennikami starego systemu? A nuż dojdzie do rozłamu wśród samych asasynów, kiedy władzę przejmą poszczególne stronnictwa (żyrondyści, jakobini, termidorianie)? I jaki udział będzie miał w tym wszystkim Napoleon Bonaparte, który – jeśli dobrze pamiętacie jeden z sekretów w drugiej części gry – w pewnym momencie swojej działalności zdobył Fragment Edenu? Pytania same cisną się na usta i nawet najwięksi malkontenci powinni zauważyć drzemiący w tej historii potencjał.

Nowe lokacje - Paryż i... Londyn?

Paryż z początku XVIII wieku - architektura ta sama, choć jeszcze nie zbroczona błękitną krwią szlachty. - 2014-03-27
Paryż z początku XVIII wieku - architektura ta sama, choć jeszcze nie zbroczona błękitną krwią szlachty.

Rozsiewanie plotek to co prawda domena rynkowych przekupek, ale wychodzimy z założenia, że warto sobie czasem pomarzyć, zwłaszcza jeśli większość informacji z niepewnego źródła okazało się być koniec końców prawdziwych. Już na początku marca na forum NeoGAF wyciekły informacje o rzekomym okresie historycznym, w którym miałby rozgrywać się tegoroczny Assassin's Creed, a także imię głównego bohatera, kształt nowego logo, dwie główne lokacje etc. Zgodnie z tymi niepotwierdzonymi jeszcze doniesieniami, poza pochłoniętym przez rewolucję Paryżem, w grze znajdzie się również miejsce dla Anglii, prawdopodobnie Londynu. Byłaby to doskonała wiadomość dla osób, które preferowałyby odetchnąć nieco od oglądania publicznych egzekucji, w zamian siadając na brzegu Tamizy z filiżanką gorącej bawarki. Powrót do Europy po dwóch latach wojaży w Ameryce większość fanów powinno przywitać z otwartymi ramionami, tym bardziej, że nawet niebiańskie plaże i rajskie wyspy każdemu mogły się przejeść, nie wspominając już o szaroburym Bostonie. Okres Wielkiej Rewolucji Francuskiej nie jest co prawda szczególnie obfitujący w przyjemne dla oka widoki, ale jako asasyni i tak będziemy w większości skakać po dachach, unikając zroszonych posoką ulic. A stąpanie po imponujących zabytkach to doprawdy nieziemska przyjemność.

Majestatyczne zabytki do synchronizacji

Powrót do Europy oznacza tylko jedno - mnóstwo klasycznych zabytków do "zaliczenia". - 2014-03-27
Powrót do Europy oznacza tylko jedno - mnóstwo klasycznych zabytków do "zaliczenia".

Ręka w górę, kto z Was przez ostatnie dwa lata zdążył zatęsknić za monumentalnymi przedstawicielami architektury europejskiej, na które możemy wdrapywać się niczym kociak na firankę, by po zapierającej dech w piersiach synchronizacji ukazującej rozmach projektantów miasta rzucić się z gracją w leżący u podnóży budynku stóg siana? Po stosunkowo ubogich pod tym względem dwóch ostatnich odsłonach marki wreszcie powracamy na najbardziej zróżnicowany architektoniczne kontynent. Podczas zwiedzania stolicy Francji natkniemy się zapewne na klasyczne zabytki pokroju widocznej w zwiastunie katedry Notre-Dame (w czasie rewolucji przemianowanej na „Świątynię Rozumu”), więzienny zamek, Bastylię (opanowany przez rewolucjonistów w pierwszym dniu powstania i zburzony jako symbol ucisku), czy budynek obronny Conciergerie, więżący ważnych więźniów politycznych, pieszczotliwie nazwany „przedpokojem gilotyny”. Wszyscy chętni do wirtualnego odwiedzenia wieży Eiffla muszą mieć na uwadze, że ta została postawiona dopiero pod koniec XIX wieku w celu upamiętnienia stulecia wybuchu rewolucji, stanowiąc po dziś dzień najbardziej rozpoznawalny symbol Francji. Nie ma jednak powodów do rozpaczy, bowiem jeśli pogłoski o dostępnych w grze lokacjach brytyjskich okażą się prawdziwe, być może pobiegamy po ówczesnym Londynie. Niestety, bez możliwości przejażdżki London Eye...

Legendy podręczników do historii

W jaki sposób Bonaparte dorwał się do Fragmentu Edenu? Być może dowiemy się tego z Unity. - 2014-03-27
W jaki sposób Bonaparte dorwał się do Fragmentu Edenu? Być może dowiemy się tego z Unity.

Jedną z głównych przywar serii gier Assassin's Creed były w większości słabo zarysowane i nieciekawe postaci, które pomimo swego znaczącego udziału w kreowaniu historii, w samej grze ukazywano bez szczególnego wyrazu i charakteru, albo po prostu korzystano z utartych stereotypów. Ponieważ jednak w okresie rewolucji nie było prostego podziału na dobrych i złych uczestników powstania, być może nareszcie coś się w tym aspekcie poprawi. Bo czy pomimo przynależności do „wrogich” templariuszy, Haytham Kenway nie budził znacznie większej sympatii od swego moralnego do bólu syna? Tym razem staniemy oko w oko z szeregiem niespotkanych dotąd osobistości pokroju Napoleona Bonaparte, czołowych przywódców rewolucji, m.in. Georgesa Dantona, Louisa de Saint-Just i Robespierre'a; pięknej i wypudrowanej Marii Antoniny czy niefortunnego króla Ludwika XVI, którego ścięto na gilotynie za „zdradę stanu” (obalamy mit: nie jest to egzekucja pod Notre-Dame ukazana na zwiastunie). Pamiętajmy też, że do tej zacnej gromadki dołączyć mogą także persony z Wysp Brytyjskich – czas pokaże, czy „przecieki” z NeoGAF-u znajdą pokrycie w rzeczywistości. Bardzo na to liczymy.

Innowacyjna rozgrywka?

Jeśli nie statki i polowania na dziką zwierzynę, to co? Czym zostaniemy zaskoczeni tej jesieni? - 2014-03-27
Jeśli nie statki i polowania na dziką zwierzynę, to co? Czym zostaniemy zaskoczeni tej jesieni?

Stanowiące zupełną nowość w trzeciej części gry i znacznie rozbudowane w Black Flag misje morskie oraz możliwość polowania na dzikie zwierzęta tym razem mogą odejść do lamusa. W końcu ciężko wyobrazić sobie epicką bitwę pomiędzy fregatami pływającymi po Sekwanie (chyba, że dostaniemy możliwość przemieszczania się do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche). Rewolucja francuska i tamtejsze tereny nie są też szczególnie sprzyjające kłusownictwu, zatem projektanci gry muszą wykazać się nie lada wyobraźnią, by nie skazać gracza na wszechobecną monotonię, wręcz bijącą z ogranego już schematu śledź po dachach-zabij ukrytym ostrzem-schowaj się w stogu siana. A może by tak położyć o wiele większy nacisk na aspekt skradania, który, jak na grę o skrytobójcach, od lat dość mocno kuleje? Black Flag oraz Freedom Cry powoli zaczęły udowadniać, że pozostawanie w cieniu może dać więcej satysfakcji od sieczenia wszystkiego dookoła „w stylu Rambo”, a duże i zwarte miasta pokroju Paryża wydają się być wprost idealne do misji skradankowych (pamiętacie jeszcze Dishonored?). Przy odrobinie chęci można osiągnąć wszystko, a wprowadzenie innowacji do rozgrywki albo chociaż doszlifowanie tak istotnych elementów jak walka, byłyby zdrowe zarówno dla graczy, jak i samej marki. Na szczęście przeszmuglowane do Internetu obrazki z wczesnej wersji gry, ukazujące m.in. nowe komendy „Parkour Down” i „Parkour Up”, pozwalają nam nastroić się pozytywnie na efekt końcowy.

Gra nowej generacji

O ile zwiastun faktycznie nie jest renderowany, czeka nas wizualna uczta. - 2014-03-27
O ile zwiastun faktycznie nie jest renderowany, czeka nas wizualna uczta.

Jak dobrze wiemy, Assassin's Creed Unity od pierwszych szkiców powstaje z myślą o platformach nowej generacji oraz komputerach osobistych, których właściciele nie muszą już zamartwiać się o jakość konwersji ze słabszych maszynek do grania. Podczas kontaktu z Black Flag wyraźnie można było odczuć, że twórcy byli mocno ograniczani przez wiekowe już konsole, które – jeśli wierzyć niepotwierdzonym pogłoskom – w tym roku dostaną zupełnie odrębną, dedykowaną im odsłonę serii. Dzięki temu Unity ma szansę stać się pierwszą produkcją nowej generacji Assassin's Creedów. Pomimo faktu, że wypuszczony przed kilkoma dniami zwiastun nie należał do najdłuższych, w zaledwie kilkadziesiąt sekund zdołał zaprezentować z jaką grafiką przyjdzie nam niebawem mieć do czynienia. A przynajmniej tak można wywnioskować z oficjalnego stanowiska pracowników Ubisoftu, którzy zarzekają się, że w żadnym razie nie był to render, lecz prezentacja wykorzystanego w grze silnika, i to w wersji alfa. Czy możemy więc liczyć na godnego następcę AnvilNext? Projekt powstaje już od trzech lat, zatem istnieje spora szansa, że nikt nie każe nam przegryzać kotleta w zaledwie odrobinę lepiej doprawionym audiowizualnym sosie. Infamous: Second Son już pokazał, jak powinna wyglądać nowa generacja sandboxów. Ubisoft ma jeszcze trochę czasu, żeby w pełni dopieścić produkt i wykorzystać potencjał konsol. Miejmy nadzieję, że Francuzi szykują nam pod tym względem prawdziwą rewolucję.

Assassin's Creed: Unity

Assassin's Creed: Unity