- 10 największych wpadek i porażek firmy Apple - zgniłe jabłka w sadzie
- Newton PDA – dziadek iPhone’a
- Ping – muzyczne social media
- Power Mac G4 Cube – najpiękniejszy kawał komputerowego złomu
- Licencjonowanie OS – atak marnych klonów
- Apple III – „walnij o biurko”, by działało
- iPod Hi-Fi – głośnik z ambicjami
- Apple Maps – gorsze niż mapy papierowe
- iPhone „Gates” – iPhone’owe afery
- Butterfly keyboard - nożyce pokonują motyla
Newton PDA – dziadek iPhone’a
Jeśli można powiedzieć, że iPhone i iPad mają swojego przodka, to był nim na pewno Apple Newton. Newton to jeden z pierwszych minikomputerów typu PDA, czyli Personal Digital Assistant. Miał własny system operacyjny Newton OS i wykorzystywał dotykowy ekran do wprowadzania danych za pomocą rysika. Flagową funkcją Newtona było rozpoznawanie odręcznego pisma, jednak kłopoty z oprogramowaniem sprawiały, że nigdy nie działało to tak jak powinno. Co więcej, rozpoznawanie pisma przez Newtona stało się w latach 90. głównym tematem żartów w mediach i popkulturze. Gdyby istniały wtedy memy internetowe, te z Newtonem zalałyby sieć!

Ze źle działającej funkcji kpili amerykańscy komicy i autorzy pasków komiksowych w prasie. Nazywano go drogą zabawką służącą jako notes, na którym i tak nie da się pisać. Wyśmiewano go w jednym z odcinków Simpsonów, choć w paru obrazach Newton wystąpił w pozytywnym świetle – jako „product placement”. Ale dla zwykłego użytkownika Newton był przede wszystkim zbyt drogi. Kosztował około 700 dolarów nie oferując przy tym funkcjonalności laptopa. Przy rozmiarze kasety VHS był też zbyt duży i ciężki, by nosić go w kieszeni.
Apple rozpoczęło pracę nad Newtonem w 1987 roku, a pierwsze egzemplarze pojawiły się w sklepach dopiero w 1993 roku. Początkowa szybka sprzedaż 50 tysięcy sztuk napawała optymistycznie, by inwestycja około 100 milionów dolarów w projekt się zwróciła. Słupki zaczęły jednak szybko szybować w dół i Newton okazał się rynkową klapą. Przez 5 lat sprzedano niespełna 300 tysięcy PDA od Apple. Zakończenie produkcji Newtona w 1998 roku było jedną z pierwszych decyzji Steve’a Jobsa po jego powrocie. Uważał Newtona za kiepsko wykonany produkt, wymagający rysika (których z jakichś powodów nie cierpiał) i na dodatek był oczkiem w głowie jego rywala w firmie – Scully’ego. Sama koncepcja małego, osobistego komunikatora bez klawiatury była jednak przyszłościowa i warta rozwijania, dlatego po kilku latach Jobs mógł pokazać światu iPhone’a – komunikator obsługiwany palcem!
