Zuckerberg wydał miliardy, żeby stworzyć coś, czego nikt nie rozumie
15 miliardów dolarów. Tyle miała wydać firma Meta na budowę tzw. Metaverse. Pytanie brzmi, czy ktoś rozumie, co to jest i po co nam to coś jest potrzebne?

W dość dużym skrócie, Mark Zuckerberg w 2014 kupił firmę Oculus VR, która w tamtym momencie próbowała stworzyć i zacząć sprzedawać gogle VR. W 2021 firma Facebook zmieniła nazwę na Meta i ogłosiła, że jej nowym głównym celem będzie „urzeczywistnienie metawersum i pomoc ludziom w łączeniu się ze sobą, znajdowaniu społeczności i rozwijaniu biznesu”.
Metawersum miałoby być nową generacją sieci społecznościowej, która dzięki wykorzystaniu gogli VR bardziej przypominałaby pełnowymiarową wirtualną rzeczywistość, a nie zbiór zdjęć, filmów i postów, wyświetlanych na płaskich ekranach.

Problemów jest wiele. Po pierwsze, nawet człowiek śledzący technologiczne i growe trendy, taki jak ja, nie ma pełnego wyobrażenia o tym, co w zasadzie miałoby się dziać w facebookowym Metaversum.
Facebook na głowie
Współcześnie sieci społecznościowe to miejsca, gdzie nasze mamy chwalą się sukcesami w pracy, firmy reklamują drugą kawę gratis we wtorki rano, a Wasz kolega kłóci się z użyciem wyzwisk z ludźmi wierzącymi w to, że samoloty pasażerskie opryskują nas substancją, odbierającą wolną wolę. Dlaczego mielibyśmy w tym uczestniczyć w 3D z goglami na głowie?
Póki co jeszcze rozmowy wideo nie stały się standardem. Być może dlatego, że w wielu przypadkach wcale nie chcemy poświęcać całej uwagi rozmowie z kimś, kto jest gdzieś daleko. Możliwe też, że jest to zwyczajnie prostsze, a w gruncie rzeczy zupełnie wystarcza, żeby przekazać to co mamy do powiedzenia. Dodajmy przy tym, że rozmawiając z kimś przez metawersum zobaczymy cyfrowego awatara, a nie żywego człowieka z jego mową ciała i mimiką. Będzie to więc jednocześnie więcej wysiłku niż przy zwykłej rozmowie, a mniej przekazu niż w przypadku wideorozmowy.
Być może istnieje powód, dla którego sieci społecznościowe mogłyby stać się inne i lepsze w goglach VR. Po prostu Mark Zuckerberg albo tego powodu nie zna, albo jeszcze go nam nie zdradził. A co zdradził i jak zachęca do swojego pomysłu?
Praca w VR
Meta w niedawnym wideo sugeruje, że jej gogle będą doskonale się nadawały do pracy. Mielibyśmy ubierać na siebie gogle, żeby obsługiwać programy, spotykać się w wirtualnych salach konferencyjnych i projektować wnętrza.
Obawiam się, że to kolejny nieprzemyślany krok na długiej drodze w złą stronę. VR jako narzędzie pracy zwyczajnie nie trafi do ludzi. Zaryzykuję stwierdzenie, że żadna firma nie wyda 1800 Euro na pracownika na nowe gogle Meta Quest Pro, żeby ożywić zdalne spotkania. Sami pracownicy zresztą często nie mają sił i ochoty żeby założyć na takie „calle” i „meety” spodnie, nie mówiąc o wkładaniu na głowę ciężkiego sprzętu.
Jeśli chodzi o obsługę programów, gogle VR mogą sprawdzić się do prezentowania wizualizacji wnętrz, może nawet ich projektowania. W przypadku większości zawodów posiadanie wyświetlaczy centymetr od oka będzie raczej utrudnieniem, a nie ułatwieniem. Ogromna część pracowników biurowych spędza większość czasu przy edytorze tekstu, mailu, arkuszu kalkulacyjnym, programach księgowych i tak dalej. W jaki sposób pomóc ma nam w tym VR?

No dobrze, jeśli nie sieci społecznościowe i nie praca, to może gry? W końcu od tego VR zaczynało i póki co tylko tutaj ta technologia osiągnęła jakiś choćby trochę masowy sukces.
Gogle VR potrafią zapewnić masę frajdy. Osobiście jestem ich fanem i doskonale wspominam nie tylko te największe i najlepsze gry, jak Half-Life Alyx, ale też te mniejsze i prostsze, jak Arizona Sunshine. Jednocześnie obecnie nie posiadam w domu gogli, bo nie są tanie i wymagają dość sporo wolnej przestrzeni. Zabawa z nimi to zwykle jakiś wysiłek, żeby sprzęt wyjąć, poprzesuwać meble, odciąć się od rzeczywistości, rodziny, powiadomień i tak dalej.
Żeby zapewnić sobie sukces na tym polu gogle powinny być przystępne cenowo, lekkie i bezprzewodowe. To wciąż jednak mało, jeśli nie będziemy mieli dla nich dobrych gier. Wraz z zapowiedzią nowych gogli od Mety, pojawiły się trailery paru nowych tytułów. Żaden z nich nie sprawia jednak wrażenia czegoś choćby zbliżonego do Alyx, chyba jedynej do tej pory pełnowymiarowej, udanej gry AAA na gogle VR. Niestety, Meta nie kładzie akcentu na wirtualne granie.
Co on robi?
Mam coraz głębsze przekonanie, że Zuckerberg nie ma pojęcia, co powinien zrobić, żeby dotrzeć do ludzi. Możliwe, że jemu samemu wizja metawersum naprawdę się podoba i chyba nawet rozumiem dlaczego.
Być może w jego bogatym życiu to nawet ma sens. Stojąc w ogromnym salonie w domu gdzieś na słonecznym wybrzeżu USA Mark będzie mógł zakładać gogle i bez wychodzenia z domu „spotykać” się ze swoimi dyrektorami na całym świecie. Tylko że większość z nas nie ma tyle czasu i tak dużego salonu. Praca większości z nas nie polega też, tak jak praca CEO, na ciągłych, nieustających rozmowach z ludźmi, na słuchaniu raportów i wydawaniu poleceń. A, no i dla większości z nas takie gogle są zwyczajnie drogie. Nawet te tanie, nie mówiąc o tych nowych za ponad osiem tysięcy złotych.
Komentarze czytelników
Asmodeus Senator
Ale w tym jest sporo racji. To rynek porno, miedzy innymi, napedzil boom na VHS a pozniej na Blu-ray (zamiast HD DVD) czy na transakcje kartą przez internet. Jesli VR bedzie mialo sens (i bedzie wystarczajaco tanie/dobre/dostepne) mozesz sie spodziewac, ze rynek porno tez nakreci boom na VR.
madmec Generał

Z tym sci-fi to bym uwazal. Gdybym sobie nastolatkowi powiedzial, ze bedzie cos takiego jak internet, plus telefon przenosny, dotykowy, z internetem, wszystkimi informacjami plus rozrywka, no i ze swiatem ze skutkami w postaci tendencji zamordystyczno inwigiliacyjnych (czyli Zajdel+Dick) to by to bylo czyste sci-fi. Wtedy...
zanonimizowany1291595 Legend
Pędzlowanie 2.0 normalnie.
zanonimizowany1281263 Konsul
Może za 100 lat jak dzięki wszczepom będziemy mogli doświadczać rozszerzonej rzeczywistości i dostępu do sieci bez przerwy takie inicjatywy nabiorą sensu. Ale brzmi to dalej jak mocne scifi, jednak bez tego nie ma szans na powodzenie tego typu projektów. Zukerberg odleciał, nikt normalny nie będzie chciał korzystać z gogli vr w życiu codziennym, jest to mega niewygodne.
olesnienie Junior
„Obawiam się, że to kolejny nieprzemyślany krok na długiej drodze w złą stronę. VR jako narzędzie pracy zwyczajnie nie trafi do ludzi. Zaryzykuję stwierdzenie, że żadna firma nie wyda 1800 Euro na pracownika na nowe gogle Meta Quest Pro, żeby ożywić zdalne spotkania. Sami pracownicy zresztą często nie mają sił i ochoty żeby założyć na takie „calle” i „meety” spodnie, nie mówiąc o wkładaniu na głowę ciężkiego sprzętu.”
Mogłeś przynajmniej zobaczyć cały ten film z meta connect 2022. Gada tam baba z accenture (jakaś firma ktora zatrudnia najwiecej ludzi na świecie idk), ze kupili dla swoich pracownik 60tys headsetow. Tak będzie wyglądała niedaleka przyszłość. Skąd ten collab z microsoftem. Myslisz, ze Nadella pokazywałby się ma meta connect jakby, to nie był big deal.
Pamietam podobne artykuły/nastroje na gryonline w ~2016 gdzie VR porównany był do filmów 3D. Oculus store dał przychód 1.5 miliarda dolarów, oprócz tego sprzedali ponad 15 milionów headsetow xd w tym roku premiera Quest pro do pracy, za rok Quest 3 do grania