Zmiany klimatyczne może powstrzymać najjaśniejsza biała farba
Zdaniem jednego z profesorów Uniwersytetu Kalifornijskiego, w powstrzymaniu zmian klimatycznych zachodzących na Ziemi, pomóc może ultrabiała farba. Plan wymaga jednak pokrycia nią aż 1-2% powierzchni globu.

W zeszłym roku informowaliśmy o najbielszej farbie na świecie, stworzonej przez amerykańskich naukowców. Opracowano ją po to, by zmniejszyć wydatki na klimatyzację, ale wygląda na to, że może pomóc również ze zmianami klimatu powodującymi coraz bardziej uciążliwe upały. Tak w rozmowie z The New York Times twierdzi Jeremy Munday, profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim.
Ultrabiała farba receptą na zmiany klimatu
Naukowiec specjalizujący się w czystych technologiach obliczył, że jeśli farba pokryłaby 1-2% powierzchni naszej planety, mogłaby odbić w kosmos znaczną część światła słonecznego, co ograniczyłoby ilość ciepła pochłanianego przez Ziemię na tyle, by ustabilizować globalne temperatury.
Pomysł jest interesujący, jednak problemem może okazać się jego realizacja, gdyż pokrycie tak dużej przestrzeni mogłoby okazać się niezwykle trudne. Ziemia ma bowiem powierzchnię ponad 315 mln kilometrów kwadratowych, wliczając w to morza i oceany. Oznacza to, że należałoby pokryć obszar od 3 do 5 mln km kwadratowych.
Naukowiec uważa jednak, że teoretycznie wystarczyłoby pomalować połowę powierzchni Sahary. Zaznacza jednak, że nie byłoby to najlepsze rozwiązanie nie tylko ze względów praktycznych, czy też obaw związanych z dziką przyrodą. Mogłyby bowiem pojawić się również zakłócenia pogodowe, wynikające z nagłego ochłodzenia jednego z regionów pustyni.
Znacznie lepszym pomysłem byłoby rozprzestrzenienie farby po całym świecie, tworząc w ten sposób lokalne punkty chłodzące. To byłoby dużo łatwiejsze, a ponadto przyniosłoby dodatkowe korzyści w postaci zniwelowaniu efektu miejskich wysp ciepła.
Oczywiście nie możemy też pominąć faktu, że na realizację tego pomysłu trzeba by wyprodukować gigantyczną ilość samej farby. Z badań przeprowadzonych przez jej wynalazców z Uniwersytetu Purdue wynika, że do pokrycia około 37 m2 powierzchni, potrzeba jej 3,78 litra. Do pomalowania 1% powierzchni planety, trzeba by więc wyprodukować 525 miliardów litrów. To duży problem, ponieważ standardowa wersja ultrabiałej farby Purdue wykorzystuje siarczan baru, a jego wydobycie zwiększa ślad węglowy.
Zdaniem naukowca nie jest to jednak długoterminowe rozwiązanie problemu klimatycznego, ponieważ trzeba jeszcze zająć się dużą ilością gazów cieplarnianych uwięzionych w atmosferze Dlatego uważa, że chłodzenie radiacyjne na dużą skalę, mogłoby pomóc jedynie rozwiązać największe problemy. Natomiast równocześnie trzeba podjąć działania zmierzające do redukcji emisji gazów cieplarnianych, takie jak zaprzestanie spalania paliw kopalnych.
Niestety trzeba to zrobić jak najszybciej, gdyż upadły dające się nam w ostatnich latach we znaki i związane z tym susze pokazują, że nie zostało wiele czasu na burze myśli i pora przejść do realizowania odpowiednich projektów, mających na celu zniwelowanie opisywanego problemu.
Komentarze czytelników
ErenJ Legionista
Czy na pewno to pomoże? Światło słoneczne na pewno wyleci w kosmos? Wątpię, to nie może się udać, a przynajmniej według wiedzy z szkoły. A przypadkiem to nie było tak, że to atmosfera, a raczej część atmosfery, składająca się z chyba dwutlenku węgla, odpowiada za zatrzymanie światła słonecznego odbitego od ziemi gdyż samo odbite światło odbija się również od tej części atmosfery pozostając uwięzione na planecie? W końcu światło odbite od tej farby i tak też utknie, bo znowu odbije się od atmosfery i nie wyleci przecież w kosmos, a więc żadna różnica, oczywiście nie dla miejsca pokrytego tą farbą. To był nawet jeden z głównych przyczyn rosnącej temperatury na świecie.
Tak więc czy aby na pewno ta farba w ogóle pomoże? Ja to widzę tak, że to najwyżej schłodzi jakieś miejsca pokryte tą farbą i ich okolic, ale znowu dokłada malutką cegiełkę do globalnego ocieplenia. Jak jedno miejsce pokryte farbą schłodzi się i temperatura na świecie urośnie niemal niezauważenie, tak pokrycie wielu miejsc w 1-2% raczej spowoduje zauważalny wzrost temperatury, ale wciąż tak marginalny, że bez znaczenia dla planety. W końcu światło dokądś ucieka, skoro miejsce pokryte farbą nie pochłonęło całego światła, to część gdzie indziej się pochłonie i znów wniknie w światową temperaturę.