„Zmagałem się z tą blokadą”. Masashi Kishimoto miał problemy z pisaniem Naruto Uzumakiego, dlatego musiał wprowadzić zmianę, która nie każdemu się spodobała
Masashi Kishimoto w trakcie pisania Naruto napotkał problemy, wynikające z tego, że wyczerpał mu się pomysł na głównego bohatera. Musiał więc obrać z nim nieco inny kierunek.

Naruto Uzumaki dał się poznać jako bohater, który mimo przeciwności losu cały czas szedł naprzód i stawiał czoła wszelkim przeszkodom, aby osiągnąć swój cel – pragnął zostać dostrzeżony przez wioskę.
A jak się okazuje, cele głównego bohatera Naruto w pewnym sensie pokrywały się z celami autora mangi, Masashiego Kishimoto, który, gdy zaczynał tę serię, również pragnął zostać zauważony. A kiedy jego seria zaczęła odnosić globalny sukces, co oznaczało, że osiągnął swój cel, autor zaczął mieć problemy z pisaniem swojego głównego bohatera. Trudno mu było dłużej się z nim utożsamiać, o czym Kishimoto opowiedział podczas Konoha Experience we Francji.
To trudne pytanie, ale trafia w sedno sprawy. Na początku napisałem Naruto jako postać, która zmaga się ze swoim zubożałym wychowaniem. To coś, co nas łączy. Pochodząc prosto z wiejskiego miasteczka, desperacko pragnąc uznania, ale nie mogąc znaleźć nikogo, kto chciałby dać mi szansę; wziąłem te uczucia, które zdefiniowały moje dzieciństwo i powierzyłem je Naruto. Robiąc to i pracując nad Naruto, powoli, ale pewnie zacząłem zdobywać uznanie i pochwały od ludzi na całym świecie. Z czasem to uczucie pragnienia bycia uznanym przez innych zostało zaspokojone i miałem pewne trudności z dalszym pisaniem Naruto.
Jak Kishimoto poradził sobie z tą blokadą? Autor postanowił nadać Naruto Uzumakiemu nowy kierunek, wprowadzając nowe zmagania do jego życia. W historii Uzumakiego nie chodziło już o to, by zostać dostrzeżonym, ale by spełnić pewne oczekiwania, które pojawiły się, gdy mangaka wyciągnął kartę mówiącą, że Naruto jest synem Czwartego Hokage.
Podczas gdy zmagałem się z tą blokadą, pomyślałem, że być może istnieją pewne ścieżki do zbadania z linią rodzinną lub więzami krwi. Zdałem sobie również sprawę, że presja sprostania oczekiwaniom może mieć ogromny wpływ na człowieka. Więc wziąłem tę zmianę w moim własnym sposobie myślenia i zastosowałem ją w Naruto. Chciałbym pewnego dnia przedstawić moje wnioski dotyczące tego pomysłu w mandze, więc czekajcie na nie cierpliwie.
Decyzja nie każdemu przypadła do gustu. Choć wszystko pasowało wręcz idealnie, części fanów nie podobało się to, że Naruto zaczęło definiować jego pochodzenie. W rzeczywistości ono nie miało tak dużego znaczenia w kwestii tego, kim jest i co osiągnął, gdyż wszystko, co ma, zdobył własną ciężką pracą. Naruto nie szedł drogą na skróty, tylko udowodnił, że ciężka praca popłaca, pozostając tak samo inspirującą postacią.
Więcej:Anime Naruto mogło wyglądać zupełnie inaczej, ale legendarny reżyser „porzucił je w połowie” prac
- Manga i anime