„Zapłaciłem za chłodzenie wodne, a nie za piekarnik” - gracz odkrywa w swoim nowym PC do gier coś, czego tam być nie powinno
Oto przykład, jak można źle zamontować chłodzenie na procesorze. Lepiej zachować ostrożność podczas składania komputera, bo skutki błędów mogą być nieprzyjemne.

Dobre chłodzenie podzespołów to podstawa dobrego funkcjonowania wydajnego komputera dla gracza. Sam zakup odpowiedniego urządzenia nie wystarczy, trzeba je jeszcze prawidłowo zamontować. Im bardziej zaawansowany jest system, tym bywa to trudniejsze. Nawet najlepszym zdarzają się błędy, o czym świadczy ten przypadek użytkownika forum Reddita. Przez kuriozalny błąd jego procesor mocno się przegrzewał, nie pomogło nawet chłodzenie wodne.
Kabel pod blokiem wodnym
Jeśli nasz procesor osiąga zbyt wysokie temperatury, może to być spowodowane przez nieprawidłowo działające chłodzenie. Najczęściej spotykane przyczyny to awaria wentylatora lub pompki, brak pasty lub jej degradacja. Czasem zdarza się też błąd montażowy, jednak tak nietypowy, jak w opisywanym tutaj przypadku to raczej rzadkość.

Gdy gracz odkręcił blok wodny procesora, mógł od razu skreślić brak pasty z listy przyczyn. Nałożono ją w ilości wyglądającej na wystarczającą. Właściwa diagnoza – podczas dokręcania coolera pomiędzy powierzchnię odbierającą ciepło a CPU dostał się kabel zasilający. W ten sposób powstała szczelina, która niestety uniemożliwiała transfer energii cieplnej.
Z komentarza gracza wynika, że odkupił ten PC od mamy, która z kolei kupiła go w sklepie, z usługą montażu. Ktoś chyba naprawdę zrobił to „jak dla obcego”, albo miał zły dzień. Pamiętajcie, po dokręceniu chłodzenia upewnijcie się jeszcze raz na wszelki wypadek, czy wszystko jest jak należy. Jeśli odbierzecie gotowy zestaw ze sklepu – także lepiej obejrzeć wszystko dokładnie.
Procesory w sklepie RTV Euro AGD
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!