Z Baldur's Gate 3 wycięto całą masę zawartości, ale gracze najbardziej chcieliby powrotu niepozornego elementu
Kochany przez graczy Baldur’s Gate 3 także nie uniknął obowiązkowych cięć materiału. Sprawdzamy, co znalazło się na liście rezerwowej.

Czas, budżet, ograniczenia wyobraźni – to trzy rzeczy, które często decydują o tym, jak ostatecznie będzie wyglądała gra. W drodze przygotowań do premiery każda produkcja przechodzi przez szereg testów i zmian, rozwijana w oparciu o kierunek, który zazwyczaj nadaje jej reżyser.
Choć w trakcie produkcji rodzą się setki lepszych i gorszych pomysłów na fabułę i rozgrywkę, to drugie tyle (a czasem nawet więcej) umiera albo funkcjonuje w formie modów, jak w przypadku Wiedźmina, czy nawet jest dostępne w grze w wersji Director’s Cut.
Tego losu nie uniknął fanowski ulubieniec ostatnich lat – Baldur’s Gate 3. Już po premierze fani stworzyli listę wyciętej z gry zawartości, a teraz na związanym z nią subreddicie trwa ożywiona dyskusja na temat dodatkowego kontentu, który nie trafił do gry.

Milczenie postaci
Na liście znajduje się wiele interesujących pozycji, z których większość to fabularne rozszerzenia albo rozbudowane wątki niektórych postaci. Pojawiają się także dostępne do eksploracji regiony (jak Avernus), a także… astronomiczna liczba możliwych wariantów custscenki zakończenia (jeśli wierzyć Larianowi, miało to być 17 tysięcy dostępnych możliwości, zależnych od wyborów gracza).
Jest z czego wybierać. Gracze jednak całkowicie nas zaskoczyli i jako najbardziej upragniony element rozgrywki, który chcieliby zobaczyć w głównej grze, wybrali rozszerzone wersje dialogów z towarzyszami w trzecim akcie gry. Choć na początku taki wybór dziwi, to jednak kiedy zrozumie się stojący za tym tok myślenia, wszystko staje się jasne.
Minsc w pierwszym akcie jest kuszący, większy quest Karlacha też, ale najbardziej chciałbym przywrócić dialogi z towarzyszami w trzecim akcie. Tyle czasu się spędza z towarzyszami, widzi się zakończenie ich osobistej podróży, przełomowe chwile w rozwoju postaci, zawiera z nimi związek… I właśnie wtedy przestają mówić. W akcie trzecim jest mocny skręt w stronę odhaczania z listy rzeczy do zrobienia, tyle jest questów do ukończenia, a twój towarzysz prawie się nie odzywa. To sprawia, że ten akt jest momentami jeszcze bardziej suchy.

Dziury w kodzie
Ten aspekt rozgrywki jest dla graczy jeszcze bardziej irytujący dlatego, że w wersji z wczesnego dostępu nie było z nim problemu. Dopiero po oficjalnej premierze okazało się, że ta część gry została okrojona – ku wielkiemu rozczarowaniu fanów. Trudno się dziwić – gra bazuje na świetnych wątkach fabularnych i wspaniale napisanych postaciach.
Usunięcie tak kluczowego dla nich elementu musiało się tak skończyć, zwłaszcza, że pod koniec gry większość graczy mocno przywiązała się do swoich ulubionych towarzyszy i dosłownie odczuła pustkę. Usunięcie tak wielkiej ilości zawartości wywołało też pojawienie się w grze wielu bugów, na co fani także zwrócili uwagę.
Jeśli zauważyliście, że towarzysze w trzecim akcie mówią o wiele mniej, to dlatego, że tysiące linijek dialogów zostało wyciętych. Wydaje się, że dlatego właśnie w ostatnim akcie wokół towarzyszy jest tyle bugów. Gra próbuje odpalić eventy, które już nie istnieją.
Wygląda na to, że nawet tak uznanemu studiu jak Larian zdarzają się potknięcia. Jednak bez względu na zmiany, które twórcy zdecydowali się wprowadzić do gry, Baldur’s Gate 3 pozostaje jedną z najlepszych produkcji ostatnich lat.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic