Yandere Simulator - symulator morderczyni znalazł wydawcę

YandereDev, deweloper odpowiedzialny za powstający od dłuższego czasu projekt Yandere Simulator, nawiązał współpracę z firmą tinyBuild (m.in. SpeedRunners, Punch Club), która pomoże mu dokończyć produkcję.

Kamil Zwijacz

2 marca 2017 14:15

Być może część z Was słyszała o Yandere Simulator – ciekawym, niezależnym projekcie opowiadającym o zazdrosnej dziewczynie, która zrobi wszystko, co w jej mocy, by pozbyć się konkurencji w walce o serce jednego z chłopaków. Tytuł powstaje od dłuższego czasu, ale jego złożoność mogła wzbudzić u niejednego obawy, że deweloper w końcu się podda i bez konkretnego wsparcia finansowego nie dokończy produkcji. YandereDev postanowił jednak wejść w układ z firmą tinyBuild, wydawcą kilku popularnych gier niezależnych, w tym SpeedRunners i Punch Club. Co to oznacza dla nas, graczy?

Wszystkie szczegóły przekazano na powyższym materiale wideo, ale jeżeli nie chce się Wam go oglądać, to już streszczamy najważniejsze informacje:

tinyBuild stworzy zespół, który będzie pracował nad Yandere Simulator, co oczywiście znacznie przyśpieszy proces produkcji;
YandereDev będzie nadzorował cały projekt, wpływając na jego kształt i decydując o właściwie wszystkim, w tym o marketingu;
YandereDev nie stracił praw do marki;
tinyBuild nie narzuca żadnych deadline’ów;
ukaże się płatna wersja alfa (wczesny dostęp), ewentualnie zostanie zorganizowana akcja crowdfundingowa;
deweloper dalej będzie współpracował z wolontariuszami, z których część być może dostanie płatną posadę.

Yandere Simulator znalazło superwydawcę i wszyscy są szczęśliwi.

W teorii wydaje się, że umowa jest idealna – wydawca zatroszczy się o finanse i promocję, ale nie będzie mieć mocy decyzyjnej. Można więc powiedzieć, że będzie po staremu, tyle że produkcja powinna iść teraz znacznie szybciej. Trzymamy kciuki, by tak było w rzeczywistości, a przy okazji zachęcam do przeczytania naszej zapowiedzi Yandere Simulator, jeżeli nie zrobiliście tego wcześniej.

Więcej:Skradanki jeszcze nie umarły. Styx: Blades of Greed daje nadzieję fanom gatunku