Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 25 kwietnia 2023, 15:13

autor: Martin Deppe

Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie

Nie doczekaliśmy się jeszcze choćby zapowiedzi XCOM-a 3, ale za to powracają Xenonauci, aby w taktycznym stylu zmierzyć się z najeźdźcami z kosmosu. I są zachwycający!

Źródło fot. Hooded Horse
i

Mieliśmy okazję zagrać w Xenonauts 2. Postrzelaliśmy sobie do obcych w stylu godnym XCOM-a. W tym tekście ujawniamy, co ta turowa strategia ma do zaoferowania.

Co tu wybrać – ciężki karabin maszynowy czy granatnik? Czy trzecią bazę wybudujemy w Chinach, czy w Południowej Ameryce? Czy zabitego obcego bierzemy pod mikroskop, a może zamiast tego badamy jego laserową broń? W strategii turowej Xenonauts 2 ciągle podejmujemy podobnie ważne decyzje. Tak jakby zależało od tego przetrwanie gatunku ludzkiego! A dlaczego? Bo faktycznie zależy!

Marsem przez ścianę

Podstawy rozgrywki i fabuły rodem z UFO oraz XCOM-a nie zmieniły się szczególnie od 1994 roku: obcy atakują Błękitną Planetę. Pojawiają się w pobliżu Ziemi, a naszym celem jest namierzenie ich za pomocą radaru w bazie, następnie zestrzelenie i oczyszczenie miejsca, w którym się rozbili – to ostatnie w ramach starć podzielonych na tury.

W przeciwieństwie do XCOM-a: Enemy Unknown studia Firaxis oraz XCOM-a 2, Xenonauts 2 funkcjonuje bez szybkiej czy dynamicznej pracy kamery, która niejednokrotnie pokazuje akcję znad ramienia. Nikt też wiecznie do nas nie gada w bazach. W trakcie walki możemy podziwiać liczne szczegóły otoczenia, np. w biurowcach obstawionych regałami, których półki zapełnione są różnorakimi dokumentami – po naszej misji pozostaje tam istne pobojowisko. To, że gra posiada niedzisiejszą oprawę, nie oznacza przecież, iż nie da się wszystkiego zdemolować!

Rozwalamy więc granatnikami fasady ceglanych budynków, wrzucamy granaty błyskowe do serwerowni, a za pomocą ciężkiego karabinu maszynowego zrównujemy z ziemią krzaki, ściany oraz samych obcych. Po opracowaniu specjalnej broni chcieliśmy użyć jej do ziszczenia drzwi do budynku – tymczasem bez problemu zburzyliśmy całą ścianę, wjeżdżając w nią mobilną wyrzutnią rakiet.

Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie - ilustracja #1

Nasza mobilna platforma uzbrojenia MARS wystrzeliła rakietę w grupę wroga po lewej stronie - jednocześnie niszcząc ściany, okna i drzwi.Xenonauts 2, Hooded Horse

Niczym Hogs of War

Taktyczne starcia w systemie turowym są ekscytujące z trzech powodów. Po pierwsze liczy się każda jednostka. To dlatego, że każda z nich z czasem staje się coraz bardziej doświadczona i lepsza. W obecnej formie nie znajdziemy w grze specjalnych umiejętności do wyuczenia, jak np. w produkcjach Firaxis, ale zamiast tego możemy zwiększyć atrybuty postaci, wpływając w ten sposób na celność, żywotność i tym podobne – tak jak w serii Jagged Alliance.

Pozwala to na specjalizowanie naszych wojaków: żołnierz walczący na froncie i dzierżący przenośną tarczę oraz pistolet nie potrzebuje dużej celności – zamiast tego o wiele więcej skorzysta na wysokim poziomie HP. W przypadku snajpera jest wręcz odwrotnie.

Po drugie kwestia trafień w starciach okazuje się bardziej złożona i sprowadza do czegoś znacznie mocniej skomplikowanego niż po prostu „hit” lub „miss”. Każdy strzał i rzut granatem jest kalkulowany. To dlatego co rusz doświadczamy skutków rykoszetu i niechcący trafiamy towarzyszy. Lub też obcego znajdującego się za tym, w którego celujemy. Po trzecie muzyka! Nawet gdy na ekranie pozornie nic się nie dzieje, dramatyczne kompozycje sprawiają, że oblewa nas pot. Dźwięk wybijanego okna lub wyważanych drzwi gdzieś w oddali sugeruje, że wróg pędzi w naszą stronę – w takich chwilach łatwo o stres.

Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie - ilustracja #2

Walka wręcz przed zestrzelonym zwiadowcą UFO. Nasz żołnierz holuje tarczę, wojskowy na tyle rzucił dobrze trafił granatem.Xenonauts 2, Hooded Horse

Śmiertelna klamka

Gdy znajdujemy się w budynkach lub nawet dopiero zaczynamy misje, wrogowie często są znacznie bliżej, niż byśmy tego chcieli. W takich momentach ważna jest współpraca naszej drużyny. Nieraz zdarza się, że pierwszy żołnierz opuszczający transportowiec od razu jest ostrzeliwany i zostaje trafiony.

Podobne sytuacje wymuszają taktyczne myślenie. Każdy po opuszczeniu pojazdu ma natychmiast się oddalić, znaleźć osłonę i... być może odpowiedzieć ogniem? Postrzelonego żołnierza trzeba szybko zabrać z powrotem do środka, opatrzyć go, a resztę składu posłać bocznymi drzwiami? Każdy punkt akcji jest tu na wagę złota, musimy więc możliwie najumiejętniej nimi dysponować.

Da się oczywiście zajść wroga od tyłu – wysłać część żołnierzy, a pozostałych zostawić na froncie, aby skupili na sobie uwagę. Później natomiast odwrócić role. To jednak wymaga czasu, a tego w niektórych operacjach jest bardzo mało.

Możemy, dla przykładu, otrzymać zadanie wykradnięcia danych z dziesięciu komputerów znajdujących się w biurowcu. W takim budynku pełno jest pracowników przemienionych przez obcych, toteż posiłków wroga przybywa co każdą turę.

Rozdzielamy więc drużynę na trzy trzyosobowe zespoły, aby szybko pootwierać drzwi, zabezpieczyć pokoje i – co najważniejsze – odnaleźć komputery. Raz za razem kusi, by do otwarcia kolejnych drzwi zużyć ostatnie punkty akcji, ale to droga do porażki – bo jeśli znajdują się za nimi przeciwnicy, nie będziemy mieć czasu na obronę lub atak.

Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie - ilustracja #3

Xenonauts 2 rozpoczyna się w 2009 roku, początkowo wyposażamy naszych ludzi w konwencjonalną broń taką jak MG, granatniki czy karabiny szturmowe.Xenonauts 2, Hooded Horse

Zagrożenie wzrasta – ale my rośniemy w siłę

Pierwszą bazę na mapie świata można postawić bez ponoszenia żadnych kosztów. To jednak tylko w niewielkim stopniu zwiększa zasięg naszych radarów i przy tym niespecjalnie poprawia skuteczność transportu. Szybko trzeba więc wybudować więcej baz i dzięki temu poszerzyć naszą przestrzeń powietrzną – na tyle, na ile się da. Możliwe jest wznoszenie ich w dowolnych miejscach – byle na lądzie.

Każda kolejna baza dużo kosztuje i przy tym początkowo nie ma wewnątrz nic poza windą. Innymi słowy: przez pewien czas jest bezużyteczna. Wtedy zaczynamy myśleć strategicznie i zastanawiać się, czy najpierw powinniśmy postawić radar, czy może kwatery dla żołnierzy albo hangar dla myśliwców.

Kiedy pierwsi zwiadowcy UFO zastępowani są przez potężne statki, trzeba zainwestować w myśliwce bojowe i przykładowo zabezpieczyć je lepszym pancerzem (wzorowanym na tym, z czego korzystają obcy) lub w pociski rakietowe typu powietrze–powietrze. Środki na to wszystko otrzymujemy za wypełnianie misji oraz od rządów, których terytoriów bronimy przed najazdami.

Xenonauts 2 wyląduje w Early Accessie w drugim kwartale 2023 roku, premiera pełnej wersji jest natomiast planowana na 2024. W trakcie Steam Next Festu udostępniona została wersja demonstracyjna, która pozwalała na testowanie gry przez kilka godzin. Jesteśmy pewni, że Xenonauts 2 będzie ostatecznie udaną produkcją – poprzednia część (2014) była dziełem tych samych ludzi. Spotkała się z pozytywnym odbiorem fanów gier taktycznych i samej serii XCOM.

Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie - ilustracja #4

Złapaliśmy już trzech agentów. Mam nadzieję, że granatem uda nam się "złapać" czwartego.Xenonauts 2, Hooded Horse

Podsumowanie redakcji

Xenonauts 2 nie powala na kolana jakością oprawy wideo. Brakuje widowiskowej pracy kamery, dramatycznego ujęcia znad ramienia czy licznych efektów wizualnych. Zamiast tego otrzymujemy grafikę rodem z lat 90., co przywodzi mi na myśl czas, kiedy zachwycałem się pierwszymi grami z serii UFO. Czuję się jak wtedy, bo starcia są bardzo trudne – szczególnie w budynkach, gdzie każdy nieprzemyślany krok czy przedwczesne otwarcie drzwi może oznaczać śmierć.

To dlatego raduję się wraz ze swoimi żołnierzami, krzywię na widok nowo odkrytej jednostki obcych oraz z fascynacją szukam najlepszych dróg, aby uniknąć ostrzału – i odczuwam szczęście, ilekroć się to uda. Muszę umiejętnie nadzorować swoją drużynę, aby zabezpieczać większe obszary, i jednocześnie uważać, by nie narobić sobie szkód. W warstwie strategicznej nie pojawiło się nic przełomowego, ale twórcom udało się sprawić, że ciągle czuję duże i namacalne zagrożenie. Dobrze z tym wszystkim współgra prowadzenie badań, szkoleń, produkcji oraz zarządzanie bazami i żołnierzami. Po nieudanym remake’u Master of Magic cieszę się, że jedna z moich ulubionych strategii powraca w przyjemnie oldskulowym stylu!

Tekst oryginalnie ukazał się na stronie Gamestar.de – przetłumaczyliśmy go w ramach współpracy między serwisami grupy Webedia.