Trading Post w WoW spodobały się graczom, ale nowy pakiet w sklepie gry z „bonusem” w postaci waluty dla darmowej przepustki znów zniechęcił ich do Blizzarda.
W ostatnich latach Blizzard nie ma szczęścia nawet z grami odnoszącymi sukces. Fani, którzy niegdyś mogli wiele wybaczyć twórcom, teraz znajdują mnóstwo powodów do narzekania na ich produkcje. W World of Warcraft część graczy zirytował prezent dołączany do jednego z pakietów w sklepie gry.

Corsage Bundle to względnie tani pakiet dostępny w sklepie WoW-a, choć jego zawartość raczej nie zachwyca. Dwa bukiety z nazwy zestawu nie wyglądają źle, ale też nie wyróżniają się specjalnie na tle innych przedmiotów kosmetycznych.
Gdyby był to cały zestaw, można by wątpić, czy jest on wart 5 dolarów (około 20 złotych) czy też euro (ok. 22 zł). Jednakże Corsage Bundle uwzględnia także mały bonus. Paradoksalnie to właśnie rozsierdziło część graczy.
Inna sprawa, czy dwa przedmioty kosmetyczne na nadgarstek, które nie będą nawet widoczne po założeniu rękawic, można uznać za duży zestaw. Wielu graczy uważa, że to nie tyle zestaw bukietów z walutą jako prezentem, ile pakiet Trader’s Tender z bonusem w postaci „kosmetyków”.
Dlatego nawet fani, którzy dokładnie pamiętali zapewnienia Hazzikostasa, nie są zachwyceni Corsage Bundle (via serwis Reddit /Wowhead). Ich zdaniem Blizzard znowu próbuje oszukiwać graczy, stosując typowe biznesowe zagrywki poniżej pasa (czytaj: nie kłamiąc z technicznego punktu widzenia, ale celowo zwodząc graczy).
Jakkolwiek by na to nie patrzeć, firma raczej nie zyskała w oczach graczy, i tak zrażonych poczynaniami „Zamieci” w Diablo 4 i Overwatchu 2.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
12

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).