Aktualizacja Embers of Neltharion do gry World of Warcraft wprowadziła do gry skrzynię, której nie otworzycie bez przedmiotu z jednego z pierwszych rajdów WoWa.
Patch 10.1 do World of Warcraft wprowadził rozmaite zmiany na Smoczych Wyspach. Jednakże jedna nowość z Embers of Neltharion nagradza przede wszystkim weteranów WoW-a.
Aktualizacja 10.1 dodała do gry sporo zagadek, za których rozwiązanie można otrzymać różnorodne nagrody. Jednym z takich sekretów jest płonąca skrzynia Blazing Shadowflame Chest w Jaskini Zaraleka (Zaralek Cavern).
Znalezienie jej nie jest trudne (współrzędne: 28,78, 48.16), podobnie jak jej otwarcie – o ile posiadamy przedmiot z 2004 roku: Onyxia Scale Cloak. Zgodnie z nazwą, ten płaszcz można stworzyć jedynie z łusek smoczycy Onyxii, której leże było jednym pierwszych rajdów w World of Warcraft (wraz z Molten Core).

Dziś, po latach zmian, nie jest to szczególnie przydatny przedmiot. Jeśli z jakiegoś powodu zależy Wam na odporności na obrażenia od ognia, w grze znajdziecie mnóstwo lepszych elementów ekwipunku. Jednakże płaszcz Onyxii ma jedną zaletę: zapobiega objęciu bohatera przez cieniste płomienie, czyli Shadowflame. Te same, które blokują dostęp do Blazing Shadowflame Chest.
Rajd w Leżu Onyxii nadal jest dostępny. Co prawda w nieco zmienionej wersji (która zastąpiła oryginalny rajd w 2009 roku), ale nadal pozwala ona zdobyć łuski potrzebne do wytworzenia płaszcza.
Jednakże, jak łatwo zgadnąć, mało który gracz chce tracić czas na ukończenie starego rajdu tylko po to, by otworzyć jedną skrzynię. Większość osób woli zakupić płaszcz w Domu aukcyjnym. Co, rzecz jasna, doprowadziło do gwałtownego wzrostu ceny Onyxia Scale Cloak. Niektórzy gracze (via Reddit) wypatrzyli nawet oferty kupna za 100 tysięcy sztuk złota.
Od premiery Embers of Neltharion płaszcze zdążyły już potanieć (oferty za 9-10 tys. sztuk złota z trudem znajdują nabywców; via Icy Veins), ale nadal są warte znacznie więcej niż przed aktualizacją. To samo dotyczy łusek Onyxii i oba te przedmioty gracze zaczęli masowo rzucać na aukcje.
Co, nomen omen, zabawne: nagroda za otwarcie skrzyni nie jest niczym niezbędnym czy nawet przydatnym. To tylko zabawka, która przyobleka postać gracza cieniste płomienie. Efekt czysto kosmetyczny i mimo wszystko mniej ekscytujący, niż zamieszanie wokół płaszcza z łusek Onyxii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
3

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).