Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 sierpnia 2025, 05:30

autor: Kamil Kleszyk

Wielkich wydawców i deweloperów ogarnia „perwersyjna fascynacja” na jednym punkcie. Może przynieść pozytywne efekty, ale droga jest daleka

Michael „Cromwelp” Douse z Larian Studios uważa, że brak innowacji wśród gier AAA spowodowany jest przesytem danych i utratą instynktu w projektowaniu gier. Instynktu, którym odznaczają się niezależne studia.

Źródło fot. Larian Studios
i

Choć branża gier wideo generuje rekordowe przychody, wielu graczy i obserwatorów gamingowej sceny ma wrażenie, że nowych, świeżych pomysłów jest jak na lekarstwo. Zdaniem Michaela „Cromwelpa” Douse’a, dyrektora wydawniczego w Larian Studios, przyczyna tego zjawiska jest dość prosta.

Pod jednym z postów na X, w którym Douse pochwalił Mafię: The Old Country za dopracowanie i bogactwo mechanik, pewien użytkownik napisał, że zastanawia się, dlaczego w projektowaniu gier „wybranie czegoś konkretnego i zrobienie tego dobrze wydaje się być zapomnianą sztuką”.

Według dewelopera winne są dane. A konkretnie obsesja dużych firm na punkcie podejmowania decyzji w oparciu o analitykę i statystyki.

Problem, zdaniem Douse’a, polega na tym, że zbiory danych, na których opierają się wielkie studia, coraz częściej okazują się bezużyteczne. Nie pozwalają przewidzieć hitów ani też klęsk (w tym drugim przypadku przykładem może być Concord, którego porażka skłoniła Sony do zmiany podejścia). A skoro ani nie można ufać liczbom, ani zdać się na instynkt, produkcje AAA wpadają w pułapkę powtarzalności.

Widać to w nadmiarze podobnych rozwiązań – crafting po sukcesie Minecrafta, otwarte światy na modłę GTA czy tryby battle royale, które miały skopiować fenomen Fortnite’a. Rynkowe hity stają się matrycą dla kolejnych gier, nawet jeśli gracze wcale nie potrzebują powielania tych samych schematów.

Większość branży od tak dawna agresywnie kieruje się danymi, że przez pokolenia utalentowanych ludzi umiejętność (instytucjonalna i/lub intelektualna) kierowania się intuicją stała się sztuką zapomnianą. Dlatego AAA zaczyna być perwersyjnie zafascynowane grami niezależnymi. Indie nie ma danych, musi polegać na intuicji – wyjaśnił przedstawiciel Larian Studios.

Według Douse’a wszystko sprowadza się do ryzyka. Małe studia, operując mniejszym budżetem, mogą pozwolić sobie na eksperymenty i szybsze premiery – nawet kosztem realistycznej grafiki, do której ogromną uwagę przykładają większe firmy. Mogą też szybciej upadać, ale i szybciej odnosić sukcesy.

Tymczasem produkcje AAA, obarczone ogromnymi kosztami i latami prac, muszą grać bezpiecznie. A to – jak podsumowuje Douse – jest najgroźniejsze, bo prowadzi do stagnacji. Nowe gatunki i mechaniki powstają dopiero wtedy, gdy twórcy niezależni pokażą coś świeżego, co następnie w końcu trafia do „dużych” gier.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej