Pozostaje nam zastanawiać się, jakim tokiem myślenia podążyło Larian Studios, czyniąc z niedoszłego druha odłam Martwej Trójki.
UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY DO GRY BALDUR’S GATE 3
Wydarzenia ze świata gier to idealny moment do dzielenia się deweloperskimi ciekawostkami, zwłaszcza odnośnie najbardziej znanych tytułów. Podczas tegorocznej edycji Game Developers Conference, Swen Vincke – założyciel Larian Studios – wyjątkowo chętnie opowiadał o początkach Baldur’s Gate 3.
W ten sposób dowiedzieliśmy się, że wewnętrzny krąg głównego bohatera mógł wyglądać zupełnie inaczej – i nie chodzi tu jedynie o tieflinga Astariona. Gracz mógł zaprosić do obozu nawet jednego z głównych antagonistów.
Prowadząc konferencję Vincke przyznał, że podczas prac nad Baldurem wycięto sporą liczbę potencjalnych towarzyszy. Oficjalna wersja gry już teraz obfituje w dziesiątkę sprzymierzeńców, których możemy zwerbować podczas podróży – i jak się okazuje, takowych miało być jeszcze więcej. Swen przyznał, że jego osobistym ulubieńcem był Ketheric Thorm.

Nie musicie przecierać oczu w niedowierzaniu, ponieważ dobrze przeczytaliście. Jeden z czołowych złoczyńców BG3 mógł przeżyć swój wątek odkupienia, sprzeciwiając się reszcie wybrańców Absolutu i dołączając do naszej drużyny.
Moment, w którym dało się złamać [Ketherica] miał prowadzić do werbunku. Został wycięty, ponieważ utknęliśmy na nim podczas naprawiania drugiego aktu (...). Miał znajdować się w naszym obozie podczas konfliktu z Gortashem i Orin, dostarczając informacji na ich temat. Po zdobyciu zaufania mogliśmy poznać jego historię, a on mógłby nas przeciągnąć na swoją stronę.
- Swen Vincke
W obecnej wersji gry o Kethericu słyszymy wielokrotnie aż do zakończenia drugiego aktu, gdzie jest głównym bossem. Za pomocą siły perswazji wyznawca Myrkula może zwątpić w swoje wierzenia, co ostatecznie i tak kończy się jego śmiercią. Wycięcie Ketherica towarzysza było konieczne do uprzątnięcia fabuły, niemniej trzeba przyznać, że wizja konfrontacji z nim w obozie jest całkiem ciekawa.
Możliwi do odnalezienia towarzysze to nie jedyny element wycięty z finałowej wersji Baldura. Vincke ujawnił także, że w grze miało znaleźć się o wiele więcej lokacji. Kosztem miała być tutaj wielkość mapy – nieuwzględnione miejsca byłyby bowiem znacznie mniejsze od tego, co znamy z właściwej gry.

Usunięto między innymi pałac królowej Vlaakith, znaną z pierwszego Baldura miejscowość Candlekeep, a także powrót do Piekła. Vincke usprawiedliwia tę decyzję korzyściami dla eksploracji świata.
W pewnym momencie mapy zostały zmniejszone tak, by oferowały większą różnorodność. Wtedy jednak zmysł eksploracji nie był zbyt widoczny, dlatego usunęliśmy masę lokacji. Ciężko było nam znaleźć balans w określaniu rozmiaru danych miejsc, jednak napisaliśmy sporo materiału.
- Swen Vincke
Wywiad z założycielem Larian Studios utwierdza nas tylko w przekonaniu, że BG3 przeszedł naprawdę długą drogę do zostania Grą Roku. Może kiedyś uda nam się zobaczyć fragmenty z pierwszych deweloperskich wersji, w których przyjaźnie nastawiony Ketheric atakuje pałac bogini githyanki?
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.