W konsolowej wojnie nie liczą się teraflopy - felieton
Kilka dni temu obejrzeliśmy piekielnie nudny wykład architekta konsoli PlayStation 5 o dyskach SSD. Sam początkowo uważałem, że jest to marketingowy strzał w stopę, ale po głębszym zastanowieniu zmieniłem zdanie.
Środowy wykład głównego projektanta konsoli PlayStation 5 przez wielu z Was został oceniony bardzo negatywnie i jestem w stanie taki pogląd zrozumieć, bo sam, mimo usilnych starań, nie byłem w stanie dotrwać do jego końca. Dla człowieka, który zainstalował swój pierwszy dysk SSD w pececie wiele lat temu, prelekcja przygotowana w Sony mogła wydawać się wręcz absurdalna. Później jednak, po głębszym zastanowieniu, zrozumiałem istotę tego przedsięwzięcia. Adresatem tej prelekcji nie mieli być tacy ludzie jak ja, którzy chociaż w minimalnym stopniu znają się na sprzęcie, ale kompletni laicy, którzy wybiorą się pod koniec roku (miejmy nadzieję!) do sklepu z zamiarem kupna tylko jednej konsoli. Oni raczej nie uznają tego materiału za marketingową wtopę, o czym otwarcie mówią eksperci. Sony pokazało im, że jego nowe dziecko będzie mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, cierpliwie tłumacząc kwestie, których przeciętny gracz po prostu nie rozumie.

To właśnie najzwyklejsi w świecie gracze sprawili, że ów nudny dla wielu innych ludzi monolog został obejrzany do tej pory 12 milionów razy i wszystko wskazuje na to, że ten wynik zostanie jeszcze mocno poprawiony. Film „Road to PS5” już teraz jest jednym z dziesięciu najpopularniejszych materiałów w całej historii oficjalnego kanału PlayStation, a liczba ocen pozytywnych mimo wszystko znacznie góruje nad liczbą „łapek w dół”. Opublikowane kilkadziesiąt godzin wcześniej materiały dotyczące Xboksa nawet nie zbliżyły się do takich wartości, nie mówiąc o ich przebiciu, co dobitnie dowodzi, że to gigant z Redmond, a nie Sony, musi mocniej powalczyć o klienta.
Oczywiście w wojnie na teraflopy na razie prowadzi Microsoft, bo na papierze Xbox Series X wygląda po prostu mocniej. W przeszłości jednak wielokrotnie udowadniono nam, że deweloperzy opłacani przez Sony są w stanie ze znacznie słabszej konfiguracji wycisnąć dużo więcej od konkurentów. Koniec końców i tak wszystko rozbije się o gry, a w tej kwestii Japończycy, po niezwykle udanej dla nich generacji, mają wyraźną przewagę. Świadomość tego, że przygodę z PS4 zakończą The Last of Us: Part II i Ghost of Tsushima, a nad nowymi tytułami w pocie czoła pracują choćby Guerrilla Games (Horizon: Zero Dawn), Insomniac Games (Spider-Man) czy Santa Monica Studio (God of War), jest wystarczającym argumentem dla każdego fana „niebieskich”, by ze spokojem patrzeć w przyszłość. Czy to samo możemy powiedzieć o Microsofcie? Niekoniecznie, choć marzę o tym, żeby wreszcie coś się w tej kwestii zmieniło, bo konsolowej wojny nie wygrywa się teraflopami, panie i panowie.
Komentarze czytelników
zanonimizowany1309503 Pretorianin
Sony na wejsciu przegrywa:
- Prezentacje - nie pokazali nadal nic (czyzby za duzo nie mieli?)
- Moc obliczeniowa
- Wsteczna kompatybilnosc - nie dosc ze nie pelna, to jeszcze gry bez poprawek gdzie na Xboxie wszystkie starocie beda wygladac i dzialac lepiej
- Wielkosc biblioteki startowej - przez powyzszy punkt
- Brak odpowiedzi na GamePassa - nie dosc ze dostaniemy konsole ze slaba wsteczna kompatybilnoscia to jeszcze bedziemy musieli wydac fortune na nowe gry
- Potencjalna biblioteke exclusive-ow - patrzac na shopoholizm Microsoftu w dziedzinie studiow ktore maja tworzyc na Xboxa oraz ich praktycznie nieskonczone zasoby finansowe, slabo widze przyszlosc Sony
Koktajl Mrozacy Mozg Legend

Nigdy nie sledzilem zapowiedzi konsoli, kupowalem jak chcialem bo mi te cyferki do niczego nie sa potrzebne,, podobnie jak przy telefonach - na wuj mi te informacje? Sprzet ma byc dobry a nie wykresy w porwaniu do konkurencji na papierze "bo my mamy wiecej"
Xyhoo Legionista
To jest ogromna wtopa. Nie wiadomo po co taka konferencja. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Mam w dupie ile teraflopsów czy innego niezrozumiałego żargonu ma moja konsola. Rozbija się wszystko o gry, a tutaj XBox nie ma podjazdu.
Nie wyobrażam sobie żeby olać gry Naughty Dog przez to, że mój obraz będzie skakał 60 razy na sekundę, a nie 40
typical hater Konsul

W przeszłości jednak wielokrotnie udowadniono nam, że deweloperzy opłacani przez Sony są w stanie ze znacznie słabszej konfiguracji wycisnąć dużo więcej od konkurentów.
Ekhem, xbox 360 i ps3?
Czy to samo możemy powiedzieć o Microsofcie?
Ninja Theory i Obsidian?