Vin Diesel potwierdza: Szybcy i wściekli 11 zamkną główną serię, ale najpierw szykuje się „wielki finał”

Szybkich i wściekłych można kochać lub nienawidzić. Filmy Vinem Dieselem są jednak fenomenem za sprawą swej popularności i dochodowości. Już wkrótce ponad dwudziestoletnia seria przejdzie do historii (co nie znaczy, że sama franczyzę Fast & Furious czeka to samo). O tym, że Szybcy i wściekli 11 będą ostatnim widowiskiem składającym się na główny cykl, poinformował wcielający się w Dominica Toretto aktor.

Na swoim koncie na Instagramie Vin Diesel opublikował obszerny post, w którym potwierdził, że widowisko, które wejdzie na ekrany kin za nieco ponad rok, będzie końcem głównej serii. Gwiazdor wyraził swoją wielką wdzięczność dla fanów, bez których filmy nie mogłyby powstawać. Podzielił się swoją wielką ekscytacją co do nadchodzącej produkcji i zapowiedział wielki finał.

Decyzja o tym, by zakończyć serię na „dziesiątce” i „jedenastce” najpewniej podyktowana została wynikami kasowymi. Bo choć filmy wciąż na siebie zarabiały, to jednak ostatnio można było zaobserwować mniejsze zainteresowanie Szybkimi i wściekłymi.

Powiązane:„Chcę zwrotu pieniędzy, to absolutny skandal”. Gracze są wściekli, bo twórcy porzucili strategię z legendarnej serii

Główna seria zostanie zakończona na jedenastym filmie z cyklu, ale sama dochodowa franczyza wciąż będzie rozwijana. Przypomnijmy, że trwają prace nad różnymi spin-offami, a filmy takie jak Hobbs i Shaw będą przyszłością tego uniwersum. W 2023 roku potwierdzono, że studio pracuje nad samodzielną kontynuacją Hobbs & Reyes, w której spotkają się bohaterowie grani przez Dwayne’a Johnsona oraz Jasona Momoa. W fazie rozwoju jest także projekt Hobbs & Shaw 2, co potwierdził aktor wcielający się w Luke’a Hobbsa.

Szybcy i wściekli 11 wjadą na ekrany kin 4 kwietnia 2025 roku.

Więcej:Twierdzą, że brutalne gry powodują wzrost agresji. Dlatego meksykański rząd chce dodatkowych opłat od graczy za GTA i Call of Duty