Venom 3 zadebiutował na Rotten Tomatoes z 38%. Recenzje sugerują porażkę, ale finał trylogii z Tomem Hardym może świ...
[1] - no i według niektórych krytyków nadal jest, a według innych badziew.
chociaz nawet ten typ od "monumentalny i ekscytujący" pisał o wadach filmu i podkreślał, że zdecydowanie nie jest idealny.
nie rozumiem z czym macie problem. chcielibyście, żeby wszystkie recenzje oceniały film tak samo? każdy crap znajdzie kilka osób, którym się podobało, a każdy genialny film będzie miał kilka osób, którym się nie podobało i dlatego właśnie dobrze patrzeć na średnią + wybranych przez siebie krytyków, a już w ogóle najlepiej samemu wyrobić sobie zdanie.
BTW. ciekawostka - oba poprzednie Venomy były na RT i MC ocenione wyżej przez widzów niż krytyków.
już w ogóle najlepiej samemu wyrobić sobie zdanie
Gdyby się tym kierować, to człowiek musiałby samemu doświadczać wszystkich crapów.
wiadomka.
dlatego u mnie to jest zawsze mieszanka tych kilku czynników, tj. średnia ocen, oceny od osób, którym ufam, czyli konkretni krytycy i znajomi, a na końcu dodaje do tego jeszcze moje własne przeczucia i preferencje.
i działa to w każdą stronę - jeżeli coś ma wysoką ocenę, ale znajomi odradzają to też zastanowię się dwa razy.
Czekan na recenzje GOLa, bo chce wiedziec czy "kopie w ryj" tak jak Matrix 4.
Dla mnie Venom to jest guilty pleasure, ja lubię te filmy.
Via Tenor
SAME.
oprócz końcowych bombastycznych scen akcji, które wyglądają średnio, czyli jak w każdym innym superhero, i są już pozbawione humoru, relacji Venoma z Eddim, etc.
Via Tenor
Relacja Venoma i Eddiego jest zajebista, mimo ewidentnych wad obie części mają swój urok i lubię sobie odpalić do popcornu raz na jakiś czas jak nie ma nic innego.
Wygląda na to, że w trójce dostaniemy to samo.
Dla mnie oba venomy były po prostu nudne
I każdy film Marvela bije te filmy na głowę
Zabrakło ciekawych postaci, i brakowało mi innych superbohaterów, przepychanki eddiego i venoma bardzo szybko nudziły, meh, oby było najmniej takich filmów
Ja nie wiem o co chodzi, ale Venom 1 miał jeden z najlepszych odwróconych stosunków ocen do zarobków. Ogólnie te filmy trącą crapiszczem, ale mają jakiś taki urok i nawet nieźle się to ogląda. Może to zasługa Toma, który generalnie jest lubiany.
Dzisiaj osobiście się przekonam.
Po co? Ja nawet zwiastuna nie widziałem, nawet jednego zdjęcia z tego filmu i już bez tego wiedziałem, że to gniot. Wystarczy zobaczyć cały dzisiejszy przemysł rozrywkowy.
Bo chcę. Bo lubię. Bo jestem ciekawy.
Ja tam dzisiaj lecę na Terrifiera 3, zobaczymy czy rzeczywiście jest taki obrzydliwy jak mówią
A widziałeś poprzednie części albo jesteś w jakiś sposób obyty z tego typu filmami? Jeżeli tak, to niczym cię nie zaskoczy. Jeżeli nie, to kilka scen jest całkiem mocarnych :)
Życzę udanego seansu.
Nadrabiałem właśnie dwie poprzednie :P
Venom 3 zadebiutował na Rotten Tomatoes z 38%. Recenzje sugerują porażkę, ale finał trylogii z Tomem Hardym może świetnie poradzić sobie w box office
Czekaj czekaj jak to bylo?
Hahahahaha XD
A znowu o nowym Jokerze krytycy wypowiadali się z zachwytem, a film okazał się finansową katastrofą, która zapiszę się w kinematografii na zawsze. Tyle są warte opinie krytyków. Nowego Venoma na pewno obejrzę, lecz głównie dla relacji i przepychanek Venoma z Eddiem.
W serwisie Rotten Tomatoes produkcję pozytywnie oceniło 60% recenzentów, a na Metacritic film zdobył 54 punkty. Niektórzy dziennikarze nazywają sequel „odważnym i genialnym”
słowa dyrektora festiwalu filmowego w Wenecji, Alberto Barbery. O swoim zachwycie nad widowiskiem z Joaquinem Phoenixem i Lady Gagą włoski krytyk filmowy opowiedział w rozmowie z portalem Deadline.
A znowu o nowym Jokerze krytycy wypowiadali się z zachwytem,
to nie jest prawda.
pojedynczy krytycy, może.
krytycy jako ogół? ani trochę. już średnia recenzji po Wenecji była niska, a po realnej premierze bardzo niska. ludzie tłumaczyli to sobie tym, że poprzedni Joker przez krytyków też był oceniany średnio.
Tyle są warte opinie krytyków. :)
https://www.rottentomatoes.com/m/joker_folie_a_deux
32% też jest przecież od krytyków.
