Na tapet wraca temat Chat Control – projektu ustawy, której celem jest zapobieganie cyberprzestępstwom, którym ofiarą padają m.in. dzieci. Wywołuje on kontrowersje z obawy na potencjalne naruszenie prywatności.
9 września media obiegła informacja, że zgodnie z nową wersją ustawy tzw. Chat Control dostawcy usług komunikacyjnych byliby prawnie zobowiązani do skanowania czatów wszystkich użytkowników i zgłaszania nielegalnych treści. Projekt miał zostać przegłosowany w jeszcze czerwcu, jednak ze względu na krytykę, głosowanie zostało odroczone pierwotnie bez wyznaczenia nowego terminu. Temat jednak powrócił i znów budzi kontrowersje.
Już od dłuższego czasu temat kontroli konwersacji internetowych wraca niczym bumerang. Mając na uwadze głośne afery, które pokazały niski poziom bezpieczeństwa użytkowników, zwłaszcza najmłodszych w sieci, problem po raz kolejny będzie omawiany na forum Rady Europy. Posłowie Parlamentu Europejskiego mają pod koniec bieżącego miesiąca podjąć decyzję o ingerowaniu w prywatne rozmowy. Jeszcze w czerwcu, kiedy prezydenturę w UE sprawowała Belgia, miało dość do głosowania. Projekt został odrzucony 20 czerwca 2024 i cofnięty do Komisji Europejskiej, rozpoczynając cały proces legislacyjny od nowa. Temat ponownie podjęły Węgry, które „przejęły władzę” w Unii Europejskiej po Belgii i zmodyfikowały projekt ustawy tak, by miał charakter bardziej kompromisowy.
Nasza prezydencja będzie kontynuować prace nad długoterminowym rozwiązaniem legislacyjnym, aby zapobiegać i zwalczać nadużycia seksualne wobec dzieci w internecie oraz nad przeglądem dyrektywy przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu dzieci – Węgry
Komunikatory miałyby wolną rękę w kwestii wyboru sposobu sprawdzania wiadomości – jednym z wariantów ma być użycie w tym celu sztucznej inteligencji. Wątpliwości budzi fakt, że może wiązać się to ze złamaniem szyfrowania, czyli dwustronnego zabezpieczenia przepływu informacji w celu zapewnienia prywatności. W tej sytuacji coraz więcej osób może zdecydować się na korzystanie z VPN – oprogramowania, którego celem jest szyfrowanie połączenia i fałszowanie lokalizacji IP. Miałoby to uniemożliwić inwigilację konwersacji w przestrzeni cyfrowej.
Zdaniem krytyków w takiej sytuacji prywatność obywateli byłaby zagrożona i wejście takiej ustawy w życie zwiększa szansę na to, że ich dane mogłyby trafić w niepowołane ręce. Problematyka dotyczy więc nie tylko kwestii moralnych, ale też i samego cyberbezpieczeństwa. Dyskusje idą w kierunku wyboru – bezpieczeństwo dzieci czy antyterroryzm?
W Fundacji Panoptykon panuje narracja o tym, że powinny zostać przyjęte obostrzenia, które uporządkują zasady dotyczące zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa w Internecie. Mogłyby być one bardzo skuteczne, jednak przy użyciu narzędzi do kontroli treści i stopniowania zagrożeń pod kątem ich szkodliwości zaciera się granica pomiędzy zwalczaniem przestępczości a rutynową inwigilacją. Zdaniem dra Wojciecha Wiewiórskiego, Europejskiego Inspektora Ochrony Danych byłoby to „przekroczenie Rubikonu”.
Głębokie zaniepokojenie wprowadzeniem Chat Control wyrażają szefowie popularnych komunikatorów oraz aktywiści i specjaliści zajmujący się na co dzień cyberbezpieczeństwem. Krążą słuchy, że po wejściu tej ustawy w życie Signal, Threema i Tuta, czyli znane aplikacje do prowadzenia rozmów prawdopodobnie opuszczą rynek UE lub zostaną zablokowane z powodu nieprzestrzegania nowych przepisów. Póki co, sprzeciwiają się nowym propozycjom do walki z cyberprzestępczością.
Wprowadzenie takich propozycji w kontekście szyfrowanej komunikacji end-to-end jest niemożliwe bez zasadniczego podważenia szyfrowania i stworzenia niebezpiecznej luki w infrastrukturze, która miałaby globalne konsekwencje wykraczające daleko poza Europę – Meredith Whittaker, prezes fundacji Signal
Podobnego zdania jest Will Carthcart, szef WhatsApp.
Skanowanie wiadomości ludzi, jak proponuje UE, łamie szyfrowanie. To nadzór i niebezpieczna droga – Will Carthcart, CEO WhatsApp
Ludzie bardzo sobie cenią tajemnicę korespondencji i nie lubią, gdy ktoś niepowołany czyta ich wiadomości. Tak było zarówno w tradycyjnych listach, jak i obecnie jest w komunikatach elektronicznych. Mają jednak na uwadze, że co chwila świat obiegają szokujące wieści o tajnych chatroomach, w których użytkownicy wymieniali się między sobą nielegalnie pozyskanymi gorszącymi treściami. Z jednej strony społeczeństwo chce walczyć z cyberprzestępczością, mając na sercu w największym stopniu dobro najmłodszych, z drugiej strony bronią użytą zawsze będzie przysłowiowy miecz obosieczny i wszystko jest kosztem czegoś innego.
Więcej:Waydroid Valve ma swoją nazwę. Lepton może pomóc uruchomić gry z Androida na SteamOS

Autor: Klaudia Makoś
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej z Podkarpacia. Zafascynowana grami od dwóch dekad i anime od dekady, kociara od urodzenia. Lubi też poznawać zwyczaje różnych kultur i regionalizmy w języku polskim. Oprócz tego uczy się języka japońskiego, by móc lepiej poznać kulturę Japonii i oglądać anime bez napisów.