Ubisoft groził ponoć pozwem aktorowi, który powiedział za dużo o Assassin’s Creed 4: Black Flag Remake
Matt Ryan znów podgrzewa temat remake’u Assassin’s Creed IV: Black Flag. Choć unikał jednoznacznych odpowiedzi, jego słowa sugerują, że coś faktycznie jest na rzeczy.

Mimo że wciąż nic nie zostało oficjalnie potwierdzone przez Ubisoft, coraz więcej znaków na niebie i ziemi sugeruje, że prace nad odświeżonym wydaniem Assassin’s Creed: Black Flag są w toku.
Uwagę fanów znów przykuła wypowiedź Matta Ryana – odtwórcy roli Edwarda Kenwaya, głównego bohatera Black Flag. Walijski aktor już wcześniej droczył się z graczami, sugerując, że coś może być na rzeczy. Teraz jednak temat powrócił za sprawą materiału wideo, który pojawił się na TikToku (via InsiderGaming).
Na filmiku widzimy Ryana podpisującego gadżety dla fanów. W pewnym momencie ktoś zadaje mu wprost pytanie, czy remaster/remake Black Flag powstaje? Aktor odpowiada wymijająco: „Nie wiem, stary”, ale w dalszej części rozmowy zdradził coś znacznie bardziej interesującego.
Walijczyk przywołał feralną sytuację, o której wspomniałem na początku. Jak się okazuje, Ubisoft nie był zadowolony z ówczesnej „wpadki” i zagroził Ryanowi pozwem.
Cóż, chodzi o to, że kiedy to się stało, ktoś to robił [potajemnie filmował Ryana], a ja byłem bardzo swobodny i otwarty. Nie wiedziałem jednak, że faktycznie nagrywają mnie na telefonie. Wtedy firma [prawdopodobnie Ubisoft] zagroziła mi pozwem sądowym. Tak więc nic nie mówię – wyjaśnił aktor.
Choć Matt Ryan stara się obecnie unikać jednoznacznej odpowiedzi, jego słowa mówią same za siebie. Jeśli dodać do tego niedawne sugestie od samego Ubisoftu oraz zapowiedzi odświeżenia kilku klasycznych odsłon serii Assassin’s Creed, wszystko układa się w dość oczywisty obraz: remaster Black Flag to nie kwestia „czy”, a raczej „kiedy”.