filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 7 grudnia 2020, 12:08

autor: Karol Laska

Twórcy Monster Huntera przepraszają i usuwają scenę z filmu

Twórcy filmowej ekranizacji Monster Huntera ustosunkowali się do oskarżeń ze strony Chin o zawarcie obraźliwej dla ich kultury sceny i usunęli ją w celu załagodzenia sytuacji.

Wczoraj informowaliśmy o sporych kontrowersjach związanych z filmem Monster Hunter, który zdążył już zadebiutować w chińskich kinach. Produkcja została z nich jednak szybko usunięta ze względu na zawarty w niej obraźliwy dla wielu tamtejszych mieszkańców żart o kolanach („chi-knees”). Nie musieliśmy czekać długo na odpowiedź wytwórni odpowiedzialnej za dzieło, niemieckie Constantin Film. Wydała ona oficjalne przeprosiny i poinformowała o usunięciu wskazanego dialogu z ostatecznej wersji kinowego Monster Huntera (via Deadline):

Szczerze przepraszamy chińską widownię za zawarcie w jednej z początkowych scen Monster Huntera pewnej linii dialogowej. Naszą intencją w żadnym wypadku nie była dyskryminacja czy obraza jakiegokolwiek członka chińskiego społeczeństwa. Constantin Film wysłuchał uwag chińskiej widowni i usunął linię dialogową, która doprowadziła do tego nieumyślnego nieporozumienia.

Pomimo względnie szybkiej reakcji wytwórni nadal nie wiemy, czy film trafi z powrotem do tamtejszych multipleksów. Wciąż nie potwierdzono także, w których wersjach filmu usunięto wskazaną scenę. Nawet, jeżeli stało się to w przypadku chińskich kopii, to jak sytuacja będzie wyglądała w USA lub w Polsce? Rząd Państwa Środka z pewnością będzie monitorował całą sytuację i najprawdopodobniej nie pozwoli na uwzględnienie owego żartu w jakiejkolwiek formie nawet poza granicami kraju.

Co ciekawe, Monster Hunter zdążył zarobić w miniony weekend 2,65 miliona dolarów na łącznie 5 rynkach, na których się ukazał, zajmując tym samym pozycję numer 1 pod względem popularności na globie. W Polsce dzieło zadebiutuje 30 grudnia 2020 roku.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej