Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 7 lutego 2024, 15:44

Poradnik przetrwania dla małych twórców gier. Autor intrygującego city buildera dzieli się wskazówkami

Tomas Sala (Falconeer, Skyrim: Moonpath to Elsweyr) nie widzi sensu w tworzeniu gry dla wszystkich i liczeniu na szczęśliwe zrządzenie losu. Uważa za to, że mali deweloperzy powinni „recyklingować” swoje dzieła, a frajda to produkt uboczny całego procesu.

Źródło fot. Tomas Sala / Wired Productions.
i

Tworzenie gier to niełatwa sprawa, zwłaszcza gdy mowa o samotnym deweloperze zabierającym się za gatunek zgoła odmienny od jego poprzednich dzieł. W takiej sytuacji znalazł się twórca interesującego city buildera Bulwark: Falconeer Chronicles, który po swoich doświadczeniach podzielił się „szkicem” poradnika przetrwania niezależnego twórcy.

Przed zapowiedzią swojej strategii o wznoszeniu miasta na samotnych wyspach Tomas Sala przygotował zupełnie inną produkcję – nietypową grę lotniczą, w której przemierzaliśmy przestworza na grzbiecie ogromnego bitewnego ptaka. Nie był to wielki hit, ale zapewnił mu grupę oddanych fanów, podobnie jak opracowana przez Niderlandyczka modyfikacja Moonpath to Elsweyr do Skyrima.

Żaden z tych projektów nie ma wiele wspólnego z Bulwarkiem pod względem rozgrywki, mimo że z Falconeerem dzieli on wspólny świat. Produkcja jest więc sporym wyzwaniem dla Sali, który najwyraźniej wyciągnął sporo wniosków z pracy nad tym tytułem. Swoimi przemyśleniami podzielił się we wpisie opublikowanym w serwisie X.

  1. Dwie z tych zasad głoszą, że niezależny twórca nie powinien tworzyć „czegoś, co już istnieje” ani „czegoś zbyt szczegółowego” – o ile nie jest sławny lub nie dysponuje absurdalnymi funduszami. W tym pierwszy przypadku nie uda mu się bowiem konkurować z oryginałem, a w drugim – zrealizować swojej wizji. Mały deweloper nie może liczyć na łut szczęścia, chyba że (znów) ma znaczne zaplecze finansowe.
  2. Sala nie wierzy też w tworzenie gry powszechnie uwielbianej. Jego zdaniem gracze „chcą tego, co kochają”, a – jak wynika z dwóch poprzednich zasad – konkurowanie z obiektami ich uwielbienia wymagałoby ogromnych pieniędzy.
  3. Ponadto niezależny twórca musi ponownie wykorzystywać cały swój dorobek: markę, wykreowany świat, postaci, a zapewne także – choć Sala o tym nie wspomina – obiekty, linijki kodu itp.
  4. Choć deweloper musi zrobić wszystko w sposób „atrakcyjny” dla gracza, to grafika ma tu pierwszeństwo.
  5. Co chyba najciekawsze, w osobnych wpisach Sala stwierdził, że nie ma obsesji na punkcie „frajdy”. Dobra zabawa to dla niego tylko „produkt uboczny” przy osiąganiu głównego celu – próbie „przeniesienia gracza w nowe miejsce”, które jednak wymaga, by odbiorca wyszedł ze swojej strefy komfortu. W tym sensie Niderlandyczyk postrzega gry jako sztukę, która musi być czymś więcej niż tylko sposobem na „uzależniające marnotrawienie czasu” dla gracza i źródłem zarobku dla twórcy. Są czymś, co musi zabrać odbiorcę „do umysłu” twórcy, by robił to co on (Sala opisuje to jako „ekspresyjny taniec artysty i gracza”).

Sala zdaje sobie sprawę, że jego „zasady” nie są uniwersalne. To raczej sugestie dla pojedynczych osób lub bardzo małych zespołów, a i tacy deweloperzy mogą nie zgodzić się z jego filozofią.

Jeśli chcecie sprawdzić, jak „poradnik” twórcy przełożył się na jego najnowsze dzieło, Bulwark: Falconeer Chronicles jest dostępne w wersji demo na Steamie oraz w sklepie Xboxa. Pełne wydanie gry zadebiutuje 26 marca.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej