Toyotaro i jego zespół „nie opanowali podstaw”. Po Dragon Ball Daima przyszła kolej na Super, które nie uciekło przed krytyką
Tym razem oberwało się Dragon Ball Super. Kazuhiko Torishima najpierw skrytykował anime Daima, a teraz wziął się za dzieło Toyotaro.

Legendarny redaktor Dragon Balla, który współpracował z Akirą Toriyamą w latach 1980-1989, ostatnio wziął się za krytykę najnowszych odsłon kultowej serii, najpierw biorąc na tapet anime Daima, które nazwał beznadziejnym, a teraz przyszła kolej na Dragon Ball Super.
Kazuhiko Torishima nie miał nic dobrego do powiedzenia o Dragon Ball Super, twierdząc, że zespół, który stoi za tą mangą „nie opanował podstaw”, przez co manga jest źle skonstruowana. Swoją krytyką podzielił się w ostatnim odcinku podcastu KosoKoso.
Nie opanowali podstaw. Osoba odpowiedzialna za redagowanie mangi nie rozumie, dlaczego fragmenty są podzielone, w jaki sposób kieruje się wzrok czytelnika, jak traktowane są kąty w rozkładówce, więc nie potrafi sprawdzić gotowego dzieła po dodaniu ilustracji i uważa, że jest to manga.
Nie jest to pierwszy raz, jak Torishima wyraża się negatywnie o Dragon Ball Super. Już w grudniu 2024 roku podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie 103. rozdziału Dragon Ball Super, który był wystawiony na Jump Festa 2025.
Chciałbym powiedzieć samemu artyście: brakuje tu najważniejszego fragmentu. Szkoda.
Torishima niestety nie rozwinął swojej myśli i nie wyjaśnił, czego brakuje na powyższych kadrach z Dragon Ball Super. Fani w komentarzach zakładali, że może chodzić o relacje przestrzenne między bohaterami, a także o brak ujęć, w których zostałoby pokazane, jak postacie wykonują zamach, dzięki czemu scena walki byłaby dynamiczniejsza.
21 marca 2024 roku po śmieci Akiry Toriyamy Dragon Ball Super przeszło na przerwę. Od tamtego czasu manga nie powróciła, w lutym 2025 roku ukazał się tylko jeden specjalny rozdział, będący prequelem Super Hero, który został uwzględniony w 24. tomie mangi.
- Manga i anime