Tom Cruise o wzruszającym do łez spotkaniu z Valem Kilmerem na planie Top Gun: Maverick

Powroty aktorów do ich starych, uwielbianych ról bywają bardzo emocjonujące dla fanów, czasem aż trudno powstrzymać się przed uronieniem łzy. Ale okazuje się, że takie momenty nie budzą głębokich emocji wyłącznie u nich, aktorów również wzruszają tego typu powroty.

Gościem w piątkowym odcinku programu Jimmy Kimmel Live! był Tom Cruise. Prowadzący rozmawiał z artystą o sukcesie, jaki osiągnął film Top Gun: Maverick. Cruise w tej produkcji zaliczył wielki powrót do roli amerykańskiego lotnika marynarki wojennej, kapitana Pete’a „Mavericka” Mitchella. Tytuł został ciepło przyjęty przez widzów oraz krytyków i otrzymał sześć nominacji do tegorocznych Oscarów.

Podczas programu wyświetlono klip z Top Gun: Maverick, w którym bohater Criuse’a rozmawia z Icemanem, granym przez Vala Kilmera. Wtedy gość programu wyznał, że kręcenie taj sceny było dla niego bardzo emocjonalnym przeżyciem.

To wyznanie aktora skłoniło Kimmela do zadania pytania, czy płakali podczas kręcenia tej sceny, czy tylko on się tak rozkleił podczas oglądania. Po chwili śmiechu Cruise przyznał, że również płakał. Wyjaśnił, że dał się ponieść emocjom i uwielbia pracę swojego filmowego kompana, a także uważa go za genialnego aktora.

Kontynuacja Top Guna z 1986 roku jest wypełniona powietrznymi akrobacjami, ale nie brak w niej także wielu wzruszających i sentymentalnych momentów. Powrót Vala Kilmera z pewnością się do nich zalicza. Szczególnie ze względu na samego aktora, który przez poprzednie lata zmagał się z chorobą, w wyniku której w dużej mierze stracił głos.

Więcej:Nowy film Dwayne’a Johnsona ustanawia negatywny rekord: teraz jest tylko jedna szansa na ratunek

• emocje
• ciekawostki filmowe