filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 11 stycznia 2021, 17:25

autor: Karol Laska

Szef Marvel Studios nie boi się o przyszłość MCU i Czarnej Pantery

Kevin Feige nie boi się o MCU i o to, że liczba nadchodzących produkcji z tegoż superbohaterskiego uniwersum przytłoczy widzów. Producent wypowiedział się także o przyszłości Czarnej Pantery.

W SKRÓCIE:
  1. Kevin Feige, dyrektor generalny Marvel Studios, nazwał WandaVision serialem awangardowym i wyróżniającym się spośród reszty produkcji MCU;
  2. producent nie boi się, że liczba zaplanowanych seriali przytłoczy widzów, bo obronią się one swoją oryginalnością;
  3. Feige potwierdził także nieobecność T’Challi w Czarnej Panterze 2 – film skupi się przede wszystkim na innych mieszkańcach Wakandy.

Szef Marvel Studios, Kevin Feige, udzielił obszernego wywiadu dla serwisu Deadline, w którym opowiedział nieco o przyszłości MCU. Po ponad rocznej przerwie od jakichkolwiek dzieł superbohaterskich czeka nas bowiem prawdziwy maraton, gdyż do kin powrócą wysokobudżetowe produkcje pokroju Czarnej Wdowy, a na platformę Disney+ zawędruje mnóstwo marvelowskich seriali, na przykład Loki. Feige nie boi się, że ilość przeważy nad jakością.

Mówi, że już lata temu nauczył się patrzeć na takie sytuacje z dystansem i spokojem, bo dawniej zdarzało się, że 3 filmy Marvela pojawiały się jednego lata, a mimo to wszystkie cieszyły się sporą popularnością. Feige tłumaczy to unikalnością każdego z dzieł. Póki każde z nich zachowa oryginalność i nie zacznie się zwykłe odcinanie kuponów, ludzie nadal będą chcieli zasiąść przed telewizorem bądź udać się do kina.

Amerykański producent tłumaczy to chociażby na przykładzie I fazy MCU, kiedy to po Iron Manie decydowano się na filmy oparte na charakterystycznym koncepcie, scenerii czy szablonie fabularnym. Pierwszy Kapitan Ameryka dział się w czasach II wojny światowej, Thor nawiązywał do mitologii nordyckiej, a Avengers miało przyciągnąć uwagę jako wielkie wydarzenie jednoczące znane z wcześniejszych filmów postacie.

Takim oto sposobem, z roku na rok, trzeba było sięgać po coraz oryginalniejsze pomysły, aż w końcu doszliśmy do punktu, w którym otrzymamy zaraz WandaVision, czyli surrealistyczny sitcom o Scarlet Witch i Visionie (zbiera bardzo pozytywne opinie). Feige nazywa nawet wspomniany serial awangardowym, a umówmy się, że nie jest to przymiotnik, jaki zwykle przypisuje się produkcjom ze stajni MCU.

W trakcie wywiadu poruszono także drażliwy temat Czarnej Pantery 2, a mianowicie ewentualnego zastąpienia świętej pamięci Chadwicka Bosemana przez innego aktora bądź model CGI. Już w listopadzie potwierdzono, że nie zobaczymy T’Challi w kolejnej części filmu, a szef MCU postanowił wytłumaczyć dlaczego. Po pierwsze, chodzi o uszanowanie dokonań aktora dla tegoż superbohaterskiego uniwersum, to dość logiczne. Po drugie, nawet w komiksach w centrum fabuły była przede wszystkim Wakanda i jej mieszkańcy, a nie sam Black Panther. Dlatego też kolejne odsłony serii skupią się przede wszystkim na tej charakterystycznej społeczności.

Czego najprędzej oczekiwać po Marvel Cinematic Universe? Cóż, już za 4 dni, 15 stycznia, zadebiutuje serial WandaVision, ale stanie się to na platformie Disney+, do której Polacy nie mają dostępu. Nie będę zdziwiony, jeśli szybciej doczekamy się krajowej premiery Czarnej Wdowy, bo ta ma pojawić się w kinach 7 maja 2021 roku. Niestety, Feige nie wyklucza, że i ta produkcja będzie dystrybuowana ekskluzywnie drogą cyfrową.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej