Streamerzy przymuszeni do usuwania transmisji i klipów. Poszło o prawa autorskie
W zeszłym tygodniu większość streamerów działających na platformie Twitch.tv usunęła wszystkie swoje zapisy transmisji oraz klipy. Takie działania zostały spowodowane problemami z prawami autorskimi do utworów muzycznych wykorzystywanych przez twórców.

- jakiś czas temu Twitch otrzymał wiele zgłoszeń dotyczących praw autorskich do utworów muzycznych wykorzystywanych przez streamerów;
- platforma nakazała użytkownikom usuwanie problematycznych materiałów, grożąc nawet banami;
- część twórców nie przejmowała się sprawą, dopóki Twitch nie sięgnął po ostrzejsze środki;
- w zeszłym tygodniu większość streamerów zdecydowała się na pozbycie się wszystkich swoich dotychczasowych materiałów (zapisów transmisji oraz klipów).
Zeszły tydzień nie należał do przyjemnych dla osób, które na co dzień streamują na platformie Twitch. Już od jakiegoś czasu sytuacja dotycząca praw autorskich do utworów, które pojawiały się na transmisjach, była dość napięta – streamerzy dostawali ostrzeżenia, że korzystanie z muzyki, do której nie posiada się praw, może finalnie skutkować nawet permanentnym banem. Wydawać się jednak mogło, że sprawa nieco przycichła, ale Twitch ostatecznie przycisnął streamerów, którzy, aby uchronić się przed przykrymi konsekwencjami, musieli pozbyć się ze swoich kanałów wszystkich zapisów archiwalnych transmisji oraz klipów.
DMCA – źródło problemu.
Twitch przynależy do amerykańskiej firmy Amazon, więc siłą rzeczy podlega prawu panującemu w USA, którego muszą przestrzegać także jego użytkownicy. Ustawa DMCA (z ang. Digital Millennium Copyright Act) dotycząca kopiowania oraz rozpowszechniania materiałów, do których nie posiada się praw autorskich, do tej pory nie była zbyt mocno respektowana na Twitchu – w zwyczaju streamerów było puszczanie muzyki w tle podczas transmisji (gdzie np. na YouTube od lat filmiki z takimi utworami są usuwane lub demonetyzowane). Wszystko wskazuje na to, że teraz takie praktyki nie będą zbyt powszechne.
Początek problemu z prawami autorskimi
Sielanka skończyła się w czerwcu tego roku, gdy do Twitcha napłynęły masowe zażalenia o bezprawne wykorzystywanie utworów muzycznych podczas transmisji na żywo. Twitch poprosił wtedy każdego, kto nie był pewien praw do muzyki, o pozbycie się swoich klipów i zapisów transmisji.
Dla wielu streamerów usuwanie pojedynczych klipów czy archiwalnych transmisji nie było optymalnym rozwiązaniem. Poza tym nic nie wskazywało na to, że jakieś poważne konsekwencje zostaną w tej sprawie wyciągnięte, więc znaczna część po prostu zamierzała przeczekać sprawę, która faktycznie na jakiś czas ucichła.
Przygotowanie Twitcha do masowego usuwania transmisji i klipów
W międzyczasie Twitch przygotował kilka funkcji, które mają pomóc większym twórcom w pozbyciu się problematycznych materiałów i kontrolowaniu kreowania przyszłych. Rozpoczęto rozbudowę technologii Audible Magic, która automatycznie wykrywa nielegalną muzykę w klipach i usuwa je, a także dodano opcję, za pomocą której streamerzy mogą jednym kliknięciem pozbyć się wszystkich swoich dotychczasowych materiałów. Przygotowano również aplikację Soundtrack by Twitch, która dostarcza legalną muzykę na tejże platformie.
Nie sprawiło to jednak, że twórcy na poważnie zainteresowali się sprawą, więc Twitch postanowił także na własną rękę masowo usuwać problematyczne materiały, informując o tym streamerów dopiero po fakcie, co nie spotkało się ze zbyt ciepłym przyjęciem.
Zdecydowana większość, widząc, że Twitch faktycznie zaczyna podejmować kroki w tej sprawie, w minionym tygodniu własnoręcznie usunęła wszystkie swoje materiały. Jak zauważył xQc, jeden z najpopularniejszych streamerów, nie było to łatwe – dla wielu twórców to po prostu masa wspomnień z przestrzeni ostatnich lat, do których dostęp miała cała społeczność, a pobranie ich i trzymanie w innym miejscu „nie jest tym samym”.
Twitch postawiony pod ścianą
Należy jednak pamiętać, że cała ta sytuacja nie jest „wymysłem” Twitcha. Platforma dostała wiele zgłoszeń o bezprawne wykorzystywanie muzyki przez twórców i chcąc nie chcąc musiała podjąć odpowiednie środki, aby nie nabawić się jeszcze większych problemów. Streamerzy będą musieli przyzwyczaić się do używania muzyki bez praw autorskich, podobnie jak działa to na wielu innych platformach (np. na YouTube), oraz mieć na uwadze, że to na nich spoczywa respektowanie praw autorskich.
Więcej:Deweloper nie zmieni okładki gry po tym, jak oskarżono go o użycie AI. „Pójdę z tym statkiem na dno”
Komentarze czytelników
zanonimizowany1225324 Generał
i co ? jak poznałeś pioseneczke to pewnie poleciałej od razu kupić ją na torrencie.. :PPP
Wixy94434 Konsul
Podejrzewam ze takiego artystę szlag trafia gdy widza takiego ninja w Mercedesie za milion a takich streamerow jest kilkunastu nawet polski Izak zarabia w dziesiątkach tys miesięcznie ( ninja streamer z oglądalnością powyżej 5k trzepiący dobry hajs) a oni często roczne dochody maja takie jak ninja w miesiąc mówimy tutaj o muzykach trochę bardziej popularnych jak No name.
Uruk-Hai666 Generał

Jestem za, a co to muzyk gorszy od jakieś śmierdzącego streamera.
Wilk1999 Generał

W takiej sytuacji, jakby nie patrzeć, najlepiej jest napisać maila z zapytaniem do odpowiednich podmiotów czy zezwalają na wykorzystanie należących do nich, danych utworów w całości lub części w materiałach streamerów lub twórców materiałów z rozgrywek. To zdecydowanie najlepsza możliwość na uchronienie się przed negatywnymi skutkami jakie portale takie jak YouTube, Twitch i inne potrafią wystosować względem internetowej twórczości naruszającej prawa autorskie, chociaż nie zawsze jest to takie proste i łatwe jak się wydaje.