Steam Deck nie należy do najtańszych urządzeń. Na szczęście osoby, które marzą o własnym egzemplarzu mogą od teraz kupić odnowione wersje gadżetu Valve za mniejsze pieniądze.
Nie ma wątpliwości, że Valve swoim Steam Deckiem mocno namieszało na rynku handheldów. Firma stojąca za największą platformą dystrybucji gier stworzyła produkt, który ma sporą grupę fanów, ale przez dosyć wysoką cenę nie każdy może sobie pozwolić na wymarzony egzemplarz przenośnego komputera.
Jeśli również i Tobie nie uśmiecha się wydawanie blisko 2000 zł za „najsłabszy” wariant urządzenia, to być może zainteresuje Cię wiadomość, że firma Valve rozpoczęła sprzedaż certyfikowanych odnowionych (refurbished) Steam Decków na stronie Steam.
W momencie pisania tej wiadomości w sklepie dostępne są trzy warianty pojemnościowe:
W oczy od razu rzuca się znacznie niższa cena względem nowych odpowiedników. Pod tym linkiem znajdziecie „nieśmigane” wersje z takimi kwotami zakupu:

Taka różnica wynika z faktu, że są to używane Steam Decki, które – jak zapewnia producent – zostały poddane wielu szczegółowym testom. Kontrola objęła m.in. wszystkie wejścia, system audio, ekran i komponenty wewnętrzne. Oceniony został również stan baterii. Używane modele posiadają odnowione zasilacze, które także zostały „w pełni przetestowane”.
Wedle informacji, jakie znalazły się na stronie, „wszystkie odnowione urządzenia spełniają, a nawet przewyższają standardy wydajności stosowane dla nowych egzemplarzy dostępnych w sprzedaży detalicznej”.
Valve dodaje, że odświeżone Steam Decki mają taką samą gwarancję, jak nowe jednostki.
Oczywiście decydując się na zakup, należy liczyć się z faktem, że egzemplarze mogą mieć drobne niedoskonałości wizualne, takie jak chociażby rysy na obudowie. Niemniej dla osób, które nie przywiązują zbytniej uwagi do różnego rodzaju skaz kosmetycznych, taka oferta może być bardzo kusząca.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
18

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.