Studio Undead Labs poinformowało, że sprzedaż zombiakowego sandboksa State of Decay przekroczyła pułap milion egzemplarzy. Dobiegają już końca prace nad pierwszym dodatkiem DLC.

Zombiakowy sandbox State of Decay nie traci na popularności. Twórcy właśnie pochwalili się, że sprzedaż gry przekroczyła już milion egzemplarzy. Na ten imponujący wynik składają się zarówno egzemplarze zakupione przez posiadaczy Xboksa 360, jak i wykupiony dostęp do wczesnej wersji pecetowej w ramach Steam Early Access.
Jeden milion egzemplarzy może nie wydawać się wysoką liczbą, ale należy pamiętać, że State of Decay opracowane zostało niewielkim kosztem przez mały zespół deweloperski, więc w rzeczywistości księgowi studia Undead Labs mają spore powody do zadowolenia.
Twórcy poinformowali również, że dobiegają prace nad pierwszy dodatkiem DLC. Rozszerzenie zatytułowane zostanie Breakdown i wprowadzi nowe uzbrojenie, dodatkowego towarzysza broni sterowanego przez sztuczną inteligencję oraz przede wszystkim tryb prawdziwego sandboksu, pozbawiony wątku fabularnego.

State of Decay to debiutancka produkcja studia Undead Labs. Gra trafiła do sprzedaży 5 czerwca w wersji na konsolę Xbox 360. W ciągu pierwszych kilkunastu dni od produkcję zakupiło pół miliona graczy. Szybciej na Xbox Live Arcade rozchodził się jedynie Minecraft.
Od 20 września można kupić dostęp do testowej wersji pecetowej w ramach Steam Early Access. To wydanie oferuje wyłącznie sterowanie padem, a obsługa myszki i klawiatury dodana zostanie w późniejszych aktualizacjach.
Warto na koniec przypomnieć, że poza DLC do State of Decay studio Undead Labs pracuje również nad drugą grą, która na razie funkcjonuje pod nazwą kodową Class4. Projekt oparty zostanie na podobnych fundamentach, czyli będzie zombiakowym sandboksem. W przeciwieństwie do debiutanckiej produkcji zespołu Class4 będzie jednak tytułem MMO, w którym wielki sieciowy świat zaludnią tysiące graczy.
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.