Star Wars Outlaws nie przypadkiem rozgrywa się między Imperium kontratakuje a Powrotem Jedi. Twórcy gry uzasadnili to po pokazie rozgrywki z transmisji Ubisoft Forward.
Prezentacja Ubisoft Forward jest już za nami, lecz na niej nie skończył się napływ informacji na temat gier francuskiego wydawcy. Sporo zdradzono także w wypowiedziach twórców po głównej transmisji, jak również w wywiadach przeprowadzonych z nimi przez media.
W ten sposób dowiedzieliśmy się, co skłoniło twórców do umiejscowienia akcji Star Wars Outlaws między piątym a szóstym epizodem Gwiezdnych wojen.
Czas akcji zdradzono już przy okazji publikacji pierwszego zwiastuna, po którym dotychczasowe „Star Wars od Ubisoftu” oficjalnie stało się Star Wars: Outlaws.
Julian Gerighty, reżyser kreatywny gry, wytłumaczył w rozmowie z serwisem IGN, że twórcy wybrali rok między zakończeniem Imperium kontratakuje a wydarzeniami z Powrotu Jedi jako czas, kiedy Rebelia była praktycznie nieaktywna w galaktyce. Wtedy bowiem nic nie przeciwstawiało się nie tylko zapędom Imperium, ale też ambicjom przestępczego półświatka, z wielkimi syndykatami na czele:
Imperium zyskuje coraz większą kontrolę, ale syndykaty również rozszerzają swoje wpływy i wykorzystują wszystkie te słabości. To zaprawdę moment, w którym podziemie prosperuje i nie ma lepszego czasu dla zaprawionego lub początkującego łotrzyka, aby szlifować swoje umiejętności.
Star Wars Outlaws zmierza na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Premiera ma nastąpić w przyszłym roku.
Może Cię zainteresować:
Więcej:17 lat w piekle deweloperskim, a Ubisoft wciąż wydaje pieniądze na Beyond Good and Evil 2
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
19

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).