Sprzedano ponad 130 tys. egzemplarzy Hotline Miami

Firma Devolver Digital zdradziła, że Hotline Miami sprzedało się już w ponad 130 tysiącach egzemplarzy. Gra okazała się sporym sukcesem finansowym i nie przeszkodziła w tym nawet duża skala piractwa.

Adrian Werner

12 grudnia 2012 12:01

Hotline Miami okazało się jedną z największych niespodzianek tego roku. Produkcja zebrała doskonałe recenzje, ale do tej pory twórcy milczeli w kwestii wyników sprzedaży. Teraz uległo to zmianie. Będąca wydawcą projektu firma Devolver Digital ujawniła, że w ciągu siedmiu pierwszych tygodni od dnia premiery zakupiono ponad 130 tysięcy egzemplarzy gry.

Jednocześnie przyznano, że skala piractwa jest w przypadku Hotline Miami olbrzymia. Według wydawcy jest to spowodowane m.in. małym rozmiarem plików instalacyjnych. Mimo to, zarówno twórcy gry (Jonatan „Cactus” Söderström oraz Dennis Wedin), jak i ludzie z Devolver Digital nie przejmują się tym procederem. Już przed premierą wszyscy zdawali sobie sprawę, że tak się stanie, a sprzedaż jest tak wysoka, że produkcja przynosi spore zyski. To podejście najlepiej pokazał sam Söderström, który kilka tygodni temu na jednym z serwisów pirackich próbował pomóc osobom mającym problemy z wersją ściągniętą z torrenta.

Liczba 130 tysięcy sprzedanych egzemplarzy może na pierwszy rzut oka nie wydawać się imponująca, ale jak tłumaczą ludzie z Devolver Digital, raptem kilka miesięcy przed premierą prawie nikt nie wyczekiwał Hotline Miami. Wszystko uległo zmianie dopiero po zaprezentowaniu projektu na imprezie Rezzed w lipcu tego roku. Ponadto twórcy poinformowali, że wersja gry na komputery Mac jest już prawie gotowa.

Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w ramach akcji promocyjnej firma Devolver Digital założyła telefon z automatyczną sekretarką pod numerem z Miami. Następnie wybrano najlepsze wiadomości od fanów i zmontowano je w poniższy filmik:

Hotline Miami to brutalna gra akcji, osadzona w tytułowym mieście pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku. Wcielamy się w bezwzględnego bandziora zajmującego się wypełnianiem otrzymywanych za pośrednictwem telefonu zleceń, które najczęściej sprowadzają się do wymordowania każdego przeciwnika w danej lokacji. Autorzy zapowiedzieli niedawno, że w planach jest stworzenie kontynuacji.

Więcej:Przewrót na Steam. „Kaczy Tarkov” ma więcej graczy niż Battlefield 6, a w „indyka” za niecałe 30 zł gra 100 tysięcy osób jednocześnie