Robert Downey Jr odcina się od Avengersów? Fani domagają się wyjaśnień
Robert Downey Jr zaskoczył fanów MCU. Aktor przestał śledzić na Instagramie aktorów, z którymi grał w Avengersach. Społeczność domaga się wyjaśnienia.

Fani Marvel Cinematic Universe bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Robert Downey Jr – aktor, który zasłynął z roli Iron Mana – przestał śledzić na Instagramie aktorów, z którymi współpracował na planie superbohaterskich produkcji, w tym swoich przyjaciół: Toma Hollanda (Spider-Mana) oraz Chrisa Evansa (Kapitana Amerykę). Co ciekawe, 56-letni Amerykanin wciąż obserwuje gwiazdy Avengersów na Twitterze.
Społeczność nie rozumie decyzji aktora, a obawiając się, że jest ona zwiastunem końca pewnej ery, domaga się wyjaśnień. Na Twitterze pojawiły się wpisy z pytaniami użytkowników o jej przyczynę, a także z żądaniami, aby Robert Downey Jr przywrócił aktorów do grona swoich znajomych na Instagramie. Oto kilka przykładowych tweetów:



Niektórzy fani zareagowali na szczęście z humorem na całą tę sytuację i odnieśli ją do działań Thanosa z filmu Avengers: Wojna bez granic.

Robert Downey Jr jak dotąd nie wyjawił, dlaczego przestał śledzić innych aktorów na Instagramie… i prawdę mówiąc, wcale nie musi tego robić. W końcu to jego konto i ma prawo robić z nim, co chce. Być może jednak aktor – powodowany tak gwałtowną reakcją społeczności – ostatecznie zdecyduje się na jakąś odpowiedź.
Przy okazji warto też wspomnieć, że miesiąc temu na platformie Netflix zadebiutował serial Łasuch (Sweet Tooth), przy którym Robert Downey Jr pełni rolę producenta wykonawczego. Na tę chwilę nie wiadomo, jaki będzie kolejny film, w którym aktor zagra.
Film:Avengers: Koniec gry(Avengers: Endgame)
premiera: 2019przygodowysci-fiakcja
Avengers: Koniec gry skupia się na grupie superbohaterów, która stara się powrócić do normalnego życia po tym, jak Thanos wymordował połowę wszechświata. Niespodziewanie pojawia się szansa na przywrócenie poległych do życia. Avengers: Koniec gry jest wyreżyserowaną przez Anthony'ego i Jeogo Russo (Community, Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz) 22. pełnoprawną odsłoną opartego na kultowych komiksach Kinowego Uniwersum Marvela (MCU). Jest to ogromny crossover, stanowiący podsumowanie wszystkich poprzednich filmów należących do cyklu. Po wydarzeniach z poprzedniej części wszechświat stara się wrócić do normalności. Superbohaterom ciężko jest jednak przełknąć gorycz porażki, przez którą zginęło tak wiele istot. Nagle jednak pojawia się szansa na naprawę popełnionych błędów. W produkcji wystąpili m.in. Robert Downey Jr. (Tony Stark/Iron Man), Chris Hemsworth (Thor), Mark Ruffalo (Bruce Banner/Hulk), Chris Evans (Steve Rogers/Kapitan Ameryka), Scarlett Johansson (Natasha Romanoff/Czarna Wdowa), Don Cheadle (James Rhodes/War Machine), Jeremy Renner (Clint Barton/Hawkeye/Ronin), Paul Rudd (Scott Lang/Ant-Man), Brie Larson (Carol Danvers/Captain Marvel), Karen Gillan (Nebula), Bradley Cooper (Rocket Raccoon) i Josh Brolin (Thanos). Zdjęcia kręcono w Atlancie i Fayetteville.
Komentarze czytelników
ddawdad Senator

Na Twitterze pojawiły się wpisy z pytaniami użytkowników o jej przyczynę, a także z żądaniami, aby Robert Downey Jr przywrócił aktorów do grona swoich znajomych na Instagramie.
Ale co im do tego?
Krwiopijca Generał

Ci sojownicy są już na takim dnie, że tylko jądro ziemi blokuję dalsze ich pogrążanie się.
FireJach Generał

Te amerykanskie dzieciaki. Juz niejeden aktor/aktorka dostaje po uszach za ,,nieprawidlowe" zachowani w socjalkach
Tinimig95 Konsul
Fanom to już się w tylnym mięśniu poprzewracało. Aż mi się przypomina Misery Stephena Kinga, powieść-protest po tym jak "true fani" truli mu że "ich zdradził" pisząc powieści inne niż horrorki. Bo jak śmiał "zdradzić fanów"? True fani to najgorsza toksyna obecnej popkultury bo narzucają swoje zdanie twórcy, co najlepiej widać na Gwiezdnych Wojnach, które są totalnie leniwe i odtwórcze. A czemu są odtwórcze? Bo fanatycy kupujący hurtowo merch wszelaki nie chcą zmian a boi.dupa Disney bojąc się spadku zysków, będzie im się podlizywał i sprzedawał poraz enty zgniłą wersję Nowej Nadziei, fimu sprzed 40 lat, czyli wręcz z prehistorii kina. Ja się dziwię że taki Carpenter nakręcił romansowy film drogi SF Starman, no bo jak to? Przecież "zdradził fanów", kręcąc coś wbrew swojej szufladki.
Co do tekstu na stronie Rogera Eberta, zgadzam się że wypuszczenie snyderowskiej Ligii Sprawiedliwości to Rubikon, który tylko zachęci "true fanów" by wpieprzali się w nieswój proces twórczy, no bo "wiedzą lepiej" niż sami twórcy. A same korpo węszą tam gdzie jest więcej kasy. Mamy już otakuzację zachodniej popkultury, czyli robienie tworów typowo pod głośną i fanatyczną grupkę, która wyda ostatnie pieniądze na "swój", film/serial dzieciństwa. Przy takiej "logice" to nie mielibyśmy Łowcy Androidów, bo fani oczekiwali filmu w stylu Star Wars z Alienem. Bo taka była wtedy moda na sf a Scott kojarzył się z Alienem.
https://www.rogerebert.com/features/how-misery-predicted-toxic-fandom