W sieci pojawiły się pierwsze recenzje gry Elden Ring. Wszystko wskazuje na to, że studio FromSoftware dostarczyło fanom umierania absolutne arcydzieło – niepozbawione jednak problemów technicznych.
Och, Elden Ring. Za niecałe trzydzieści godzin będziemy mogli rozpocząć przygodę w świecie The Lands Between. Jak to zwykle bywa, recenzenci otrzymali tę możliwość znacznie wcześniej, w efekcie czego dziś do sieci trafiły pierwsze recenzje nowej gry studia FromSoftware. Czy raczej – kolejnego hitu w dorobku tego dewelopera. Opinie branżowych ekspertów są bowiem na wskroś pozytywne.
W serwisie Metacritic.com można obecnie znaleźć w sumie 87 recenzji – 35 dla wersji PC, 44 dla edycji na PS5 i 8 dla wydania na XSX/S. Dwie najniższe noty to „ósemki” (od Digital Trends i ZTGD). Cała reszta to natomiast dziewiątki, dziewiątki z „ogonkami” i okrągłe „dychy”. Zobaczcie zresztą sami. Ale zanim to zrobicie, koniecznie przeczytajcie naszą recenzję, w której Karol Laska rozpływa się nad grą.
Karol porównał odkrywanie świata Elden Ring do eksploracji przepastnych podziemi w Hollow Knight. Nie istnieje lepsza rekomendacja.
Metascore:
Skupmy się więc na zaletach. Elden Ring jest określany jako spektakl i cudowne doświadczenie. Recenzenci zgodnie twierdzą, że gra jest diablo wciągająca i pomimo pewnych drobnych mankamentów – po prostu zachwyca. Ładnie ujął to Daniel Tack z serwisu Game Informer, pisząc, iż „Elden Ring stanowi kulminację formuły rozwijanej i ulepszanej od lat przez studio FromSoftware. Jest to gra, która pokazuje, że można przeciwstawić się dominującym w branży trendom, nawet jeśli się za nimi pójdzie”.
Mowa oczywiście o otwartym świecie, dla wielu stanowiącym największą niewiadomą nowego dzieła Japończyków. Na szczęście Hidetaka Miyazaki i spółka wiedzieli, co robią, dzięki czemu – zdaniem wielu – stworzyli taki projekt wirtualnej przestrzeni, który stanie się jednym ze wzorców w kreowaniu growych krain. Ba, niektóre lokacje wskazywane są jako szczytowe dokonania dewelopera i istny popis kreatywności.
Chwalone są także złożony, satysfakcjonujący system walki, projekt bossów (choć w tym aspekcie na pewnym etapie przygody ma się pojawiać niejaka wtórność) oraz eksploracja. Zhiqing Wan z serwisu Twinfinite stwierdził, iż Elden Ring nagradza gracza każdego typu – zarówno ciekawskich odkrywców, jak i żądnych akcji oraz adrenaliny wojowników.
Innymi słowy, 25 lutego na rynek trafi majstersztyk… który jednak trapią problemy techniczne. Na PlayStation 5 gra ma działać w 40–60 klatkach na sekundę w trybie wydajności, natomiast w trybie jakości – w 20–30 fps. I o ile ma to nie przeszkadzać w zabawie na konsolach, o tyle optymalizacja na PC pozostawia ponoć wiele do życzenia. Wydajność ma być słaba nawet na konfiguracjach z 32 GB pamięci RAM i kartą graficzną GeForce RTX 3080 na pokładzie. Najwyraźniej jednak jest to jedynie niewielka łyżka dziegciu w pękatej beczce słodziutkiego miodu.

Na koniec pozwolę sobie wspomnieć o tym, że wydawca gry, Bandai Namco Entertainment, ogłosił zamiar uczynienia ze stu graczy lub graczek Eldeńskich Lordów i Lady z prawdziwego zdarzenia. Co trzeba zrobić, aby dostąpić takiego zaszczytu?
Należy wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania jest sto pamiątkowych działek o powierzchni 1–100 stóp kwadratowych (0,09–9,3 metra kwadratowego), wydzielonych na terenie rezerwatu przyrody Highland Titles leżącego niedaleko miejscowości Glencoe w Szkocji. W zgłoszeniu należy podać, dlaczego taki tytuł przysługuje właśnie nam – o ile jesteśmy mieszkańcami Wielkiej Brytanii lub Irlandii i mamy co najmniej szesnaście lat. Więcej szczegółów na temat akcji znajdziecie tutaj i tutaj.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
84

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.