Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 sierpnia 2025, 05:30

autor: Kamil Kleszyk

Pustka po becie Battlefield 6 może zostać bardzo szybko wypełniona. Za pomocą kultowej mapy Electronic Arts chce ponoć pożegnać kontrowersyjną strzelankę

Choć premiera Battlefielda 6 zbliża się wielkimi krokami, Electronic Arts wciąż ma ponoć plany wobec poprzedniej odsłony. Według znanego dataminera do Battlefielda 2042 trafi kultowa mapa.

Źródło fot. Electronic Arts
i

Od momentu oficjalnej prezentacji Battlefielda 6 uwaga graczy i mediów w naturalny sposób skupiła się na nadchodzącej odsłonie serii. Wydawać by się mogło, że Battlefield 2042 zostanie przez to już całkowicie odstawiony na boczny tor. Tymczasem według informacji, do których rzekomo dotarł znany dataminer temporyal, Electronic Arts planuje dla poprzedniej części jeszcze jedną dużą aktualizację.

Jak podaje ów użytkownik w serii postów na X, do produkcji z 2021 roku trafi mapa Iwo Jima – znana fanom z Battlefielda V – a także kilka nowych broni i pojazdów. Całość ma być częścią specjalnej, oficjalnej playlisty poświęconej II wojnie światowej.

Wróć do 1942 roku na Iwo Jimę w tym ograniczonym czasowo trybie Breakthrough z bronią i żołnierzami z II wojny światowej – tak temporyal cytuje w jednym z wpisów komunikat twórców (via GamesRadar).

Na pytanie o termin premiery tej aktualizacji dataminer odpowiedział krótko: „Nie sądzę, żebyśmy musieli długo czekać”. Biorąc pod uwagę, że Battlefield 6 trafi na rynek za niespełna dwa miesiące (10 października), można przypuszczać, iż będzie to ostatni większy akcent w historii cieszącego się umiarkowanym odbiorem Battlefielda 2042 – swoisty pożegnalny ukłon w stronę fanów. Być może Electronic Arts liczy również na to, że po drugich otwartych beta-testach BF-a 6 złaknieni emocji gracze powrócą do BF-a 2042 z większym entuzjazmem niż zwykle.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej