Na konsolach i PC zadebiutowało War Robots: Frontiers, czyli taktyczna sieciowa strzelanka z mechami w roli głównej. Gra pozwala stworzyć ponad 5 mln różnych mechów.
Materiał promocyjny
Fani bojowych maszyn kroczących lada moment będą mogli wskoczyć do kokpitów swoich mechów w sieciowej grze War Robots: Frontiers. Tytuł opuścił wczesny dostęp i zadebiutował na rynku w pełnej wersji. Za jego stworzenie odpowiada studio MY.GAMES.
Dowiedz się więcej o War Robots: Frontiers.
War Robots: Frontiers to sieciowa taktyczna strzelanka, w której zasiadamy za sterami bojowych mechów i bierzemy udział w międzygalaktycznych bitwach. Twórcy zapewniają graczy, że rozgrywka jest przystępna, a zarazem oferuje dużo głębi, dzięki czemu odnajdą się tu nie tylko nowi, ale też doświadczeni gracze.
Zabawę zaczynamy od wyboru odpowiedniej maszyny. Deweloperzy przygotowali szereg predefiniowanych pozycji, ale dostępna jest także opcja zabawy w inżyniera, gdzie konstruujemy od podstaw własnego mecha, zgodnie z naszą wizją.
Dostępne w grze elementy pozwalają stworzyć ponad 5 milionów kombinacji. Wykreowaną przez nas maszynę, składającą się z ponad 115 modułów, wyposażamy w wybraną z ogromnego arsenału broń, a także przydzielamy jej pilota o wyspecjalizowanych umiejętnościach.
Każda jednostka reprezentuje inną klasę charakteryzującą się swoim własnym stylem walki. Tych na premierę znajdziemy w grze osiemnaście. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich:
Do tego dochodzą również klasy mieszane, skonstruowane przez nas z różnych modułów, oraz Tytan, potężna i ostateczna broń odblokowywana za wypełnienie określonych celów w trakcie walki. Deweloperzy zapewniają, że każdy mech zaprojektowany został tak, aby gracze czuli jego ogromny ciężar i moc w celu zapewnienia jak najlepszej immersji.
Znajdując się już na polu bitwy, gracze współpracują z członkami drużyny w celu wyeliminowania przeciwnych maszyn. Pojedynki w War Robots: Frontiers obfitują w potężne eksplozje, które wykorzystać można np. do zniszczenia elementów otoczenia. Istotny jest tu aspekt taktyczny, czyli wykorzystanie m.in. terenu czy prowadzenie ataków oskrzydlających.

W momencie premiery War Robots: Frontiers zaoferuje cztery szczegółowe mapy, zaprojektowane pod taktyczne starcia, a do tego oferujące cykl dnia i nocy.

Dowiedz się więcej o War Robots: Frontiers.
Gracze będą mogli sprawdzić się w trzech przygotowanych przez twórcach trybach rozgrywki. Pierwszym jest Warp Rush, polegający na przejęciu tzw. Warp Gate, które następnie wykorzystać można jako punkty odrodzenia. Zwycięstwo odniesie ta drużyna, która osiągnie określony cel lub pokona wszystkie wrogie jednostki.
Drugim trybem jest Last Robot Standing, polegający na eliminacji, gdzie obie drużyny dążą do zniszczenia wszystkich wrogich maszyn bojowych. Odradzanie się jest ograniczone tylko do początkowego punktu, ale z czasem pojawiają się kolejne miejsca, które wykorzystamy, by być bliżej trwających bitew.
Ostatni tryb to klasyczny Team Deathmatch, gdzie niszcząc wrogie maszyny, gracze zdobywają punkty – zwycięstwo odnosi drużyna, która jako pierwsza zdobędzie 30 eliminacji. Zabawę urozmaicają możliwe do zebrania wzmocnienia, zapewniające większe obrażenia czy skrócone czasy odnowienia.

Jeżeli jesteście fanami mechów albo zamierzacie doświadczyć czegoś nowego, to War Robots: Frontiers pobierzecie za darmo na PC ze Steama lub oficjalnej strony gry. W przypadku konsol musicie udać się do PlayStation Store lub Microsoft Store.
Materiał powstał we współpracy z MY.GAMES
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Płacisz za dwa, grasz trzy. Promocja na GTA+ ruszyła, macie czas do 6 stycznia
Steam
1

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).