Dziś premiera Evil West – osadzonej na fantastycznym Dzikim Zachodzie gry akcji TPP z wampirami w tle od polskiego studia Flying Wild Hog. Tytuł zbiera niezłe oceny, choć nie zachwyca pod względem graficznym i technicznym.
Polskie studio Flying Wild Hog nie zasypia gruszek w popiele i wypuściło dziś trzecią tegoroczną produkcję. Po niezłych Shadow Warrior 3 i Trek to Yomi przyszła kolej na Evil West – osadzoną na fantastycznym Dzikim Zachodzie grę akcji TPP z wampirami w tle. Czy i ten tytuł okazał się udany?
Jak już wiecie z naszej poprzedniej wiadomości, opinie branżowych ekspertów są umiarkowanie pozytywne. Na poszczególnych platformach Evil West ma następujące średnie ocen (via Metacritic.com):
Co się zaś tyczy „zwykłych” graczy, w chwili, gdy piszę te słowa, na Steamie w Evil West gra niecałe 3 tysiące osób. Tytuł przypadł do gustu 81% z ponad 250 użytkowników platformy Valve, którzy zdecydowali się wystawić produkcji recenzję.
Warto tutaj dodać, że gra ukazała się również na PlayStation 4 i Xboxa One. Co istotne, wydanie konsolowe jest znacznie droższe od pecetowego. Za to pierwsze trzeba zapłacić 259 zł, natomiast za drugie – „zaledwie” 169,99 zł.
Czy gra jest warta takiej ceny? W podjęciu decyzji może Wam pomóc nasza recenzja – autorstwa Dariusza „DM-a” Matusiaka – której fragment zamieszczam poniżej.
Ależ jestem rozdarty… Evil West z jednej strony zachwyca, z drugiej rozczarowuje. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio tak bardzo się wahałem przy ocenianiu gry. Najnowsza produkcja polskiego studia Flying Wild Hog to, podobnie jak wydany na początku roku Shadow Warrior 3, dynamiczna gra akcji, w której chodzi tylko o widowiskową rzeź spotykanych potworów. Widok FPP zastąpiono perspektywą trzeciej osoby, a dalekowschodnie klimaty steampunkowym Dzikim Zachodem, na którym rozpanoszyły się wampiry.
I w powyższych głównych założeniach Evil West wypada całkiem dobrze. Walka bawi, niemal do końca odkrywamy jakieś nowe narzędzia rozwałki, bohaterowie zostają w pamięci, a historia nieźle to wszystko skleja w spójną całość. Tylko że gra równocześnie straszy mocno przestarzałą oprawą graficzną. Wygląda trochę jak zaginiona produkcja z czasów Xboksa 360, którą teraz odnaleziono po latach. I nie chodzi tu tylko o wizualia, ale również o niektóre mechaniki rozgrywki oraz sposób projektowania poziomów. Jeśli natomiast wybaczy się temu tytułowi wszechobecną archaiczność, można się całkiem nieźle bawić.
Jeśli zdecydujecie się na zakup gry – zwłaszcza tańszej pecetowej wersji – nie powinna Was zawieść jej długość. Deweloper zadeklarował bowiem, że ukończenie kampanii fabularnej Evil West zajmuje od 10 do 15 godzin. Czas zabawy można dodatkowo wydłużyć, zbierając wszystkie „znajdźki”, wykonując aktywności poboczne czy kompletując osiągniecia.
Dla osób zainteresowanych Evil West na PC zamieszczam także – dla przypomnienia – wymagania sprzętowe gry. Nie są one zbyt wysokie, więc produkcja powinna dobrze działać nie tylko na nowych, ale również na nieco starszych komputerach.
Jeśli zaś chodzi o konsole, możecie wybierać spośród następujących trybów graficznych:
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
8

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.