Pojawiły się kolejne głosy niezadowolenia z next-genowej aktualizacji gry Fallout 4. Jeden z graczy zwrócił uwagę na fakt, że tuż po rozpoczęciu rozgrywki zostajemy zalani przez mnóstwo zadań pobocznych, których kontekst jest w najlepszym razie mętny.
Next-genowy patch do gry Fallout 4 został wypuszczony przez firmę Bethesda pod koniec kwietnia bieżącego roku i praktycznie od początku wzbudził mocne kontrowersje w społeczności fanów tej odsłony kultowego postapokaliptycznego cyklu. Teoretycznie intencje były dobre – wprowadzenie poprawek technicznych, dodanie zawartości stworzonej przez fanów itp.
Problem jednak w tym, że aktualizacja ta mocno nabruździła jeśli chodzi o scenę moderską, psując całe mnóstwo uznanych nieoficjalnych projektów, nie wspominając już o tym, że sama w sobie zawierała sporo błędów utrudniających rozgrywkę. To jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej. Kłopotów z nieszczęsną, next-genową łatką do Fallouta 4 jest bowiem dużo więcej. Na jeden z nich zwrócił ostatnio uwagę jeden z użytkowników Reddita o pseudonimie Jr_Mao.
Otóż jego zdaniem fanowska zawartość będąca częścią omawianego patcha, która powinna stanowić przecież zaletę, w gruncie rzeczy sprawia, że gra staje się nieprzyjazna dla nowych odbiorców. Wszystko przez to, że została po prostu źle wprowadzona. Po całym wprowadzeniu i opuszczeniu krypty nagle zostajemy zalani mnóstwem informacji o zadaniach, które są pozbawione jakiegokolwiek kontekstu. Cytując post Jr_Mao:
Ok, po tym wszystkim, co się wydarzyło, pierwszą rzeczą, którą powinienem zrobić, to…. Zabić Pyro???... i coś tam o latających świniach.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeśli się nad tym zastanowić, to istnieje cały szereg sposobów, w jaki można by rozwiązać tę sytuację bardziej immersyjnie. Według Jr_Mao wystarczyło podać informacje na temat nowej zawartości przez radio. Również inni użytkownicy Reddita zaczęli podsuwać własne propozycje.
Wśród wymienionych pomysłów znalazły się chociażby tablica ogłoszeń podobna do tej z Fallouta 76 czy po prostu rozmieszczenie w świecie gry przedmiotów lub postaci inicjujących dane zadanie w odpowiednim momencie rozgrywki, jak wygląda to na przykład w Skyrimie.
Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, kiedy Bethesda popełnia podobny błąd. Wystarczy wspomnieć chociażby TES IV: Oblivion, który również natychmiast zasypywał nas masą zadań pobocznych po zainstalowaniu dodatków. Najwyraźniej zatem gigant z Rockville powrócił do złych nawyków.

Autor: Miłosz Szubert
Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.