Nawet piraci nie uciekną przed podatkami. Bethesda wzięła sobie tę zasadę do serca.
Gry Bethesdy mają w sobie pewne elementy o wątpliwej immersyjności, która albo się kocha, albo nienawidzi. Najnowszy Starfield, choć niewątpliwie stanowi krok naprzód względem poprzednich produkcji, także nie jest ich pozbawiony – od prymitywnej sztucznej inteligencji po kiepsko napisaną perswazję.
Społeczność zauważyła kolejny „kwiatek”, na który prawdopodobnie nie natrafimy w żadnej nowszej grze. Wiedzieliście, że nawet kradzież może być legalna?
Użytkownik o przestrzegającym pseudonimie, jakim jest NeverLickToads, podzielił się na redditowym forum swoimi przykrymi doświadczeniami w Starfieldzie. Gracz, któremu zamarzyła się kariera galaktycznego pirata, musiał zarejestrować skradziony statek przed sprzedaniem go.
Żeby sprzedać skradziony statek PIRATOM, do których gangu z dumą przynależę, muszę „zarejestrować” go Z PIRATAMI, czego koszt wynosi mniej więcej 80% wartości wspomnianego statku.
- NeverLickToads
Autor wpisu opisał powyższą mechanikę mianem „najbardziej absurdalnej rzeczy, jaka mogła powstać”, albowiem konieczność rejestracji skradzionych zdobyczy przekracza ich rzeczywistą wartość. To z kolei oznacza, że jakiekolwiek piractwo jest nieopłacalne dla ryzykującego życie (i czas) gracza. Legalnie spisany kradziony statek jest wart mniej niż porządne hełmy czy kilka pistoletów.

Pod wpisem natkniemy się na komentarze podobnie oburzonych osób. Jakkolwiek sensowna nie miała być ta mechanika, graczom brakuje możliwości rozebrania statku na części (i sprzedania ich osobno) tudzież większych możliwości handlowych, które uwzględniłyby mniej legalne działania.
Jak sugeruje użytkownik stanthemanchan, tańszym rozwiązaniem będzie zarejestrowanie statku z menu statków. Wówczas gracz płaci jedynie 67% od wartości pojazdu i przy okazji nie musi odwiedzać technika lub bazy. To jednak nie zmienia faktu, że piractwo średnio popłaca – niektórzy czują się wręcz oszukani. Youtuberzy zaprzeczali jakoby Starfield zmuszał do rejestracji statków.
W ostateczności warto rozważyć opcję, jaką jest bezpieczeństwo. Komentujący pod pseudonimem djternan widzi rozsądny powód, dla którego piraci angażują się w biurokrację.
Chodzi o podatki. Nawet Karmazynowa Flota nie jest na tyle głupia, by igrać ze skarbówką.
- djternan
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.