Nieskomplikowane kwestie dialogowe w grach Bethesdy wyrażają czasami więcej niż tysiąc słów.
Perswazja to przydatna umiejętność, w którą warto inwestować niezależnie od gry. Bywa tak, że dobra gadana może uratować protagonistę w potrzebie lub powstrzymać rozlew krwi zanim ten zacznie się na dobre. W niektórych grach perswazja pozwala nawet na uniknięcie walki z bossem, czego przykładem jest Mass Effect.
Scenarzyści nie zawsze jednak wiedzą, jak użyć perswazji w wiarygodny sposób. A jeżeli mowa o nowo wygranych grach, pod tym względem zdecydowanie „wygrywa” Starfield.
Użytkownik Reddita o pseudonimie Canotic nie pozostawił na Bethesdzie suchej nitki, krytykując studio za kiepsko napisane dialogi z wykorzystaniem perswazji. Problem dogłębnie obrazuje poniższy dialog.
Protagonista: Witaj, Bardzo Bogaty NPC. Nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy i nie wyglądam na kogoś, kto brata się z bogaczami. Nie znasz mojego imienia ani nie wiesz, dlaczego z tobą rozmawiam. Słyszałem, że jesteś w posiadaniu bezcennego, niezastąpionego, jedynego w swoim rodzaju, niesamowicie drogiego obiektu, który jest przechowywany w bezpiecznym miejscu. Zgadza się?
Bardzo Bogaty NPC: Tak, zgadza się.
(...)
Protagonista: Mógłbym prosić o kod dostępu? Tak bym mógł przejąć obiekt bez żadnych pytań? (...) Pamiętaj, dopiero się poznaliśmy i nie masz powodu, by mi zaufać. Jestem poszukiwany i wystawiono na mnie kilka listów gończych.
NPC: Nie wydaje mi się.
Protagonista: Ładnie proszę? Obiecuję, że nikomu nie powiem.
NPC: Cóż, skoro tak to ubierasz w słowa i nikomu nie powiesz…
Protagonista: Proooooszę?
NPC: Okej, weź ten kod i nigdy więcej ze mną nie rozmawiaj.
- Canotic

Autor wpisu zaznacza, że nie widziałby żadnego problemu w takich dialogach, gdyby występowały jedynie w misjach pobocznych. Niestety dla niego, teksty powyższego kalibru badają także w głównej fabule, co psuje immersję.
Canotic nie jest jedynym graczem, który zwrócił uwagę na kiepskie scenariusze w Starfieldzie. Komentujący przytoczyli swoje historie z galaktycznego RPG-a, gdzie wystarczyło zrobić ładne oczy i powiedzieć „proszę”.
Misja w Ryujin Industries. Jeżeli złapie cię straż, usłyszysz że jesteś aresztowany. Wystarczy powiedzieć coś w stylu: „Wiem, że naprawdę chcecie mi pomóc”, a oni nie będą mieli nic przeciwko.
- white_bread_is_fake
Miałem podobne odczucia co do ochrony w Hopetown.
„Mogę pożyczyć pani kartę?” „Żartujesz sobie? Nie znam cię” „Proszę? Obiecuję, że OD RAZU ją oddam” „Okej, ale oddaj ją od razu”.
Po czym wróciłem na swój statek. Żadnych alarmów. Żadnych pytań. Kiedy wróciłem do Imogene, pogratulowała mi za czystą akcję i brak podejrzeń.
- k1ckthecheat
Niektórzy gracze starają się nadrabiać braki Starfielda wyobraźnią, dopowiadając sobie potencjalną treść dialogów. W dalszym ciągu jednak znajdziemy rzeczy, których nie da się zatuszować. Przykładem jest chociażby użytkownik AliensAteMyCat i jego sposób na nabranie strażników.
A co z misją, podczas której idziemy do bazy militarnej i strażnicy mówią: „Wybacz, nie masz na sobie naszego munduru, nie możemy cię wpuścić”? Wystarczy odejść kilka metrów i ukraść mundur z szafki, a nagle powiedzą: „Hej [wstaw imię faceta, którego mundur ukradliśmy], wchodź”.
- AliensAteMyCat
Na usprawiedliwienie Bethesdy, Starfield zachowuje pewną nutę nostalgii. Kto jeszcze pamięta stare gry RPG, w których perswazja opierała się na podobnych zasadach?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
14

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.