Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 lutego 2024, 13:52

Pacific Drive podbił Steama. Samochodowy survival stawia na osobistą więź z autem

Pacific Drive okazał się kolejnym małym hitem studia i urzekł graczy nietypowym, samochodowym i osobistym podejściem do survivalowej rozgrywki.

Źródło fot. Ironwood Studios.
i

Survivale to jeden z bardziej popularnych gatunków gier wśród niezależnych twórców i mogłoby się wydawać, że po latach ukazywania się niezliczonych wariacji na temat The Forest, Subnautiki czy Minecrafta nic już nie zaskoczy weteranów gatunku. Jednakże twórcy Pacific Drive spróbowali na nowo zdefiniować gry o przetrwaniu.

  1. Recenzja gry Pacific Drive – to najdziwniejszy, najbardziej wciągający survival od dawna

Główne założenie debiutanckiego zespołu Ironwood Studios nie odstaje od schematów gatunku. Mamy nieprzyjazny, postapokaliptyczny świat do zbadania, a w trakcie gry musimy wytwarzać przedmioty i uważać na potrzeby bohatera. Tyle tylko, że w Pacific Drive dbamy o stan nie tyle głównej postaci, co prowadzonego przez nią kombi.

Jak tłumaczyli twórcy w rozmowie z serwisem GamesIndustry.biz, założeniem gry miało być wytworzenie autentycznej więzi gracza z autem. To właśnie temu celowi podporządkowano wszystkie elementy produkcji – od milczącego bohatera mimo obecności mówiących postaci niezależnych (by jego wypowiedzi nie były „filtrem” w obcowaniu z pojazdem), przez ukazanie wielu czynności w „fizycznej” formie (m.in. włączania i wyłączania silnika oraz przenoszenia lub usuwania przedmiotów z kombi, także w ramach personalizacji), po „organiczne” (tj. nieoskryptowane, wynikające z mechanik gry) wydarzenia w trakcie gry.

My Summer Car, tyle że w postapo

Pod tym względem grze blisko do takich produkcji jak My Summer Car oraz seria Car Mechanic Simulator, które również podbiły serca graczy za sprawą „osobistego” dbania o samochód. Alex Dracott, założyciel Ironwood Studios, wspomniał też o własnych doświadczeniach z rodzinnych podróży kombi i późniejszych samotnych wypraw jako jedną z inspiracji.

To właśnie wtedy zacząłem odczuwać, że jest coś takiego w lesie i byciu samemu na drodze. Istnieje emocjonalna więź, którą ostatecznie tworzysz z kimkolwiek, z kim podróżujesz, niezależnie od tego, czy jest to przyjaciel, czy samochód.

Sądząc po przyjęciu gry na Steamie (tytuł jest dostępny także na PS5), takie podejście okazało się strzałem w dziesiątkę. W weekend „peak” gry wyniósł ponad 18,5 tysięcy graczy jednocześnie, a gra załapała się do dziesiątki najlepszych bestsellerów Steama (obecnie jest na 14. pozycji; via SteamDB).

To oczywiście są gorsze wyniki niż te osiągnięte przez pierwsze wielkie hity 2024 roku. Niemniej dla małego studia (liczącego około 30 osób) to wciąż wielki sukces. Zwłaszcza że mówimy o grze dla jednego gracza i wydanej bez większego rozgłosu.

Tytuł doceniło 80% z ponad 3 tysięcy użytkowników platformy, którzy wystawili własną opinię. Również recenzje dziennikarzy wystawiają Pacific Drive dobre świadectwo (via Metacritic; naszą ocenę poznacie już dziś).

Poza „osobistą” relacją z samochodem gracze i recenzenci docenili też nietypową atmosferę Wybrzeża Północno-Zachodniego, budowaną w równej mierze przez oprawę audiowizualną oraz fabularne tajemnice skrywane przez Strefę. Co prawda gra potrafi czasem frustrować poziomem wyzwania, ale daje też sporo opcji jego dostosowania.

Co się tyczy dalszego rozwoju gry, na razie twórcy nie mają zaplanowanych dodatków lub kontynuacji, ale studio prowadziło już rozmowy na ten temat. Jest więc szansa, że Pacific Drive doczeka się rozbudowy. Niemniej na razie zespół Ironwood Studios skupia się na aktualizowaniu gry.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej