Battlefield 6 doczekał się znaczącej aktualizacji – drugiej w ramach 1. sezonu. Niestety, ogrom nowej zawartości przyćmiły liczne problemy, w tym zresetowanie personalnych ustawień graczy.
Dziś zadebiutowała druga część pierwszego sezonu Battlefielda 6 – aktualizacja zatytułowana California Resistance teoretycznie powinna dostarczyć użytkownikom nowych wrażeń. Tak też się stało, choć nie dla wszystkich były one pozytywne. Gracze narzekają przede wszystkim na zresetowanie ich ustawień klawiszy, ale lista bolączek Kalifornijskiego Oporu jest znacznie większa.
W strzelankach, w których liczy się refleks oraz odpowiednie rozmieszczenie najważniejszych funkcji na klawiaturze czy padzie, jakakolwiek zmiana często kompletnie rozbija zabawę. Nie dziwią więc narzekania graczy Battlefielda 6 po tym, jak skrojone przez nich ustawienia zostały wymazane wraz z aktualizacją. Część, zabezpieczyła się na taką okoliczność, tworząc kopię folderu PROFSAVE, w którym zapisane są wspominane dane, by następnie nadpisać nimi nową wersję. Niestety, z rozwiązania mogli skorzystać wyłącznie użytkownicy pecetów; konsolowi gracze muszą ponownie przypisać przyciski wedle swoich preferencji.
Po aktualizacji użytkownicy zauważyli również problemy z przywracaniem rannych do walki, celowaniem (zwłaszcza szybkim namierzaniem wrogów), nagłymi wyjściami do pulpitu czy brakiem resetu cotygodniowych wyzwań. Po raz kolejny zarzucili EA DICE niesprawdzanie aktualizacji przed wprowadzeniem, a nawet wprost określili ją mianem wersji beta. Nie brakuje także zarzutów skierowanych w kierunku limitu czasowego dla trybu Sabotaż.
Warto przypomnieć, że debiut 1. sezonu Battlefielda 6 przebiegał w podobny sposób, a fani narzekali m.in. na źle zaprojektowaną mapę Pola Blackwell. Szansa na poprawienie wizerunku gry pojawi się 9 grudnia, gdy zadebiutuje ostatnia z zapowiedzianych do tej pory aktualizacji, czyli Winter Offensive.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Krzysztof Kałuziński
W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.