Nową myszkę Apple obsłużysz głosem? Magic Mouse ma być pierwszą taką myszą z AI
Mark Gurman z Bloomberga twierdzi, że czas obecnej Magic Mouse dobiegł końca, więc Apple pracuje nad jej całkowitym odświeżeniem.

Pojawiają się doniesienia o pracach nad nową Magic Mouse. Plotki sugerują, że akcesorium będzie wyposażone w sterowanie głosowe.
Apple pracuje nad Magic Mouse
Mark Gurman z Bloomberga w swoim grudniowym newsletterze pisze, że zespół projektantów Apple'a w ostatnich miesiącach tworzył prototypy wersji myszy, która w końcu dogoni współczesne czasy. Konkretów jest bardzo niewiele, jednak pojawiają się domysły. Oczekuje się, że akcesorium zyska większą ergonomiczność, a także przeniesione gniazdo ładowania.
W świecie komputerów mysz nie jest już tak ważna, jak kiedyś. Nadal jest to jednak urządzenie wejściowe, po które sięga się, gdy trzeba wykonać precyzyjne ruchy. Apple chce stworzyć coś bardziej istotnego, a jednocześnie rozwiązać długotrwałe skargi – tak, w tym problem z portem ładowania. Obecna Magic Mouse zbliża się do końca swojego życia, więc Apple pracuje nad jej całkowitym odświeżeniem.
Według niektórych informacji nowa mysz otrzyma także sterowanie głosowe. Początkowo plotka została rozprzestrzeniona przez koreańskiego użytkownika „yeux1222”. Pisał on, że Apple stworzyło prototyp nowej Magic Mouse ze sterowaniem głosowym i dotykowym, a także obsługą gestów. Dziennikarz Bloomberga twierdzi, że „ma to sens”, zwłaszcza przy prężnie rozwijającym się AI. Urządzenie mogłoby przydać się przy obsłudze narzędzi sztucznej inteligencji.
Niestety, projekt wciąż jest na bardzo wczesnym etapie. Gurman zakłada, że nie zobaczymy zbyt wielu szczegółów na temat Magic Mouse nowej generacji przez najbliższy rok lub jeszcze dłużej.
Port ładowania nadal do wymiany
Choć design urządzenia od 2009 roku zbytnio się nie zmienił, to niedawno Magic Mouse i Magic Keyboard otrzymały port USB-C zamiast wcześniej obsługiwanego lightning. Niestety, ku niezadowoleniu użytkowników, port myszy nadal znajduje się na spodzie urządzenia. Oznacza to, że podczas ładowania nie możemy z niej korzystać, co dla niektórych może być nieco uciążliwe.
Wielu użytkowników wypominało gigantowi z Cupertino, że jeśli już dokonuje aktualizacji, to mógłby pomyśleć o zmianie umiejscowienia gniazda ładowania. Dla niektórych nie stanowi to problemu, bo urządzenie ma działać wystarczająco długo po naładowaniu. Liczymy jednak na to, że Apple sprosta oczekiwaniom użytkowników, a my będziemy czujni co do najnowszych doniesień.
Komentarze czytelników
robertw2581114172023262932 Junior
Apple żeruje na niewiedzy swoich klientów i wciskaniu kitu.Hasło Appla za Cooka JAK NAJMNIEJ ZA JAK NAJWIĘCEJ, Przykład odświerzanie 120 Hz, na androidach wejdziesz w ustawienia i wybierasz 60 90 czy 120 twój wybór. Oszuści z Appla zrobili odświeżanie że tylko sama aplikacja może to uruchomić jeśli potrzebuje, właściciel tego nie zrobi. Dlaczego tak, bo chodzi o bateryjkę iPhona która jest licha i musieli by ładować ze 3 razy na dzień jakby było cały czas 120Hz. Większej nie dadzą bo to kosztuje.Apple ma zarabiać a nie dobrze robić swoim klientom, to oni mają dobrze robić firmie, dobrze przepłacając za ich iPhony , to się nazywa dojenie klientów