Nintendo Labo sprzedaje się poniżej oczekiwań?
Poznaliśmy pierwsze wyniki sprzedaży kartonowych zabawek Nintendo Labo na Switcha. W kilka dni w Japonii rozeszło się blisko 120 tysięcy egzemplarzy dwóch zestawów, ale stanowi to tylko 30% z wszystkich sztuk wysłanych do sklepów.
Kamil Zwijacz

- kartonowe zabawki służące do gry w specjalnych aplikacjach;
- premiera odbyła się 20 kwietnia;
- w Japonii w pierwszych dniach sprzedano 90 410 egzemplarzy Variety Kit i 28 629 Robot Kit.
Kilka miesięcy temu firma Nintendo zapowiedziała Labo na Switcha, czyli kartonowe zabawki z dedykowanymi im aplikacjami. Pomysł polega na tym, że japoński gigant sprzedaje nam gadżety do samodzielnego złożenia, np. wędkę, którą następnie wykorzystujemy do łowienia ryb, czy pianino służące oczywiście do grania przygotowanych utworów. W zależności od zestawu, ceny Labo wynoszą od około 50 zł za Customisation Set (naklejki, taśma i szablony do przyozdabiania zabawek), przez ok. 250 zł za Variety Kit (kilka gadżetów, w tym samochodzik, wędka i domek), aż po ok. 280 zł za Robot Kit, czyli „kostium” robota. Oficjalna premiera gadżetów odbyła się 20 kwietnia, a dziś poznaliśmy pierwsze wyniki sprzedaży.
Obecnie wiemy jedynie, jak sytuacja wygląda w Japonii. W pierwszych dniach rozeszło się 90 410 sztuk Variety Kit (pierwsze miejsce na liście sprzedaży) i 28 629 Robot Kit (trzecie miejsce), co daje blisko 120 tysięcy egzemplarzy zabawek łącznie. Wynik jest więc godny podziwu, ale możliwe, że Nintendo liczyło na dużo więcej. Skąd taki wniosek? Firma wysłała do sklepów o wiele więcej zestawów. To, co udało się sprzedać, pokrywa zaledwie 30% premierowego nakładu każdego z pakietów. Krótko pisząc, w japońskich sklepach znajduje się jeszcze spora nadwyżka Labo. Niewykluczone jednak, że Nintendo specjalnie wyprodukowało na start za dużo egzemplarzy, by nie martwić się o zapasy w najbliższych tygodniach.
Z pewnością Labo nie jest jednak system sellerem. Japońska organizacja Media Create, odpowiadająca za monitorowanie sprzedaży gier i sprzętu w Kraju Kwitnącej Wiśni, zauważyła, że premiera niecodziennych gier-gadżetów nie przełożyła się na wyższe zainteresowanie samym Switchem – ba, sprzedaż lekko spadła i w dniach 16-22 kwietnia zakupiono 34 165 egzemplarzy (pierwsze miejsce na liście, drugie PS4 Pro kupiono w liczbie 8967 sztuk) w porównaniu do 36 308 sztuk tydzień wcześniej.
Więcej:Gry z Nintendo DS na jednym ekranie Switcha 2 sugeruje dokumentacja patentowa Nintendo
Komentarze czytelników
WarriorOI Konsul
nie wiem co to (oprócz tego że z kartonu), nie wiem jak działa i nie chce wiedzieć. ja chce wincyj gier obsługiwanych przyciskami na konsoli ;) tyle mega dobrych serii z poprzednich konsol nintendo jeszcze nie ruszonych...
Likfidator Senator
Labo to nowa marka Nintendo, która będzie rozwijana długie lata. Nie jest tak mainstreamowa, bo mimo wszystko kierowana do rodziców-nerdów. Variety kit to zarówno proste zabawki dla chłopców i dziewczynek, jak również bardzo dobrze zaprojektowane i przyjazne środowisko do nauki programowania. Ledwie kilka dni po premierze pojawiło się sporo fajnych projektów, robionych co prawda przez tatusiów, ale jakby nie patrzeć potencjał w tym jest.
Labo to też kolejne podejście Nintendo do szukania nowych nabywców ich konsol. Nawet jeśli samo w sobie nie osiągnie sukcesu, to jest to jakiś argument by kupić pstryczka.
W każdym razie Nintendo cały czas stawia na innowacje, a jak się robi innowacyjne produkty, to nie zawsze odnoszą spektakularne sukcesy.
Pierwsza połowa roku jest dla Switcha dość powolna. Przydałaby się choć jedna gra na miarę Mario Odyssey czy Zeldy. Póki co wychodzą drugoligowce i porty z Wii U, ale druga połowa roku ma być według przecieków bardzo mocna o czym mamy przekonać się na E3.
Tom Ha Pretorianin

Za wcześnie, by wieszczyć niepowodzenie, to jednak propozycja dla bardziej świadomego konsumenta, coś co ma i bawić i nieść ze sobą pretekst do kreatywności i myślenia ;-)
Poczekajmy z rok, do tego czasu okaże się jak bardzo twórcza jest to idea i ile kreatywności niesie to dla obu stron barykady, ile będzie apek pod to i czy DIY będzie przy tym miał szansę zaistnieć na szerszą skalę :) Ja jestem na TAK i kibicuję wielkiemu N, moje dzieciaki też :D
zanonimizowany1183905 Centurion
Świetne dla mojego dziecka. Nie moze sie od tego oderwac, a od pianinka to juz w ogole. Przestal nawet ogladac glupiego youtuba z debilnymi youtuberami i bawi sie swietnie z variety kit i robotem. Czekamy na 3 zestaw.