„Nie mogę się już zmusić do grania”; narasta rozczarowanie Starfieldem
Starfield – śladem Skyrima – miał stać się grą na lata i sztandarowym dziełem Bethesdy. Po miesiącu od premiery sporo graczy czuje jednak znużenie kosmicznym RPG.

Od premiery Starfielda minęło prawie półtora miesiąca. Gra z pewnością osiagnęła sukces komercyjny – ponad miesiąc temu informowaliśmy, że już wtedy w kosmicznego erpega Bethesdy zagrało ponad 10 mln osób (duża część oczywiście w Game Pasie, ale statystyki Steama również były mocne).
Od tamtego momentu ta liczba z pewnością jeszcze urosła, jednak rośnie też rozczarowanie wśród części graczy, którzy zawiedli się na zawartości Starfielda. Todd Howard roztaczał obietnicę gry na lata, podczas gdy dla części osób Starfield okazał się co najwyżej grą września – bo w październiku przyszła już nuda.
„Już mi się nie chce”
To słowa rozpoczynające wpis użytkownika Reddita, który kilka dni temu na łamach popularnego forum wyżalił się innym współgraczom Starfielda:
Myślałem, że będę grał w tę grę przez wiele lat, tak jak robiłem to ze Skyrimem i każdą grą [z serii – dop. red.] Fallout od BGS [Bethesda Game Studios – dop. red]. Ale jestem po około 50 godzinach i gra po prostu mi nie leży. W Starfieldzie czegoś brakuje, czegoś w rodzaju uczucia, które towarzyszyło mi przy każdej innej grze Bethesdy, ale którego za nic nie mogę znaleźć tutaj. Wszystko wydaje się takie... puste? Nie wiem, jak to lepiej wyjaśnić.
I tak po prostu nie chcę lądować na jeszcze jednej planecie, aby wykonać tę samą pętlę, którą robiłem przez te wszystkie godziny. Czy naprawdę kogoś bawi bieganie po całkowicie pustym terenie przez 2 km, aby dostać się do punktu POI, który widzieliśmy już kilkanaście razy? Ma nawet dokładnie te same łupy i rozlokowanie wrogów! Nawet te same notatki, zwłoki... Środowiskowe opowiadanie historii jest podobno domeną Bethesdy, ale świat tej gry mógłby zostać stworzony przez Ubisoft i nie zauważyłbym różnicy.
– napisał użytkownik CarefulMode_.
Wpis gracza szybko zyskał na popularności i obecnie jest jednym z najbardziej „upvote’owanych” postów na r/Starfield z ponad 10,2 tys. pozytywnych reakcji i więcej niż 4 tys. komentarzy, gdzie sporo osób przyznaje autorowi posta rację, dorzucając coś od siebie:
Dobija mnie to, że nie można po prostu wylądować na planecie i eksplorować czegokolwiek. Krajobrazy są puste, nie ma głębi struktur, które są zamieszkane przez złoczyńców. Fallout stawia na eksplorację, Skyrim również na eksplorację... a Starfield to szybka podróż tutaj, rozmowa z osobą A, szybka podróż tam, dostarczenie informacji osobie B. Chciałbym nie korzystać z szybkiej podróży, ale nie ma ku temu powodu.
– napisał xxAgentVenom.
Ogrom pustki kosmosu
Wielu graczy za trafną diagnozę Starfielda uznało ten komentarz, należący do gracza DeltaGamer7:
[Deweloperzy – dop. red] wpadli w tę samą pułapkę, w którą wpada większość gier kosmicznych – mianowicie, świat jest po prostu zbyt duży, aby wypełnić go znaczącą zawartością. Przestrzeń kosmiczna jest ogromna, a nawet zasiedlone systemy mają tylko pojedyncze miasta.
Porwali się z motyką na słońce.
Wśród komentujących pojawiło się też sporo pomysłów na naprawę sytuacji, jak choćby zagęszczenie kosmosu większą liczbą interesujących lokacji, które zastąpiłyby proceduralnie generowane „zapchajdziury”, czy możliwość zajmowania placówek i przekształcania je w swoje bazy, na wzór Fallouta 76.
Starfield jest regularnie naprawiany – mniejsze aktualizacje wychodzą stosunkowo często, jednak Bethesda powinna zebrać zasoby na poważniejszy update zawartości, by powstrzymać odpływ rozczarowanych graczy.
Starfield na Steam
To naturalne, że w grze single player po jakimś czasie gracze odchodzą, jednak jeszcze dwa tygodnie temu średnia graczy na Steamie wynosiła ponad 130 tys (via SteamDB). W minionym tygodniu utrzymywała się już na zdecydowanie niższym poziomie ok. 50 – 60 tys.
Coraz gorzej sytuacja wygląda także na froncie steamowych recenzji graczy. Chociaż całościowo gra ma „w większości pozytywne” opinie (72% z 68 tys.), to jeśli weźmiemy pod uwagę tylko najbardziej aktualne recenzje, Starfield dostaje „mieszany” odbiór z 65% pozytywnych opinii z 20,5 tys. Dodajmy też, że gra aktualnie znajduje się już na 6. miejscu wśród najczęściej ogrywanych tytułów w Game Passie na PC.
Jeśli Bethesda nie weźmie się w garść to prognozy przed Starfieldem nie są najlepsze. Taka sytuacja będzie się zapewne pogłębiać – przynajmniej do momentu wydania narzędzi modderskich.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
Heisenberg95 Pretorianin

Grałem w Starfielda na XSX po 10 h grę wywaliłem z dysku. Nie mogłem patrzeć na te ekrany wczytywania (dobrze że chociaż krótke). Na te twarze NPCów. Na kolejny raz lądowania i startowania. Na samym początku gry było Ale to jest super a potem spowszedniało. Pomijam fakt jak ta gra się zaczyna. Jesteś Górnikiem? Znajdujesz coś dostajesz od tak statek. Sorry mam baldura i cyberpunka do skoncznienia a jutro zaczynam Spider-Mana. Starfield jest nie dla mnie a byłem trochę przehypowany grą.
I tak szczerze nie jest mi po drodze z grami Bethesty. Od falloutów się odbiłem. Skyrim mnie ominął. Chociaż próbowałem go zaczynać ale jakoś nie pykło.
majster45 Junior
Wakacje to czas, na który wszyscy czekamy z niecierpliwością. To idealna okazja do odpoczynku, podróży i tworzenia pięknych wspomnień. W Polsce jest wiele pięknych miejsc do zwiedzenia, jednak większośc Polaków decyduje się na wakacje za granicą
Adamus Legend

Skończyłem Starfielda, prawie 200 godzin gry, 80% zdobytych osiągnięć, skończony główny wątek i wszystkie quest dla frakcji, oraz prawie dobity 52 level.
Kilka słów na podsumowanie. Eksploracja kosmosu, to jedna wielka porażka, planety wyglądają podobnie, bezsensowne łażenie po praktycznie identycznych lokacjach, skanowanie flory, fauny i zasobów mineralnych, przeszukiwanie oddalonych od siebie czasami o 1,5 - 2 km miejsc, gdzie nie ma nic ciekawego - NUUUDA.
Questy głównego wątku są w większości na wysokim poziomie, ale już z tymi dla poszczególnych frakcji bywa różnie. Natomiast te poboczne, czy drobne, to już w większości raczej nie powalają a bardziej przynudzają. Same lokacje, przynajmniej te dla głównych wątków, owszem są ciekawe, ale te na odwiedzanych planetach, to już są klony i po odwiedzeniu czwarty raz tej samej bazy, czy fabryki zaczynają odrzucać.
Rozwój postaci z początku i owszem wciąga, ale później staje się coraz mniej interesujący, tym bardziej, że większość z umiejętności jest całkowicie zbędna. W zasadzie po 40 levelu przestałem te punkty dokładać i zostałem z ośmioma niewykorzystanymi.
Kompletny brak balansu jeżeli chodzi o ekonomię. Po pewnym czasie przestałem w ogóle zbierać złom i biegać po sklepach, bo i tak byłem milionerem i nie miałem za bardzo co zrobić ze zdobytą kasą.
No właśnie... ten złom... cały czas zbiera się tysiące przeróżnego rodzaju broni i wyposażenia, ale przez większość gry i tak użyłem może ze 4-5 broni a najlepszy karabin, który znalazłem około 15 lev. służył mi do końca gry.
Interakcja z NPCami to kolejna porażka. Dialogi praktycznie nic nie wnoszą do gry i cokolwiek w trakcie rozmowy nie wybierzesz i tak jest tylko jedyny właściwy wybór.
Brak map w lokacjach w grze uważam już za wielki skandal, tym bardziej, że to zawsze była dosyć mocna strona gier Bethesdy.
Ogólnie jak dla mnie jest to NAJSŁABSZA gra zrobiona przez Bethesdę i tylko dlatego, że lubię gry przez nią tworzone mogę dać maksymalnie 6,5/10